Dołączył(a): 4 mar 2005, o 10:38 Posty: 249 Lokalizacja: Starachowice
Zresztą STATYSTYKI mówią jasno: kanał ma się tak sobie, ale nie umarł.
Zdradzę też że nidługo jest planowana zupełna przebudowa VmC@Irc
Ostatnio edytowano 7 sty 2009, o 01:56 przez SBKch, łącznie edytowano 2 razy
11 wrz 2008, o 17:14
prezes- the inventor
**
Dołączył(a): 26 mar 2007, o 19:13 Posty: 454 Lokalizacja: [*]
ale nie ma cu
12 wrz 2008, o 21:34
SBKch
Zasłużony dla forum
Dołączył(a): 4 mar 2005, o 10:38 Posty: 249 Lokalizacja: Starachowice
a na forum jest?
12 wrz 2008, o 22:34
prezes- the inventor
**
Dołączył(a): 26 mar 2007, o 19:13 Posty: 454 Lokalizacja: [*]
tez nie ...
14 wrz 2008, o 20:53
prezes- the inventor
**
Dołączył(a): 26 mar 2007, o 19:13 Posty: 454 Lokalizacja: [*]
CU dalej nie ma.......? rzeczywiście nikt nic nie wie? to juz 2 lata.....
heh pamiętam te perwersje na #vmc ............ to były czasy.... ze śmiechu nieraz zaliczałem z bani monitor.....
11 kwi 2010, o 19:17
Front
***
Dołączył(a): 4 cze 2006, o 20:19 Posty: 1039 Lokalizacja: Warszawa
no nie ma go ;(((( CU wróć!
11 kwi 2010, o 19:40
prezes- the inventor
**
Dołączył(a): 26 mar 2007, o 19:13 Posty: 454 Lokalizacja: [*]
DAKO bo sam to zapomniałem szczerze ale weszedłem na skrzynke tutaj teraz i 14 marca 2009 odpisałeś że poszukasz numer do CU i spróbujesz zadzwonić. proszę o mały raport.
tak.... przypomniało mi się.... się śmiej ale CU mam cały czas w myślach ze sobą... przez te wszystkie lata... już zacząłem myśleć że On zmarł albo nie wiem co.... jeśli to prawda to odpowiedz, albo jeśli nie wiesz nic to trudno już....
pozdro...
12 kwi 2010, o 00:26
eko osiem[*]
odp.
prezes- the inventor napisał(a):
DAKO bo sam to zapomniałem szczerze ale weszedłem na skrzynke tutaj teraz i 14 marca 2009 odpisałeś że poszukasz numer do CU i spróbujesz zadzwonić. proszę o mały raport pozdro...
Hmm odchodzą najlepsi .... DaKo zrobił pa pa ...
http://forum.vmc.org.pl/viewtopic.php?p=169240#169240 niestety nie bywa już na forum ... pisz na gg lub maila celem ew. odpowiedzi, nowa administracja zajmuje się raczej przejęciem kanału IRC od Bladego i nie ma możliwości kontaktu z opłakiwanym CU ... ludzie na forum bywają i odchodzą zajęci wlanymi sprawami czas dorosnąć by to zrozumieć....
pozdrawiam
eko
12 kwi 2010, o 00:57
Garet
Dołączył(a): 3 sie 2008, o 19:18 Posty: 515 Lokalizacja: Lubelskie
Jak by kiedyś przyszła jakaś myśl o zmianie serwera dla IRCa to poproszę jakiś, gdzie mnie z neostradą wpuszczą...
Dołączył(a): 18 lut 2007, o 17:00 Posty: 1506 Lokalizacja: SRC
Kiedyś z kimś tam znaleźliśmy gościa który łączył się z tego samego IP co CU, jego gg: 1112333 pewnie nie ma nic wspólnego z CU oprócz tego IP ale może warto go zapytać...
12 kwi 2010, o 06:37
prezes- the inventor
**
Dołączył(a): 26 mar 2007, o 19:13 Posty: 454 Lokalizacja: [*]
eko osiem napisał(a):
Hmm odchodzą najlepsi .... DaKo zrobił pa pa ... http://forum.vmc.org.pl/viewtopic.php?p=169240#169240 niestety nie bywa już na forum ... pisz na gg lub maila celem ew. odpowiedzi, nowa administracja zajmuje się raczej przejęciem kanału IRC od Bladego i nie ma możliwości kontaktu z opłakiwanym CU ... ludzie na forum bywają i odchodzą zajęci wlanymi sprawami czas dorosnąć by to zrozumieć.... pozdrawiam eko
eh....
trudno powiedzieć że nie masz racji... sam teraz od 2008 mnie mało co było.... bo poprostu mnie się w tak szybkim czasie życie przekopnęło i to porządnie kilkakrotnie.... jak ktoś teraz popatrzy jak ja teraz piszę, a jak popatrzy na posty z przed 3-ech lat to pomyśli że synek oddał komuś konto.... acz to ten sam ja, ino już z nie tą samą psyche..... tak teraz myślę... że kij z tymi poszukiwaniami.... gdziekolwiek CU teraz jest, dalej Go uważam za Super-man'a bo nie ważne co się działo.... wystarczyło ino odpalić mirc'a i #vmc później tymczasowo #hem , i chwile poświrować tam.... taki mój duch do dziś heh świr który lubi robić komedie z czego się ino da, i ze śmiechu obgryzać cegły..... teraz choć jest lepiej, nie mam takiej Bratniej Duszy jak CU, a co na prywatnym kanale było... On sobie też sprawy chyba nie zdawał jakie to dla mnie wsparcie, i jaka radość, bo gdzie indziej jej znaleźć nie umiałem.... nigdzie nie umiałem bo widocznie chyba za dobry dla każdego byłem i za miękki, i miałem gnojowanie w szkole, a jak ze szkoły przyszedłem to i jeszcze w domu, i tak większość mojego dość jeszcze krótkiego życia bo dopiero 18,5 mam, miałem gnojowanie. nie wiem jakim cudem się nie zabiłem.... chyba mnie uratowała tylko bardzo silna miłość do samego siebie, i wsparcie właśnie, choć niepozorne, CU i wielu z tego forum, choć niektórzy jak pamiętają, myślą że się z Nimi pokłóciłem, ale nie zdają sobie sprawy jak pod tym pozornym niby pokłóceniem się, te osoby wewnątrz siebie kocham.... i może to zabrzmi na serio teraz dziwacznie, ale czy się to komuś podoba czy nie, czy mnie zapomniał czy pamięta, czy mnie osrał czy nie, cały czas wiele osób noszę cały czas w Sercu i Je pamiętam, wiele "pierdołek" drobiazgowych z tymi osobami, bo to są dosłownie moje Skarby. nie ważne jak to zabrzmi, ale nawet samym czytaniem jak ktoś piszę.... się w niejednym zakochałem. nie wiem czy kogoś nie pominę, ale ..... CU, Malutki, Eko, Dako, Sulik, Sativ, Tchemik, Blizzard, Nostra, CTX, Raymundo, Front, SBKch, Kadm, Kwadrat, Jack, Złoty, Młody, Bystry, Achtung, Beaker, Blady, GenMaster, Garet, i w sumie jeszcze mógłbym tu wielu wymieniać, więc podaruje sobie to, ale jeszcze wcześniej z piroportalu.pl który zdechł 01.11.2006, to bardzo też Hydragorn, Laxit, Ramzes, Cystof, LukaszC4, Tyczka, WRP, Pev4, Rakietoman, Kluczownik, Marcio, Markoman, Poon, Zagubiony, Snake, Osa, xXx, z one.pl też bym się nieco rozpisał... ale najbardziej.... Artpi mnie w pamięci zapadł.... jak ktoś ma troche wyobraźni to sobie może wyobrazić czym i jak już moja klawiatura jest zalana...... poważnie...
wszystko się zmienia, wszystko przychodzi i odchodzi, kiedy przychodzi czas.... chyba nie zostaje nic innego tylko docenić świetność tego co było i iść dalej, w nowe, w przyszłość. piep*zyć jakieś minusy, one wcale nie są ważne.... jak patrze jak niektórzy się żrą latami o naprawdę pie*doły, to naprawdę aż wspomnienia przelatują i aż robi mi się przykro.....
może to ma wszystko jakiś cel.... pozostaje dalej grać w tą grę, jeśli chce się go poznać....
prawdopodobnie nie będę tu za często zaglądał.... być może nawet coś naprawdę się ze mną coś stanie.... niedługo.... jeśli tak, to Sulik raczej, będzie miał okazję zobaczyć co... może tak, może nie zobaczymy... ale po tym jakie jajca mam niekiedy "nadnaturalne".... chyba tak.... nie ma co mówić, jak będzie to będzie, ale to fajny kawał !! jest dla samego mnie, chyba będzie trzeba w przyszłości przedefiniować co jest realne a co nie..... a na podstawie tego co doświadczam jestem w stanie powiedzieć że nie ma żadnych barier, że jedynie to sam siebie ktoś krępuje przed czymś. standardowa ocena jest taka że jak mody to się na niczym nie zna, a jak stary to ma wiele doświadczenia. jeśli ktoś chwile pomyśli jak ta ocena się ma rzeczywiście do rzeczywistości, to bardzo szybko sobie odpuści takie uprzedzenia, więc na zapas proszę bez takich.
chciałbym prosić tylko o jedno, każdego kto to czyta...... niech do cholery kocha kogoś nie ważne co jest grane, choć może być to czasami trudne.... każdy ma jakieś minusy i jakieś plusy. jak ten ktoś przeminie to później się tęskni za tymi plusami i za samą czyjąś obecnością. w minusach można znaleźć złoty środek, i będąc w nim z kimś z kim się ma konflikt jakiś, naprawdę wtedy jeden drugiego minusy z swojego punktu widzenia akceptuje, a z tymi plusami nawet jak ich jest niewiele, można kochać drugiego. wtedy conajmniej jeden drugiemu krzywdy już żadnej nie robi. to już bardzo dużo. a krzywdy wiele na tym świecie. robimy ją wszystkim komu się da... sami sobie, rodzinie, przyjaciołom, kolegom, "obcym", zwierzakom, roślinom, Ziemii...... chcę prosić poprostu żeby jeden drugiego kochał.... nawet obcego.... "niektórzy" bardzo pieczołowicie wyznają psychologowe czy kogo tam "40cm przestrzeni osobistej".... proszę darujcie sobie to..... i jak ktoś do Was podleci i przytuli na ulicy, proszę nie bierzcie to za zpedalenie, zboczenie czy cokolwiek innego, i przytulcie tego kogoś.... niby "gówno" ale komuś nawet takim prostym gestem możecie uratować życie...... kto dosłownie nie zapłakał nigdy krwią, nie zrozumie mnie do końca co teraz mówie, ale proszę o choć trochę.....
i od razu chce podziękować artystom jakimkolwiek, nawet tym co robią masowy szlemc, za to co robią, bo to też miało jakiś wpływ, i każdej najmniejszej Istocie za to czym jest i co robi, bo nieraz zwykłe spojrzenie z daleka, miało duży wpływ.
Session Start: Thu Apr 24 07:45:14 2008
Session Ident: #hem
[07:45] * Now talking in #hem
[07:45] * Topic is 'CU czochra CS & Front na pocieszenie no i Ray takze ) '
[07:45] * Set by [email protected] on Wed Apr 23 19:07:10
[07:45] -dziewica- [#hem] Witaj na kanale #hem! dziewica o ile nie straci dziewictwa pilnuje statusow @ % + zwalcza zamachy i pilnuje formy wypowiedzi (kolorki i inne tam takie to KICK) Uprasza sie o niedraznienie dziewicy
[07:45] * dziewica sets mode: +h CrazySierzant
[07:45] <CrazySierzant> bu
[07:45] <CrazySierzant> nigdy go nie ma
[07:45] <CrazySierzant> ....
[08:13] * Retrieving #hem modes...
[08:14] * CrazySierzant changes topic to 'CU czochra CS & Front na pocieszenie no i Ray takze ) +++ /me siem puszszszy /me nigdy nie umie zastac CU \CS '
[08:53] <CrazySierzant> nooo cuuuu
[09:45] * dako has quit IRC (Ping timeout: 240 seconds )
[11:47] * dako has joined #hem
[12:14] * dako has quit IRC (Ping timeout: 240 seconds )
[12:24] * dako has joined #hem
[12:34] * dako has quit IRC (Ping timeout: 240 seconds )
[12:55] * Disconnected
Session Close: Thu Apr 24 12:56:01 2008
[*] za wszystko...
pozdro.....
12 kwi 2010, o 13:59
Pit
***
Dołączył(a): 31 gru 2008, o 00:04 Posty: 488 Lokalizacja: xXx
Wiele osób które wymieniasz wciąż tutaj są. Może odzywają się mniej ale ciągle są. Każdy ma gorszy okres w życiu, ale nawet po najdłuższym deszczu w końcu przychodzi słońce. Masz 18,5 roku jak piszesz, więc kończysz pewnie szkołę. Na studiach możesz poznać mnóstwo wspaniałych ludzi, a może nawet trafisz na kogoś z VmC. Nie ma co się załamywać, trzeba iść dalej z nadzieją na lepsze jutro. I pamiętaj nie szukaj szczęścia dla siebie tylko pomyśl jak Ty możesz uszczęśliwić innych ludzi, a wtedy szczęście przyjdzie do Ciebie samo. Pamiętam jak w pogawędkach rozmawialiśmy kiedyś o wychodzeniu z ciała podczas snu. Była to trochę kłótnia, ale uwierz, że wiele osób ciekawią te sprawy i sam chętnie dowiedział bym się na ten temat czegoś ciekawego,a chyba mógłbyś coś na ten temat powiedzieć. Na forum często jest ostra wymiana zdań, ale w gruncie rzeczy wszyscy tu się do siebie przyzwyczailiśmy i jak kogoś niema dłużej nawet mi zaczyna go brakować.. Pozdrawiam serdecznie Ciebie i cała ekipę VmC;* 3mcie się chłopki (nie zapominając o Oxy:wink: )
12 kwi 2010, o 17:57
Front
***
Dołączył(a): 4 cze 2006, o 20:19 Posty: 1039 Lokalizacja: Warszawa
ahhhhh stare dobre czasy tyle sie zmieniło od tego czasu aż się mi oczy spociły. CU był hmmm magiczny i to tyle.
12 kwi 2010, o 21:33
prezes- the inventor
**
Dołączył(a): 26 mar 2007, o 19:13 Posty: 454 Lokalizacja: [*]
dzięki że odpisaliście
a no Froncior.... niedziwię Ci się.... mnie też się spociły... aż się z nich lało... ale myślę że tym rozpaczaniem i próżną tęsknotą nic nie wskuramy, a ukrócimy sobie życie teraz...
ano Pit, jeszcze mnie czeka 4 klasa bo chodze na technika analityka jestem w 3 kl teraz
właściwie to słońce już wyszło i to w taki sposób że to rodem jakby z jakiegoś fantazy albo czegoś.... a to się stało w rzeczywistości nie moge o wielu rzeczach mówić z racji prywatności już zbytniej, i ogólnie nieeleganckich reakcji na "nieracjonalizm", mogę tylko dawać sugestię w kierunku interesujących możliwości. spotkała mnie kilka miesięcy temu miłość dosłownie nie z tej Ziemi, i to był taki ekstatyczny odlot że chyba żem przeskoczył nieźle pomiędzy światami..... troche te uczucia oddaje kawałek z ostatniego linka co żem podał te pare utworów post wyżej. ten http://www.youtube.com/watch?v=9IbyeqUIWcw ciężko powiedzieć żeby to się "działo w mojej głowie", a ćpać nie ćpam. a jak ktoś twierdzi że bycie bardzo bardzo smutnym jest zaburzeniem psychicznym a nie najnormalniejszym stanem emocjonalnym, to niech sobie idzie umywalke z bani skasować może oświeci...... pozatym ewidentnie jakieś duchy towarzyszą mi w życiu, bo nieraz sugestią myślowo-emocjonalną mnie od czegoś uratowały bo mnie tym np gdzieś zatrzymały, i dosłownie ciężko zaprzeczyć ingerencji. raz z front panela kompa ktoś mi odłączył słuchawki, a nie było żadnej możliwości żeby ktoś to zrobił. mam na szafce takie różne pierdołki, i jedną rzecz ktoś obrócił, i tak samo jak ze słuchawkami..... nie na moich oczach ale..... ja wiedziałem że naprawdę ktoś przy mnie jest, i One, te duchy dobrze to wiedzą, i od tamtej pary gdy myśli wątpliwości co do Ich realności minęły, przestali się w ten sposób manifestować. pozatym znam Ich głos z niefizyki.... gdy raz leżałem smutny przed snem i myślałem o tym co mnie smuciło zamiast iść już w końcu spać, nagle bezdźwięcznie, w samych myślach usłyszałem ten sam głos, który powiedział "śpij...", nie muszę chyba mówić że mnie zatkało? mimo że doskonale już zdawałem sobie sprawe z Ich istnienia? pozatym natrafiłem na gościa który miał rzekomo widzenie energetyczne aka jasnowidzenie. i nikomu o swoich doświadczeniach nie mówiłem a ten gostek był w ogóle obcą osobą. i się go zapytałem co u mnie widzi? i stwierdził że widzi przy mnie całkiem sporo duszyczek bo z jakieś 13, i żadna z Nich nie jest Ludzką, ja wiedziałem wcześniej kim Oni są, a właśnie z Ludźmi to Oni mają tyle wspólnego że ekhem.... niemniej kochają Ludzi. nie sądzę żeby Mu się na oślep udało coś takiego trafić, tymbardziej że zero o mnie wiedział. przy mojej obecności nie jedna elektronika przy mnie wariuje co jakiś czas, i to jest ewidentnie ode mnie. tyle dziwactw jest na tym świecie... jak Pit będziesz chciał na pw, a ostatnią rzeczą jaka Ci się chce to nabijać, to Ci jestem nawet w stanie powiedzieć co to są za duchy, i podzielić się strzępkami które mam a o które będziesz chciał zapytać. choć większość strzępków które poukładały się w jakiś sens, już tutaj przedstawiam.
w temacie o rozbiciu się prezydenta i tych wszystkich co tam byli w sobotę, napisałem kilka sugestii. mogę tylko popychać, bo inaczej to wiadomo o co chodzi.....
jeśli myślami tak można wpływać na rzeczywistość to do cholery Magia nie jest wcale żadną bzdurą, a z kolei nie jeden mit czy opowieść by się podtwierdziła jako możliwa, jako relacja.... jak takie "jaja" są możliwe. w mojej filozofii Bóg, czy raczej wolę mówić Wielki Duch, utworzył to wszystko (no bo "przypadkami" to ciężko żeby to wszystko akurat tak doskonale się wszystko poustawiało, widzę celowość na każdym kroku), niemniej w tym Nas wszystkich, i powiedział "macie plac zabaw, bawcie się dobrze, twórzcie sobie co Wam się spodoba". no i jeśli myślami można mieć taki wpływ to do cholery jest możliwe wszystko co Nam się nawet nie przyśni. zresztą w matematyce w pewnych, akurat takich, aspektach pojawia się nieskończoność to to też coś sugeruje. bardzo kłopotliwe jest określenie jak to wszystko się zaczęło? tam gdzie się myśli że się znalazło początek, znajduje się koniec czegoś innego, a tam gdzie koniec się znajduje, znajduje się z kolei początek jeszcze czego innego. ja już za dużo szukam. może to wbrew logiki, ale to poprostu było jest i będzie. bo wygląda na to że podróż w jakimkolwiek kierunku..... jest nieskończona.... i wcale nie ma nudy, jest nieskończenie wiele sposobów na "zabawę"....
ostatnimi laty jest istne boom na płaszczyźnie fantazy... czy to nie jest podejrzane? tak jakby ktoś Nam chciał subtelnie i tajniacko o czymś przypomnieć.....
też mnie bardzo zastanawia bardzo jedna rzecz, np. o Smokach. w czasach gdy nie było specjalnego kontaktu jakiegoś, wszystkim, prawie w każdej kulturze na całym globie, jakimś dziwnym trafem "ubzdurały" sobie te same stworzonka lub bardzo podobne. albo dlaczego w średniowiecznych księgach (nie mam jak sprawdzić, na podstawie czyjejś relacji to teraz) podobno o Smokach się tak pisze, w taki sposób, jakby rzeczywiście miały interakcje z Ludźmi? nie. nie naoglądałem się niczego że mi teraz odwala. szczerze to ja miałem stosunkowo mało styczności z jakimikolwiek filmami, a nawet grami (tak naprawdę to jakoś porządniej miałem okazje pograć tylko w Final Fantasy 8, 10, i 12), czy powieściami. nie miałem na to nawet czasu porządnie. jeśli bynajmniej myśli mają tak potężną moc, acz nie pracowaliśmy nad nią, to zapewne modyfikacja materiału genetycznego samymi myślami nie jest jakimś super problemem. a jeśli to fakt to różne Istoty może zobaczyły do czego zmierza Ludzkość, i się tego przestraszyły, a nie chciały ingerować, to być może się poukrywali w Ludzkich ciałach, i czekają..... ilu jest "totalnych dziwaków" nawet w cywilizacji współczesnej? żyją samotnie, nic o nich nikt nic nie wie.... troche to podejrzane....
a co z teorią ewolucji? zawsze czułem że prawdziwe jakieś zmiany, to są tylko adaptacyjne, co podtwierdza dla mnie też doskonałość tego wszystkiego. na jakiej podstawie wiemy "co było pierwsze"? na podstawie strzępków które wykopaliśmy? troche chyba tego za mało? wszystkiego to my nie przekopali i w ogóle..... pozatym trafiła mi w ręce "przypadkiem" pod koniec wakacji w tamtym roku, poważnie napisana książka przez Cremo i Thompson'a pt. "Zakazana Archeologia" w przedmowie jeden facet z tych się przestawia jako naukowiec który postanowił pozbierać w jedną ksiązkę raporty archeologiczne które pozamiatano pod dywan bo przeczyły już wtedy nowym wierzeniom, że Człowiek się od "małpy wziął". faceci wydali tą książkę w dwóch wersjach, dla zwykłego czytelnika (którą przeczytałem), i dla typowo archeologów (bo z dodatkowymi danymi które by nawet zwykły czytelnik zbytnio nie rozumiał) podobno ta druga wersja jest 3 razy grubsza, a pierwsza wersja ma jakieś ponad 300 stron. jest pokaźna bibliografia raportów na 30 stron przeszło (A5). myślę że ciężko żeby sobie ktoś z tym jaja robił. ale jak mamy to sobie sprawdzić? jak patrzyłem na te reporty(tytuły + ew. czasopisma naukowe w których były w bibliografii) były w różnych językach. pozatym były na okładce i początku książki różne komentarzo-recenzje o tej ksiązce przez różnych Ludzi z nie bele jakimi tytułami, ale też jak sprawdzić autentyczność? po tej książce, po tych reportach, i komentarzach autorów ewentualnych, poprostu to poczułem, że to jednak jest pierdoła z tą ewolucją i zrzuciłem kajdany tej wiary, bo to jest wiara. a w podręczniku do historii jeszcza za życia obecnych staruszków, niejedno "jajco" zostało odwalone. kto wie jak to było ?
co do OBE to ktoś wtedy(wakacje 2009) pisał że przy LD są te same fale mózgowe. bo to nie jest tak samo w obszarze ciała fizycznego... przecież nawet przy zwykłym spaniu nam podobnie zmieniają się fale, i spada aktywność. LD dzieje się w naszym świecie wewnętrznym, w świecie eksperymentalnym, inaczej znanym jako wyobraźnia, rzecz wyśmiewana, a jako narzędzie bardzo pomocna w generowaniu odpowiednich myśli. OBE (ale nie żadna marna projekcja tylko istne odklejenie się od ciała) jest w tym naszym wspólnym świecie. widocznie żeby wywołać coś z takiego stanu na materie, potrzebujemy ćwiczeń jeszcze wielu. bo cały czas tylko sterujemy tymi myślami nasze ciało fizyczne, i niczego więcej nie praktykujemy, a wygląda że Magia to jest czyste zadziałanie duszą, którą są m.in. myśli, a tymi myślami też są emocje. może te wszystkie "magiczne gadżety" z których nie raz się nabijamy poprostu mogły być narzędziem to wytworzenia danych myśli(w tym uczuć). taką pomocą jakby. a zaklęcia słowne? próbował ktoś jakieś kiedyś układać, i je z pasją i powagą wymówić? to uczucie które się pojawia..... jasna cholera.....
dusza wygląda na to jest energetyczna, a energie z tego co mi wiadomo potrafią się materializować. jeśli dusza jest energią to nad nią też coś musi być co panuje. a więc jest i jeszcze duch. czym jest duch? do jasnej cholery nie mam pojęcia. ale wygląda też nawet na to że nawet jest i jeszcze coś ponad duchem. i prawdopodobnie to będzie tak w nieskończoność szło.....
zawsze byłem daleki od ubzdurania sobie czego kolwiek, starałem się być realistą, ale pewne doświadczenia a szczególnie ostatnio, są dla mnie osobiście nie do zaprzeczenia, jak ktoś coś podobnego doświadczy, to myśle że będzie podobnie.....
pozdro Magicznej rzeczywistości ale bez cpania mi tu proszę! bo później pomówienia są
12 kwi 2010, o 23:08
Sulik
@MODERATOR
Dołączył(a): 11 cze 2006, o 21:37 Posty: 2581 Lokalizacja: Krakow
nie wiem czy kiedyś miałeś styczność z teoriami masońskimi i ich mitologią - ale kilka rzeczy chyba się odrobinę pokrywa
co do historii bardzo dalekiej to też uważam, że w wielu wypadkach jest to kwestia wiary, a nie dokładnych badań
przykładowo "niby wojna" o to kto ma rację:
czy świat został stworzony przez Boga w 7 dni
czy też świat został stworzony przez wielki wybuch
to tak naprawdę kwestia wiary w co wierzysz, bo ani jednego, ani drugiego na dzień dzisiejszy nie da się w 100% udowodnić, ani w 100% obalić
i możliwe że podobnie jest też z archeologią - niby coś tam wiedzą, ale dalej ponoć nie mogą udowodnić, coś tam co prawda w Afryce ostatnio odkryli, ale to jeszcze nie to co szukają
a już nie mówiąc i historii współczesnej gdzie 50-80% (tak myślę) danych to propaganda
a w wiekach średnich to już zupełnie inna sprawa
a co do smoków, to tak jak i z wielkim potopem, praktycznie w każdej kulturze się pojawiały tak jak w każdej kulturze związanej z podróżami morskimi pojawiał się tzw. Kraken
_________________ "Jak zobaczysz błysk nuklearny kucnij i zasłoń się."
13 kwi 2010, o 10:47
prezes- the inventor
**
Dołączył(a): 26 mar 2007, o 19:13 Posty: 454 Lokalizacja: [*]
o masonach dawno kiedyś coś tam obejrzałem na NGC (national geographic) ale nawet porządnie nie pamiętam co to było. jakbyś mógł, napisałbyś w czym to jest podobne? zresztą to co tu pisze to na podstawie moich przemyśleń czy doświadczeń, a jak coś nie odpadło to dla mnie to dalszy motyw do badań. bo najprawdziwsza Prawda przetrwa nawet najostrzejsze i najbardziej wredne i agresywne analizy. jeśli coś ma jakieś dziury, rozsypie się to, w ogniu umysłu dążę do tej najprawdziwszej więc moje życie jest już automatycznie jednym wielkim badaniem i eksperymentem heh no a czy tego chcemy czy nie, to nic w naszym życiu nie jest jakieś "nasze". chodzimy, obserwujemy, może rozłożymy to troche, poukładamy coś, szukamy odpowiednich "kompozycji", ale nic samego kompletnie od zera nowego jednak nie tworzymy. jesteśmy takimi DJ'ami życia i mixujemy cały czas, jeśli nam coś się nie podoba, to wywalamy, coś nam się spododa, to komponujemy, i robimy swoje kawałki z tego zobaczymy co z tego wyjdzie, z tego wszystkiego.
co sądzisz o mojej teorii o Magii ? wiem że to takie troche no.... ale szczerze mówiąc pare minimalnych rzeczy samymi myślami udało mi się zaindukować. zobaczymy co dalej z tego będzie. jak coś to nagram na kamere, i będę zaczynał sprawdzać, czy to czasem halucynacje jakieś nie są. jakby co to myśle że nie będzie sensu żebym to pokazywał, bo można sobie zmontować i to będzie bez sensu, dlatego poprosiłem, że jak komuś się chce, to żeby zaczął z tymi koncepcjami kombinować, bo conajmniej w nich coś jest, przynajmniej w moich oczach.
co do stworzenia (czyli nie utworzenia, a to jest róznica )
zresztą słownik PWN J.Polskiego
#
stworzyć — stwarzać
1. «sprawić, że coś zaczyna istnieć, powołać do życia»
2. «stać się przyczyną, podstawą czegoś, spowodować coś»
3. «wymyślić coś i nadać temu określoną formę»
4. «o osobach: stać się członkami jakiejś grupy»
5. «nadać komuś, czemuś jakieś cechy»
#
tworzyć
1. «powodować powstawanie czegoś»
2. «pracować nad dziełem sztuki»
3. «mieć postać czegoś; też: składać się na coś, stanowić coś»
(powodować tak samo nie równe spowodować)
stworzenie i utworzenie to odmiany tych słów, jak się nie mylę.... a widzisz one się czymś zasadniczno różnią, mimo że się wydaje że mówią o tym samym. widzisz to ? zgodnie moją filozofią post wyżej był jeden Twórca, który jest każdą najmniejsza drobiną w moich oczach, a Stwórców jest nieskończenie wiele, to są Ci DJ'je, to m. in. my. Twórca tworzy, a Stwórca stwarza. łapiesz to? Biblia ma takiego samego "Boga" jak miała każda inna kultura, a wygląda na to że Go ukradli, tak samo tego rzekomego Szatana, żeby straszyć swoje owieczki, i mieć nad Nimi władzę, która jest nadal trzymana nad Nami w moich oczach. ponabijali różnych takich rzeczy do strachu, one są do dziś na prawie każdym kroku, tylko nie jedna poprostu nazwy pozmieniała. tych co wzieli za Bogów kiedyś, uważam że Oni nie byli ani lepsi ani gorsi od Nas, zresztą nieraz mają nasze zachowania, ale poprostu np. umieli się sprawnie posługiwać Magią, a jak narazie to osobiście mam więcej doświadczeń przemawiających za Jej istnieniem, niż Jej nieistnieniem.
"świat został stworzony przez Boga w 7 dni"
nie brałbym tego dosłownie, tak samo:
"Człowieka ulepiono z gliny"
też ja bym to wziął raczej nie dosłownie ale artystycznie właśnie. jak popatrzy się tak to to ma sens. no bo glina jest w Ziemi, a my z czego jesteśmy? z tego co jest w/na Ziemi. może nie bezpośrednio, ale na tym właśnie polega myślenie artystyczne, że się nie jest takim "sztywniakiem logicznym". bo też zbieramy różne nielogiczne dane, i jesteśmy w stanie na podstawie tych danych dopiero robić logiczne, ale to też zależy. tak samo jakkolwiek się to wsyzstko pojawiło, to myślimy nadal logiczne i pojawiają się dalsze pytania, takie jak skąd się wzięło coś, co spowodowało coś tam. i dławimy się. bo to pytanie się w nieskończoność będzie pojawiać. chyba najtrafniejsza odpowiedź choć kompletnie nielogiczna, będzie taka że wszystko poprostu było a poprzez czas DJ'je nacykali tyle tego że hej, i dalej cykają i doskonalą swoje dzieła, sami są już doskonali. a "doskonalenie zachowania" to zbyt subiektywne, żeby brać to pod uwagę, sztuka to wchodzenie w złote środki, będzie bardziej "fair" wracając do pierwszego cytatu to wg. mnie świat, chodzi o bardziej wykrojony kawałek, niż dosłownie wszystko. pozatym wskazuje dodatkowo na Boga Stwórcę niż Twórcę a 7 dni nie brałbym dosłownie. chodzi tu o jakąś symbolikę, o jakiś cykl Natury prawdopodobnie, bynajmniej Nam się to odbiło na tym m. in. że mamy tygodnie po 7 dni. a może chodzi o dosłowne dni, lecz w innym wymiarze czasu? dni też są cyklami czasu tak jak lata, miesiące, dekady, stulecia itd. tzw. Wielki Rok (jedna pełna precesja równonocy) a może jeszcze są jakieś wyższe cykle, tak jak czas okrążenia wokół centrum galaktyki? tutaj dosłownie o wiele rzeczy mogło chodzić.
aha tak wtrące co do kalendarza majów bo kiedyś też była dyskusja a nie wiem czy ktoś chociaż troche bardziej się zagłebił czy oklepywano tylko to co w mediach itp. oklepywali. są badacze majów. i według Nich data w formacie majów ma format X.X.X.X.X z tego co pamiętam, nie pamiętam jakie były zakresy liczbowe poszczególnych pozycji ale to były cykle czasowe. co sobie zapamiętałem to to że 21.12.2012. to w tym formacie to 13.0.0.0.0 a następnego dnia(mniej więcej) jest restart czyli 0.0.0.0.1, nie ma żadnego końca tego kalendarza, bo on jest cyklami, kołami, nieskończonością, a nie tak jak nasz, jedną prostą linią. i próbujemy szukać końca i początku tej linii. ale latamy właśnie w kółko. kółka w kółkach nic się nie skończy. to stary numer religii żeby straszyć jakimiś końcami i sądami i "nawracać" (lub raczej zniewalać). niezły biznes sobie rozkręcili....
a Wielki Wybuch? na jakiej podstawie go ktoś stwierdził? tak samo rozszerzanie się wszechświata? do tego moim zdaniem trzeba bybyło znać ten rzekomy punkt centralny wszechświata. a jakim cudem go znaleźć? a to że jedna galaktyka od drugiej się oddala to o niczym takim moim zdaniem nie świadczy. często się przejawia nieskończoność. myślę że to wszystko jest nieskończonym oceanem. nie ma środka i nie ma granic. nie miał początku i końca też mieć nie będzie. bo nie ważne jaka destrukcja zachodzi, to jest tylko przemiana. też ciężko żeby tak wszystko się trzymało w takich relacjach i współpracy bez jakiejś inteligencji. myślę że to Twórca, Ten Wielki Duch o którym już mówiłem (Bóg kojarzy mi się zaraz z religiami...).
więc co my wiemy? nic chyba tylko tyle że to wszystko jest naprawdę wspaniałym doskonałym dziełem, i jest czym się bawić w życiu no i wypadałoby je bardziej szanować i kochać (nie chodzi mi koniecznie o kogoś konkretnego)
co do jeszcze tej archeologii, sobie machnij tą książkę co podałem, daje do myślenia
co do potopu to wiesz? nigdy nie wiadomo.... jeśli rzeczywiście to był taki wielki potop to nic dziwnego że w każdej kulturze sobie to odnotowali, kto wie co się odwaliło kiedyś na Ziemi... tyle tych tajemnic... tyle zapomnienia.... bym zostawiał przy neutralności conajmniej...
co do Smoków, jeśli coś się sprawdzi (żadna przepowiednia ), to chyba niedługo będziemy mieli przyjemność..... się walić w łeb bo będziemy myśleli że mamy zbiorowe omamy niemniej, ale to tylko relacjo-pogłoski, w dosyć współczesnych czasach widywano Smoki, i to nie pojedyńcze osoby na raz. niemniej, zostawmy neutralność, bo nigdy nic nie wiadomo, a jak rzeczywiście, to się nie posramy w majty a jak nie, to mieliśmy przyjemność przynajmniej na chwilę oderwać się od "matriksa"
pozdro
P.S. co miesiące temu się pytałem (polowa sierpnia 2009), czy nie masz słabego Serca, chciałem wiedzieć, bo chciałem swoim duchem przy Tobie, rozwalić szklanke, widocznie muszę poćwiczyć jeszcze, bo się udać za bardzo nie udało. zobaczymy co z tego będzie jakby co to z zaskoczenia będzie, i później się Ciebie przez pw zapytam czy się udało, bo może to równie nie być nasza rzeczywistość, a choćby ta wewnętrzna co każdy ma swoją osobistą.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników