chodzi o: "bodek i narkotyki"
co do niechęci, są ludzie i parapety. jedni mogą, drudzy nie. to samo tyczy się alkoholu. znam wielu ludzi którzy ćpali różne rzeczy, od trawy, kwasów, przez speeda do hery. dobry przykład byłego kumpla któremu od speeda i mdma tak się popieprzyło w głowie że kolegów pirotechników posprzedawał na policji próbując odkupić swoje grzechy (próbę morderstwa). mój kumpel od przedszkola, po 2 latach "fukania" miał takie psychozy amfetaminowe że śledził dziewczynę myśląc że się puszcza za pieniądze. brauniarzowi akurat się powiodło, to było we włoszech. dilował, wjebał się, wysłali go na detox, metadonem karmili. prócz wielu prób samobójczych na początku nic złego się nie stało, już można powiedzieć wynormalniał. nie znam osobiście nikogo kto uzależnił się bądź coś złego mu się stało od palenia trawska czy jedzenia psychodelików. jeśli chodzi o ten niby wywiad z bodkiem, to ja bym jednym uchem wpuścił, drugim wypuścił. np pieprzenie że po grzybach "halucynogennych" biega papa smerf i myszka miki ładnie zaznaczył że nie ma pojęcia o czym mówi. grzyby nie są halucynogenem, to nazwa zwyczajowa. wiele rzeczy jest których można się czepić, choć wiem że wywiad jest po to by przestraszyć jeszcze bardziej nieświadomych. studentowi chemii bioaktywnej raczej to tylko pozwoli się uśmiać.