Witam założyłem ten temat dla przestrogi.
Skłoniła mnie do tego śmierć młodego łebka z mojego bloku.
Koleś miał 14 lat przekręcił się po jakichś tabletkach z wymienionego w temacie sklepu.
Przestrzegam szalonych eksperymentatorów aby zaniechali podobnych eksperymentów na sobie - to naprawdę źle się kończy.
To ze jakaś substancja nie została wciągnięta na listę substancji określanych prawnie jako narkotyki nie znaczy ze jest bezpieczna. Mało tego - jest bardziej niebezpieczna od powszechnie używanych narkotyków. Dlatego właśnie nikt jej nie wciągał na ta listę ponieważ nikt o zdrowych zmysłach nie wpadł by na to ze ktoś będzie próbował się takim syfem odurzać. Polskie prawo ma ogromny problem obecnie z zakazaniem handlu tego typu środkami.
Niemożna zakazać ich sprzedaży tak samo jak np benzyny czy gazu do zapalniczek którym można się inhalować.
Jedyny sposób to prewencja i uświadamianie zwłaszcza młodych ludzi.
26 mar 2009, o 01:31
GenMaster
Dołączył(a): 11 lut 2007, o 21:01 Posty: 235 Lokalizacja: Z Polski
Popieram Cię blady tyle ze działamy na zdeczka za małą skalę ...
Choć właśnie pomału szykuje się do imprezki (Global Gathering)
na której będzie na pewno stoisko z dopalaczami ...
Wejdę zobaczyć z ciekawości co tam sprzedają z chęcią poczytam skład czym ci biedni ludzie się traktują nie wiedząc (broń boga nie zamierzm tego ciulstwa brać mam lepsze swoje sposoby na "szczęście")
Blady na pewno poprze ze dziewczyny są lepsze od tych tabletek xD
A wracając do wypadku o ile tak to można nazwać hmm sam sobie to zrobił tyle ze nie wiedział ...
Powinni zamknąć tą sieć sklepów z dopalaczami przynajmniej ulicznie trochę by tego było mniej... ten syf nawet jest w internecie ...
A przysłowie kto szuka ma 2 strony medalu ...
Będzie chciał to ciulstwo brać to na ulicy czy przez internet i tak to kupi :-/ żałosna prawda ...
Pozdrawiam TB303
_________________ ..... . . TB303 . . .....
26 mar 2009, o 02:24
blady
Zasłużony dla forum
Dołączył(a): 13 lut 2006, o 21:50 Posty: 439
tak ale tym kolesiom założycielom firmy to niby nie można nic zrobić.
niby...
tak naprawdę będąc na miejscu prokuratora wykończył bym ich kontrolami urzędu skarbowego itd.
jak oni próbują naginać prawo to prawo powinno tez zostać tak nagięte aby kolesie zapamiętali ze nie opłaca się tego robić.
można taką presje wywrzeć na nich na ich rodzinach itd ze po prostu zrezygnują z działalności gospodarczej. bo koszty sądowe itd zjedzą ich. tyle razy polskie państwo daje po dupie bogu winnym przedsiębiorstwom. mogło by chociaż raz skopać dupsko tym co trzeba. wystarczy nałożyć nawet niesłusznie jakaś kare przez urząd skarbowy. będą musieli wpłacić ja a później będą mogli sądzić się o zwrot kasy. proces potrwa kilka lat za ten czas z braku funduszy będą zmuszeni zwinąć interes. Przykład optimusa.... jak się chce to się może...
26 mar 2009, o 02:32
Sulik
@MODERATOR
Dołączył(a): 11 cze 2006, o 21:37 Posty: 2574 Lokalizacja: Krakow
a ile bylo zgonow spowodowanych alkoholem etylowym ?
a ile bylo zgonow spowodowanych na skutek dzialania osoby trzeciej ktora byla pod wplywem alkoholu etylowego ?
ile z tych osob byla nieletnia ?
jakie jest zrodlo tej informacji ? bo ostatnio jak policja likwidowala "fabryke" amfetaminy, to w gazetach napisali, ze zlikwidowano "fabryke" dopalaczy.
aby zamknac tego typu interes musial bys wciagnac na liste zakazanych subnstancji wszytkie substancje znajdujace sie w produtkach tego sklepu, ale dla uswiadomienia jeden produkt typu ziolowego ma np. 20 skladnikow, z czego przynajmniej 18 jest uzywane przez Polskie firmy do innych celow takich jak np. kosmetyki - i tym samym likwidacja producentow danego kosmetyka
dalej idac zakazaujac sprzedazy dopalaczy powinnismy tez zakazac np. sprzedazy galki muszkatałowej, która jak wiadomo tez moze dzialac w sposob nieprzewidziany przez sprzedawce.
ja bym sie predzej zapytal skad ten 14 latek to mial i co to dokladnie bylo
bo po pierwsze normalna procedura sprzedazy czego kolwiek w dopalaczach sklepowych jest taka, ze nie wazne ile ktos ma lat pytaja go o dowod osobisty (dowiedzione empirycznie)
druga sprawa, na kazdym opakowaniu jest wyraznie napisane: "nie nadaje sie do spozycia przez ludzi" - wiec dzieciak ktory to spozyl, coz zrobil wbrew woli sprzedawcy, to tak jak by zamykac fabryki zyletek, bo ktos sobie podciol zyly
oczywiscie tez nie mowie, ze substancje te sa bezpieczne, bo nie sa, ale jako pelnoletni obywatel z pelnymi prawami obywatelskimi chce moc decydowac o tym co bede robil i za pomoca czego
i rozwiazaniem nie jest wycofanie/zakazanie (bo na tego typu akacjach bogaca sie tylko grupy przestepcze - podobnie jak bylo z prohibicja w USA) a scisle kontrolowanie i badanie
i Blady calkowicie sie nie zgodze z twierdzeniem
Cytuj:
Dlatego właśnie nikt jej nie wciągał na ta listę ponieważ nikt o zdrowych zmysłach nie wpadł by na to ze ktoś będzie próbował się takim syfem odurzać.
poniewaz z 80-95% substancji np. w mieszankach ziolowych bylo i jest stosowane przez ludy zyjace na calym swiecie w celach m.in. szamanskich i byly stosowane dluzej niz istnieje prawodastwo, co innego jesli chodzi o tablety, ktore sa w wiekszosci wypadkow czysta chemia, ktora mozna dowolnie modyfikowac
GenMaster - nie musisz isc na zadna impreze, aby sprawdzic i poczytac sklad produktow dopalaczy, wystarczy wejsc na strone producenta i poczytac u nich sklad
_________________ "Jak zobaczysz błysk nuklearny kucnij i zasłoń się."
26 mar 2009, o 07:53
blady
Zasłużony dla forum
Dołączył(a): 13 lut 2006, o 21:50 Posty: 439
sulik to że zdarzały się na ziemiach polskich kiedyś przypadki ze nawiedzeni ludzie jedli muchomory nie znaczy że można je sprzedawać. a jak nawet można to nie powinno się sugerować tego ze można je spożywać.
oprócz tego na etykiecie pisze jakie przyjemne efekty to daje. a dlaczego na etykiecie nie pisze o skutkach ubocznych? albo jak pisze to zdawkowo. o tym ze może wywołać śmierć po spożyciu. można umówić się ze pewne rzeczy muszą być w sprzedaży np rozpuszczalnik nitro w Castoramie. ale jaki widzisz cel sprzedawania np muchomora czerwonego w proszku ? ja rozumiem ze można z niego wykonać jakiś lek oki. ale powinno to się odbywać na zasadzie sprzedaży zamkniętej tylko dla podmiotów gospodarczych. tak samo jak odczynniki chemiczne które są niebezpieczne dla osób które nie mają odpowiedniej wiedzy/wykształcenia. dlaczego jak kupujesz eter etylowy w pochu na butelce nic nie pisze o jago właściwościach narkotycznych? jedynie masz oznaczony jako toksyczny ?
jestem za tym aby tego typu substancje zostały objęte zakazem sprzedaży detalicznej.
pomyśl co by się działo jakby w sprzedaży detalicznej pojawiły się niestabilne nadtlenki albo silne trucizny? strach by było wyjść z domu...
bo ludzie nie maja wiedzy tak obszernej aby dawać w ich ręce tak groźne substancje.
poza tym jak już pisałem etykieta wprowadza w błąd sugerując spożywcze zastosowanie w.w substancji. ciekawe jak ty byś zareagował gdyby w twoim spożywczaku na półce z monopolowymi art. pojawił się drink "ETER" i w składzie był alkohol etylowy + eter. a na etykiecie pisało "nie do spożycia" i jak by to przyniósł twój syn kilkunastoletni mówiąc ze lubią to pic z kolegami....
my jeszcze jakieś tam pojecie i wykształcenie mamy i potrafili byśmy synowi wytłumaczyć. a np jak koleś ma rodziców z wykształceniem powiedzmy podstawowym. i jedyny ich argument to "nie bo to szkodliwe" a tak samo mówili o papierosach i przecież pali i żyje...
tutaj widzę właśnie role edukacji w szkole - powinno się mówić o tym problemie
i role państwa - zakazać sprzedaży detalicznej
każdy dorosły taki zakaz bez problemu obejdzie ale usunie to z ulicy sklepy które sprzedają nieświadomym użytkownikom tego typu substancje - nawet nie chodzi aby całkowicie usunąć ale aby utrudnienia były właśnie na poziomie zakupu eteru.
ps. jak mi ktoś tu w temacie napisze ze on bierze i nic mu nie jest albo będzie pochwalał tego typu substancje to obiecuje warna albo nawet bana za propagowanie narkomanii. sytuacja jest bardzo poważna. chcesz to bierz twoja sprawa ale nie zachęcaj innych.
26 mar 2009, o 10:20
blady
Zasłużony dla forum
Dołączył(a): 13 lut 2006, o 21:50 Posty: 439
sulik napisał(a):
"ponieważ z 80-95% substancji np. w mieszankach ziołowych było i jest stosowane przez ludy żyjące na całym świecie w celach m.in. szamańskich i były stosowane dłużej niż istnieje prawodawstwo"
historia zna rożnego rodzaju wybryki ale nie można ich traktować jako standard zachowania. pewnie kilka tysięcy lat temu a nawet i dzisiaj zdążają się np przypadki kanibalizmu. czy to oznacza ze w spożywczaku będzie można kupić ludzkie mięso ? standardem dawniej też było wielożeństwo , pedofilia , kazirodztwo. dziś rozumiemy dlaczego pewnych rzeczy się nie robi. nie cofajmy się do tamtych czasów. sulik ciekawe jak byś zareagował na lekarza który na ranę kładzie odchody mówiąc ze to stary sprawdzony sposób. tego rodzaju argumenty ze coś wcześniej było i nie było karane nie maja sensu. poza tym jaki % ludzi zażywało muchomora czerwonego w calach szamańskich? to były pojedyncze osoby. nikt nie sprzedawał muchomora czerwonego na targu czy z jakiegoś wozu obwoźnego;]
natomiast jako ludzkość wypracowaliśmy sporo rożnych używek i cały czas powstają nowe. natomiast jest różnica jeżeli sam coś znajdziesz i zjesz albo sam coś zrobisz i zjesz i umrzesz a miedzy tym ze ktoś ci to sprzeda sugerując spożycie i umrzesz.
Popatrz na np Alberta Hofmanna - wynalazł LSD i testował na sobie.
Czy sprzedawał to na ulicy? Jak zareagował na doniesienia że jego wynalazek znalazł szerokie zastosowanie pozamedyczne? zapraszam do lektury...
To że sam coś robisz spożywasz to twoja sprawa. Ale nie udostępniaj i nie narażaj innych. To taka różnica jak zabawa MWI samemu a sprzedawanie tego ludziom. Po prostu pewnych rzeczy się nie sprzedaje detalicznie . Pomyśl jak ty byś się czuł gdyby ktoś stracił życie przez to ze mu coś sprzedałeś. Jeżeli nie ruszyło by cie to to nie mamy o czym gadać - takie sumienie maja dilerzy narkotyków... I właśnie takie sumienie widać mają panowie z dopalaczy.
26 mar 2009, o 11:30
aktus
**
Dołączył(a): 19 lut 2009, o 01:16 Posty: 456 Lokalizacja: /dev/random
Czerwone muchomory były wykorzystywane jako silny halucynogen przez wikingów. Gałka muszkatołowa powoduje "zaje*** banie, ale się potem rzyga jak kot". Strychnina w niewielkich dawkach powoduje wyostrzenie zmysłów. Można tak bardzo długo wymieniać. Sam osobiście jestem przeciwny stosowaniu takich używek. Wszystkie odbijają się wcześniej lub później na zdrowiu w taki czy inny sposób. Jeszcze kilka lat temu całkiem sporo było "klejarzy", teraz jest ich mniej. Z dwóch powodów. Po pierwsze przerzucili się na coś innego ( bucio już jest podobno zdrowszy ), a po drugie występuje selekcja naturalna. Osobniki "wpieprzające" tego typu poprawiacze samopoczucia odchodzą z tego świata szybciej jak rówieśnicy. Może to i lepiej? Gdyby nie było takich środków to taki "element społeczny", niewyedukowany, nieinteligentny i nieprzystosowany do życia w społeczeństwie zamiast zabijać siebie szkodził by innym. Tego typu substancje powodują szybszą eliminacje osób - nie oszukujmy się - głupich, nieodpowiedzialnych i nierozsądnych. Ja osobiście nie przyjmuje żadnych tego typu specyfików, jednakże nie jestem zwolennikiem wprowadzania jakiegokolwiek zakazu na obrót i posiadanie tego typu środków. Tu znowu z 2 powodów. Po pierwsze jakakolwiek próba prohibicji czegokolwiek powoduje rozwijanie czarnego rynku i przestępczości zorganizowanej - w naszym kochanym kraju najbardziej dochodowymi przedsięwzięciami są handel narkotykami i prostytucja. Po drugie natomiast owoc zakazany zawsze smakuje lepiej. Co daje walka z nimi? Nic. Ceny rosną, przestępczość rośnie ( na dragi potrzeba coraz to więcej kasy - kradzieże, rabunki ). A jak by wszystko było legalne i pod patronatem państwa? Legalna produkcja narkotyków spowodowała by znaczące obniżenie cen, poprawienie jakości i bezpieczeństwa ( w domowych laboratoriach czystych narkotyków na skalę przemysłową nie da się zbytnio osiągnąć, nie da się również osiągnąć bezpieczeństwa - chociażby do metaamfetaminy potrzebny jest eter ). A prostytucja? A prostytucja jest tak stara jak ludzkość. Była jest i będzie. Bez względu na to czy zakazy będą, czy nie.
Tu oczywiście blady może mi zarzucić, że propaguję narkomanię. Częściowo może i miałby rację. Jednakże chciałbym wyraźnie zaznaczyć, że nie piszę tutaj o zbawiennych wpływach narkotyków, nie namawiam i nie zmuszam nikogo do brania tego typu usraństw. Poza tym chyba nikt nie został narkomanem z tego powodu, że ktoś tego kogoś zmuszał do przyjmowania narkotyków. Raczej jest to spowodowane świadomym wyborem konsumenta. Często bywa oczywiście tak, że koledzy namówią...
Robiąc krótkie podsumowanie - z narkomanią i handlem narkotykami nie ma najmniejszego sensu walczyć przez zakazy. Najlepszą metodą jest uświadamianie i edukowanie tych, którzy jeszcze nie biorą - narkomana jest trudniej wyleczyć z nałogu niż kogoś, kto jeszcze nie brał. Walka z narkomanią poprzez zakazy jest tak samo logiczna jak zakaz posiadania samochodów celu wyeliminowania kradzieży samochodów i żeby nie było wypadków spowodowanych przez nietrzeźwych.
PS. Pamiętajcie - kto będzie chciał się odużyć, to zawsze się oduży. Bez względu na jakiekolwiek zakazy. Jeśli wszystkie środki były by zakazane, to zawsze zostaje wycieczka do lasu czy na łąki. Tam jest istna galaktyka rozweselaczy i przymulaczy. Wystarczy wiedzieć czego i gdzie szukać. Można by oficjalnie zakazać hodowli ziółek w lasach. Problemem by było wyegzekwowanie tego zakazu - kogo oskarżyć - leśniczego, czy matkę naturę?
PS2. Bardzo mocny napar z pewnego rodzaju herbaty ( celowo nie mówię której, bo jest ich kilka rodzajów ), daje banie podobną z tą z THC.
26 mar 2009, o 12:20
aktus
**
Dołączył(a): 19 lut 2009, o 01:16 Posty: 456 Lokalizacja: /dev/random
blady napisał(a):
tak naprawdę będąc na miejscu prokuratora wykończył bym ich kontrolami urzędu skarbowego itd.
Po to, żeby właściciele tych sklepów oskarżyli aparat sprawiedliwości o nękanie LEGALNIE działających sklepów? Poza tym oni i tak mają "czysto w papierach", bo wiedzą, że są pod obstrzałem i muszą działać zgodnie z prawem.
PS.
Jak nie chcecie, żeby użytkownicy mogli edytować swoje posty, to chociaż dodajcie opcję "dodaj do postu". Czasami nie zauważy się czegoś - chociażby tak, jak ja nie zauważyłem tego zdania :/ Powinno to być proste - po kliknięciu na przycisk pojawia się text box i po zatwierdzeniu jest tekst dodawany z tego boxa do oryginalnej wiadomości z datą i godziną dodania.
26 mar 2009, o 12:30
Achtung
@MODERATOR
Dołączył(a): 30 lis 2006, o 20:07 Posty: 251 Lokalizacja: Londyn
to ja dam coś od siebie. muchomora jadłem raz, 20g. prócz tego że nie mogłem się ruszyć kilka godzin a wszystko słyszałem i widziałem nic mi nie było. muchomory nie są dla wszystkich, ale nie są złe. kolega mnie poczęstował ok 1,5 roku temu "dropsem" na BZP, pomyślałem, no cóż, jak legalne to nie może być złe. zjadłem pół. kilka godzin umierania, halucynacje, skoki temperatury, serce napieprzało jak motopompa. zasnąłem dopiero kolejnego wieczora, kilka dni kaca i niewydolności myślowej. taka prawda, szczerze wg. mnie powinni zostawić rzeczy typu kratom, salvia itd, a te wszystkie chem-syfy wypieprzyć czym prędzej. znam osobnika który już kilka lat żarł mdma, 25szt/dyskoteka to dla niego standard. po jednym kółku z dopalaczy stracił przytomność.
_________________ koniec z piro :/
26 mar 2009, o 13:19
Muody
*
Dołączył(a): 11 lis 2008, o 02:31 Posty: 251 Lokalizacja: z Epicentrum
Ja choduje Salvie, a mimo wszystko palilem ja kilka razy dla sprobowania i tyle..to zalezy od ludzi czy chca ćpac czy nie.Popieram calkowicie stanowisko Achtunga.BZP i te chemikalia to poprostu caly czas to samo jak zakaza jedno sprzedawac to wychodzi nowe przeciez zwiazkow chemicznych jest cala masa to maja w czym wybierac.Natomiast mysle tez ze srodki psycho-aktywne powinny byc zakazywane nie przez sklad chemiczny ale skutki jakie powoduja. a i tak ludzie wymysla cos nowego...z tym wygrac sie nie da ale probowac mozna..grzybki halucynogenne sa zakazane a jak ktos z mojej okolicy bedzie chcial je jesc to i tak bedzie..rosna w koncu na calym podhalu.
26 mar 2009, o 14:41
Sulik
@MODERATOR
Dołączył(a): 11 cze 2006, o 21:37 Posty: 2574 Lokalizacja: Krakow
blady napisał(a):
a jak nawet można to nie powinno się sugerować tego ze można je spożywać.
na opakowaniach ktore mialem w reku nie bylo nic na temat pozowolenia na spozycie ba cytujac to co jest na opakowaniu mieszanki ziolowej o nazwie spice gold: "Nie nadaje się do spożycia przez ludzi."
Cytuj:
oprócz tego na etykiecie pisze jakie przyjemne efekty to daje
zmartwie Cie, bo na opakowaniu/etykiecie nic takiego nie pisze
Cytuj:
a dlaczego na etykiecie nie pisze o skutkach ubocznych?
ponownie cytat z etykiety: "Nie nadaje się do spożycia przez ludzi."
Cytuj:
pomyśl co by się działo jakby w sprzedaży detalicznej pojawiły się niestabilne nadtlenki albo silne trucizny? strach by było wyjść z domu... bo ludzie nie maja wiedzy tak obszernej aby dawać w ich ręce tak groźne substancje.
niestety po tym co sie ostatnio dzieje, to ze nie ma w sprzedazy detalicznej wymienionych przez Ciebie substancji, wcale nie przeszkadza to dzieciakom sie okaleczac w zaciszu domowym, czy tez "wypychac" okna za pomoca fali udezeniowej w mieszkaniu
Cytuj:
monopolowymi art. pojawił się drink "ETER" i w składzie był alkohol etylowy + eter. a na etykiecie pisało "nie do spożycia" i jak by to przyniósł twój syn kilkunastoletni mówiąc ze lubią to pic z kolegami....
oznaczalo by to ze mieszkam pod ruska granica, pod ktora to z tego co slyszalem tego typu drinki sie robi
Cytuj:
my jeszcze jakieś tam pojecie i wykształcenie mamy i potrafili byśmy synowi wytłumaczyć. a np jak koleś ma rodziców z wykształceniem powiedzmy podstawowym. i jedyny ich argument to "nie bo to szkodliwe" a tak samo mówili o papierosach i przecież pali i żyje... tutaj widzę właśnie role edukacji w szkole - powinno się mówić o tym problemie i role państwa - zakazać sprzedaży detalicznej
no tutaj musze sie zgodzic, ale od razu dodac, ze to samo tyczy sie nikotyny i wyrobow alkoholowych do ktorych nieletni maja latwiejszy dostep niz do dopalaczy (teoretycznie - jak juz wspominalem o dowod w dopalaczach mnie pytali chodz mam 25 lat, a w monopolowym o dowod od skaczenia lat 16-17 do teraz zapytali mnie z kilka razy, z czego wiekszosc po skonczeniu 18 ) moim zdaniem zakazaujac sprzedazy detalicznej produtkow takie jak dopalacze powinno sie tez zakazac sprzedazy wyrobow tytoniowych oraz alkoholowych z dokladnie tych samych wzgledow dla ktorych postulujesz o wycofaniu ze sprzedazy dopalaczy no niestety w naszym panstwie problem alkoholowy jest bardzo duzy, do tego uzaleznie od nikotyny tez spore, a obie te "uzywki" (lepszym slowem byly by narkotyki, no ale u nas przyjelo sie ze nikotyna, alkohol i kofeina to nei narkotyki a tylko uzywki, a z chemicznego punktu widzenia sa niczym innym jak narkotykami) sa calkowicie legalne i do tego czesto przedozowywane
Cytuj:
kazdy dorosły taki zakaz bez problemu obejdzie ale usunie to z ulicy sklepy które sprzedają nieświadomym użytkownikom tego typu substancje - nawet nie chodzi aby całkowicie usunąć ale aby utrudnienia były właśnie na poziomie zakupu eteru.
niestety wraz z pojawieniem sie gimnazji ponownie w szkolnictwie polskim pojawil sie tez problem dilerow narkotykow w szkolach, ktorzy juz nei sprzedaja dopalaczy o mocy 15% amfetaminy, tylko metaamfetamine i amfetamine dlatego bardziej jestem za swiadomym i kontrolowanym sprzedawaniem nizeli zakazywaniem, bo jak by nie bylo zakazy i dzieciak obejdzie, bo dobrze wie ze i tak nic mu policja nie zrobi
[/quote]ps. jak mi ktoś tu w temacie napisze ze on bierze i nic mu nie jest albo będzie pochwalał tego typu substancje to obiecuje warna albo nawet bana za propagowanie narkomanii. sytuacja jest bardzo poważna. chcesz to bierz twoja sprawa ale nie zachęcaj innych.[/quote]
to ze maja sporo lub wrecz jeszcze wiecej efektow ubocznych doskonale wiem, ze niszcza mozg jak cholera tez jest to prawda, ze uzalezniaja - oczywiscie, ale to samo robia "uzywki" ktore sa dostepne legalnie w polsce - wiec jaka roznica ? jak juz zakazywac to zakazywac wszytkiego, ale z historii np. USA dobrze wiadomo ze zakazy nic nie dadza, a sama ustawa jest robiona pod publiczke
widze ze aktus mniej wiecej powiedzial to co ja chcialem powiedziec na temat zdelegalizowywania dopalaczy, nie mowie ze sa one dobre, czy zle, na dluzsza mete mnie to nie interesuje, ale samo zakazywanie jest po prostu bezsensowne, a do tego strasznie klamliwe, bo zakazuje sie tylko wybranej gamy produktow,a reszte zostawia sie w spokoju, z czego ta reszta po podobne lub gorsze efekty
_________________ "Jak zobaczysz błysk nuklearny kucnij i zasłoń się."
26 mar 2009, o 15:04
blady
Zasłużony dla forum
Dołączył(a): 13 lut 2006, o 21:50 Posty: 439
jest różnica jak już wspomniałem między tym ze sam zbierasz i sam się trujesz a tym ze zbierasz sprzedajesz i trujesz innych. można uznać że posiadanie niech będzie legalne ale handel detaliczny nie. załatwi to sporo problemów .
polskie prawo inaczej ocenia jeżeli sam siebie zatrujesz a inaczej jeżeli zatrujesz inną osobę.
jeżeli ktoś jest na tyle głupi ze chce sam siebie truć - jego sprawa.
ale niemożna pozwalać na oficjalna i legalna sprzedaż trucizn w sklepie.
poza tym przykład nikotyny nie jest niczym dobrym. to ze jakaś grupa ludzi uprawia lobbing aby utrzymać dochody z produkcji papierosów (kosztem zdrowia innych ) nie jest jest czymś co powinniśmy powielać z innymi trującymi używkami.
i nie porównuj dopalaczy do tytoniu bo nie znasz nikogo kto by się zapalił na śmierć (chyba ze usną z fajką po pijaq w łóżku:D )
nie można porównywać dopalaczy do alkoholu czy tytoniu - ich działanie jest kilkadziesiąt razy bardziej toksyczne.
do tego dochodzi niska świadomość społeczeństwa które uważa ze jak coś jest w sklepie to musi to być przebadane i nie może być super szkodliwe. a te proszki niebyły nijak badane.
i ostatnia sprawa - myślicie że tam w środku są tylko składniki te co oni na ulotce napisali ?
przecież jak ktoś zacznie zbierać nasiona cisu dla efedryny i sprzedawać je jako np wyciąg z z cisu. to oprócz tego alkaloidu jest tam jeszcze kupa innego syfu... to samo dotyczy się każdych innych roślin. występują w nich inne związki niekiedy bardziej szkodliwe od tego który powoduje tripa.
i efekt jest taki ze jedząc nasiona cisu ty przedawkujesz ale nie efedrynę a coś innego . podobne nieoczyszczone a jedyne zmielone części roślin zawierające różnego rodzaju alkaloidy sprzedają w dopalaczach.
tam nikt nie dba o wasze zdrowie - nikt nie oczyszcza tego.
26 mar 2009, o 15:08
blady
Zasłużony dla forum
Dołączył(a): 13 lut 2006, o 21:50 Posty: 439
Cytuj:
a dlaczego na etykiecie nie pisze o skutkach ubocznych? ponownie cytat z etykiety: "Nie nadaje się do spożycia przez ludzi."
jest różnica między nie nadaje się do spożycia a powoduje śmierć.
nie nadawać się do spożycia to może zupa jak stoi kilka dni... albo jak ci coś upadnie na ziemie...
na fajkach pisze ze powoduje raka i choroby serca.
na tym syfie z dopalaczy powinni napisać " powoduje ciężkie obrażenia mózgu oraz uszkodzenia wątroby i nerek prowadzące do śmierci"
26 mar 2009, o 15:33
Blaze
Dołączył(a): 28 kwi 2008, o 15:29 Posty: 107
Moim zdaniem powinni wszystko udostępnić od razu by się problem skończył-kto chce się truć i świadomie zabijać to i tak będzie, kupi nielegalnie sam coś sobie wyhoduje. Prosta sprawa.
Każdy powinien być uświadomiony dlaczego nie warto takich rzeczy brać, nie na zasadzie, że nie bo nie tego nie wolno. Trzeba wytłumaczyć jak to dokładnie działa na organizm, dlaczego go niszczy itp itd. Tyle ode mnie.
Pozdrawiam,
Blaze.
26 mar 2009, o 15:40
blady
Zasłużony dla forum
Dołączył(a): 13 lut 2006, o 21:50 Posty: 439
głupoty gadasz i tyle....
a pomyślałeś ze z twoich podatków będzie płacony koszt leczenia takiego kogoś jak go znajdą na ulicy?
ten problem jest w Australii - Aborygeni tak namiętnie inhalują się benzyną że generują spore koszty w służbie zdrowia - a leczenie kogoś kto ma rozwalona wątrobę nerki i mózg nie jest tanie...
tak czy siak sytuacja jest zła - umierają ludzie trzeba to zmienić - może ktoś zaproponuje co zmienić aby nie umierali? ja nie widzę innej drogi jak ograniczyć dostęp - kilka lat temu nie było dopalaczy i młode łebki nie miały dostępu i nie umierały.
nie mówiąc ze za komuny prawie do niczego nie było dostępu i wtedy jeszcze mniej osób umierało z przedawkowania.
wiec jak widać większa swoboda = większa śmiertelność
Ostatnio edytowano 26 mar 2009, o 15:54 przez blady, łącznie edytowano 2 razy
26 mar 2009, o 15:47
Sulik
@MODERATOR
Dołączył(a): 11 cze 2006, o 21:37 Posty: 2574 Lokalizacja: Krakow
blady napisał(a):
Cytuj:
a dlaczego na etykiecie nie pisze o skutkach ubocznych? ponownie cytat z etykiety: "Nie nadaje się do spożycia przez ludzi."
jest różnica między nie nadaje się do spożycia a powoduje śmierć. nie nadawać się do spożycia to może zupa jak stoi kilka dni... albo jak ci coś upadnie na ziemie... na fajkach pisze ze powoduje raka i choroby serca. na tym syfie z dopalaczy powinni napisać " powoduje ciężkie obrażenia mózgu oraz uszkodzenia wątroby i nerek prowadzące do śmierci"
alkohol etylowy prowadzi do marskosci watroby w efekcie czego do smierci, a ze w PL jest tradycja picia alkoholu... to na efekty tylko trzeba czekac
zreszta jak to moja babcia lubi powiadac: "wszytkie grzyby sa jadalne, ale niektore... tylko raz"
zreszta i tak nie przekonam Cie do mojego zdania, zreszta nawet nie mam takiego zamiaru.
ale uwazam tez ze mowienie, ze alkohol jest mniej szkodliwy jest bledne... ba niektore srodki juz teraz dostepne tylko na czarnym rynku... lub holandii, maja mniejsze LD-50 nizeli nikotyna czy alkohol, ba maja nizsze nizeli kofeina
jesli chodzi o zatrucie czy tez smierc w wypadku produktow nikotynowych - to akurat we wspolczesnej toksykologii z 67 (bodajze) czytalem kilka przykladow przedawakowania smiertelnego nikotyny (co prawda niekoniecznie przez palenie tytoniu)
smiertelne przedawkowanie C2H5OH zdaza sie zreszta nader czesto, juz nie mowiac o smierci osob 3 np. spowodowanych poprzez pijanego kierowce
niestety nasze prawo jest pelne dziur, niescislosci i lobbingu
i wracajac do porownania nikotyny, alkoholu i kofeiny do dopalaczy
wszytkie te sa narkotykami, wszystkei te sa truciznami, z ta roznica ze ze nikotyna, kofeina i alkohol powoduja obumieranie organizmu w dluzszym czasie i powoduja smierc z obuiznieniem czy to na nadcisnienie, czy na raka pluc, czy tez wrescie na zoltaczke spowodowana martwica watroby i kazda ta substanacja moze spowodowac smierc przy przedawkowaniu wystarczy ze np. ktos bedzie mial slabsze serce i wypije 2-3 mocne kawy, lub wypali sporo papierosow a alkoholem = kaplica
albo dziecko wypije mocna czarna kawe lub najlepiej ze dwie i przepali fajka - jak nie znajdzie sie nie zejdzie to pewnie w szpitalu sie znajdzie
rozwiazaniem jest edukowac edukowac i jeszcze raz edukowac
tak samo jak z edukacja seksualna w szkolach, tak i powinna byc edukacja toksykologiczna, ale nie ma i nie bedzie bo komus jest dobrze tak jak jest, a lepiej zrobic medialny dym dookola siebie, swojej partii oraz czego kolwiek co masy lykna jako pewniak a co powoduje kontrowersje, co ciekawe przeciwko ustawie nt. dopalaczy byli tylko nieliczni poslowie, i kazdy z nich wywodzil sie z lewicy, a jak wiemy lewica w PL ma w planie tworzenie panstwa opiekunczego, w ktorym to panstwo sie opiekuje obywatelem i mysli za niego co jest dobre a co zle.
tyle... jestem calkowicie przeciwko delegalizacji pewnych substancji, na jestem za legalizacja kilku zdelegalizowanych, czy tez zdepenalizacja, ale rowniez jestem za tym, aby wraz z tym ludzie byly edykowani przez media, szkoly etc. tak jak jest teraz z nikotyna - juz jej niezdelegalizuja bo nie dadza rady dlatego rozpoczeli kampanie edukacyjna, ktora defakto nic nie daje - dlaczego? bo efekty pojawia sie najwczesniej za 20 lat, a kto mysli w molodym wieku co bedzie robil za 20 lat, teraz mu sie nic nie dzieje to coz, pozniej przerwie... ale tego nie da sie rzucic
_________________ "Jak zobaczysz błysk nuklearny kucnij i zasłoń się."
26 mar 2009, o 15:51
Sulik
@MODERATOR
Dołączył(a): 11 cze 2006, o 21:37 Posty: 2574 Lokalizacja: Krakow
Blaze - zdecydowanie nie wszytko
jest sporo substancji ktore zdecydowanie nie powinny pojawiac sie w zaden sposob na rynku
_________________ "Jak zobaczysz błysk nuklearny kucnij i zasłoń się."
26 mar 2009, o 15:52
blady
Zasłużony dla forum
Dołączył(a): 13 lut 2006, o 21:50 Posty: 439
sulik taj jak pisałeś nikotyna = problemy ze zdrowiem za 20lat dopalacze - możesz nie dożyc jutra....
Ostatnio edytowano 26 mar 2009, o 16:13 przez blady, łącznie edytowano 1 raz
26 mar 2009, o 15:58
Sulik
@MODERATOR
Dołączył(a): 11 cze 2006, o 21:37 Posty: 2574 Lokalizacja: Krakow
blady napisał(a):
głupoty gadasz i tyle.... a pomyślałeś ze z twoich podatków będzie płacony koszt leczenia takiego kogoś jak go znajdą na ulicy?
ten problem jest w Australii - Aborygeni tak namiętnie inhalują się benzyną że generują spore koszty w służbie zdrowia - a leczenie kogoś kto ma rozwalona wątrobę nerki i mózg nie jest tanie...
to juz jest zupenie inny temat, bo najczesciej na tym ze JA place podatki i skladki zdrowotne to kozysta ktos trzeci, natomiast kiedy JA jako obywatel placacy haracz na te panstwowe osrodki potrzebuje od nich czegos, np. isc na badania to musi isc prywatnie, bo czekac 3 miesiace na wizyte u specjalisty to chyba nikt w normalnym kraju nie bedzie
tak czy siak sytuacja jest zła - umierają ludzie trzeba to zmienić - może ktoś zaproponuje co zmienić aby nie umierali? ja nie widzę innej drogi jak ograniczyć dostęp - kilka lat temu nie było dopalaczy i młode łebki nie miały dostępu i nie umierały. nie mówiąc ze za komuny prawie do niczego nie było dostępu i wtedy jeszcze mniej osób umierało z przedawkowania. wiec jak widać większa swoboda = większa śmiertelność[/quote]
bo wraz ze swobota obywatelska powinna isc w parze edukacja obywatelska
a co do umieralnosci, czy to byla komuna czy nie ludzie sie i tak zapijali na smierc alkoholem, ktorego przeciez nie bylo
_________________ "Jak zobaczysz błysk nuklearny kucnij i zasłoń się."
26 mar 2009, o 15:59
Sulik
@MODERATOR
Dołączył(a): 11 cze 2006, o 21:37 Posty: 2574 Lokalizacja: Krakow
blady napisał(a):
sulik taj jak pisałeś nikotyna = problemy ze zdrowiem za 20lat dopalacze - możesz nie dożyc jutra....
tak tylko problem ze zdowiem za 20 lat, problem rozwiazywany z pieniedzy podatnikow, do tego problem dlugotrwaly i meczacy
zreszta na teraz koniec... czas do domu ;]
_________________ "Jak zobaczysz błysk nuklearny kucnij i zasłoń się."
26 mar 2009, o 16:03
blady
Zasłużony dla forum
Dołączył(a): 13 lut 2006, o 21:50 Posty: 439
Sulik napisał(a):
a co do umieralnosci, czy to byla komuna czy nie ludzie sie i tak zapijali na smierc alkoholem, ktorego przeciez nie bylo
jak weźmiesz statystyki to w tamtych latach mniej osób umierało z przedawkowania alkoholu czy innych środków niż obecnie
Sulik napisał(a):
zreszta na teraz koniec... czas do domu ;]
ładnie się w pracy obijasz ;] ;p
26 mar 2009, o 16:08
Muody
*
Dołączył(a): 11 lis 2008, o 02:31 Posty: 251 Lokalizacja: z Epicentrum
Nie kłoccie sie chyba ze czesto wyglada w ten sposob konwersacja dwoch modow:) nie mamy wplywu na to mozemy sobie najwyzej(...) powyrazac swoje poglady..wole sie skupic na trzymaniu moich znajomych i rodziny od tego gowna z daleka niz na probowaniu zdelegalizowac dopalacze tyton etanol, rozpuszczlniki, butapren, benzyne itp itd.Swiat byl by zbyt idealny.To bylo jest i bedzie.
26 mar 2009, o 16:18
Muody
*
Dołączył(a): 11 lis 2008, o 02:31 Posty: 251 Lokalizacja: z Epicentrum
Przepraszam pomylka.. Sulik nie jest moderatorem ale cos mi sie takiego przywidzialo:) chyba ze te ****** to cenzura na slowo "moderator" ? :>
26 mar 2009, o 16:21
blady
Zasłużony dla forum
Dołączył(a): 13 lut 2006, o 21:50 Posty: 439
Muody tu nikt się nie kłóci
26 mar 2009, o 16:39
Achtung
@MODERATOR
Dołączył(a): 30 lis 2006, o 20:07 Posty: 251 Lokalizacja: Londyn
zastanówmy się co jest, co nie jest legalne i dlaczego? kawa, alkohol, tytoń dają duużo pieniążków dla państwa. są szkodliwe ale kogo to obchodzi? gandzia- pieniądze by na pewno dawała, wielu amatorów z okolic by się zjeżdżało więc i turystyka by ruszyła, policja miała by mniej roboty i w więzieniach by było mniej małolatów co poszli pierdzieć za gram. czemu nielegalna? chyba mamy za mało dojrzałe społeczeństwo, koncerny farmaceutyczne mogą się bać bo to mogło by konkurować z wieloma lekami przeciwbólowymi. nie wiem dokładnie OCB z tym, społeczeństwo nie jest świadome z czym mamy do czynienia, przecież narkotyk to narkotyk. Albert Hoffman dożył 102 lat i nic mu nie było. grzyby halucynogenne towarzyszyły ludzkości od samego początku, przedawkować ani uzależnić nie da się. są skuteczne w walce ze schizofrenią, klastrowych bólach głowy. już dawno udowodniono że jednorazowe spożycie jest mniej szkodliwe niż jedna dawka aspiryny. smerfy, smoki i skakanie z okien to bzdura. cała gama sprzętu typu mdma, spidy, bzp i inne gówna siedzą w jednym worku, ryją dekiel i organizm, czy legalne czy nie. po co są dopalacze? po to żeby ludzie choć ze strachem o zdrowie mogli się LEGALNIE odurzyć. w holandii jest wiele rzeczy legalnych które u nas nie są, a nie widziałem ani zaszczanego, śmierdzącego żula na chodniku, ani upitych debili co napieprzają za patrzenie się na nich itd.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników