Witam,
Jestem nowym użytkownikiem forum i tak naprawdę niewiele mam wspólnego z chemia. Mam pomysł którego sam nie jestem wstanie zrealizować stąd moje ogłoszenie.
Przechodząc do szczegółów. Potrzebuję spotkania z zaawansowanym chemikiem (najlepiej na terenie Warszawa bądź Lublina) w celu omówienia zlecenia. Ów zlecenie miałoby polegać na stworzeniu niewielkiego(w rozmiarach) produktu spożywczego. Który mimo długiego czasu nie traciłby swych walorów smakowych. Chodzi o to aby można było go lizać czy też gryźć. Jednakże aby nie wyczerpywał się jak lizak;) (mniej więcej chodzi o smak w granicach 2-3 miesięcy bez używania, bądź też o około 1000 "liznięć", ugryzień)
Wszystkie osoby zainteresowane współpracą proszę o odpowiedź na forum lub też o przesłanie mail-a .

Pozdrawiam serdecznie i czekam na propozycje współpracy.
Forma finansowania do uzgodnienia.

Witaj , sugerujesz pomysł na produkt jadalny jeśli dobrze odczytuję twoje intencje
smakowych produktów jest wiele można je lizać i gryźć do woli wg. potrzeb ...
czyżby nastąpił przełom w sztuce Ars amandi na jadalne gumki
Teraz pytanie zasadnicze bo określenie :

"lizać czy też gryźć, jednakże aby nie wyczerpywał się jak lizak;) (mniej więcej chodzi o smak w granicach 2-3 miesięcy bez używania, bądź też o około 1000 "liznięć", ugryzień"

wyraźnie sugeruje produkt który jest już w obiegu od dawna , jednorazowo użyty do lizania i gryzienia tez się nadaje jednak smak będzie wyraźnie zmieniony z uwagi na domieszki , nowy natomiast nieotwierany zachowuje smak dość długo i zapewniam nie wyczerpuje się jak lizak spełniając wszystkie zawarte w twoim poście cechy bez waloru spożywczego

Oferta współpracy winna zawierać inne informacje niż lizanie czy gryzienie ale gratuluje pomysłu jadalne kondomy będą hitem ...

pzdr.
eko

Tylko nie można zbytnio przesadzać ze smakiem. Może to grozić wizytą na oddziale replantacji

Nie chodziło mi o taki rodzaj "gumek" poprostu poszukuje chemika który potrafiłby ten smak skondensować tak jak jest skondensowany w prezerwatywach, jednakże wiadomo iż nikt z firm produkujących prezerwatywy nie zdradzi mi składu chemicznego i systemu produkcji. Dlatego też poszukuję chemika który podjąłby się tejże produkcji. Ze względu na to iż chce wyprodukować coś czego nie ma jeszcze w Polsce jak również u naszych zachodnich sąsiadów, z tego względu nie piszę o jaki dokładnie produkt mi chodzi. Jeśli ktoś podjąłby się tego zadania chętnie się z nim spotkam i omówie szczegóły współpracy.

Kostki utrzymujące smak w ustach, takie jak te, które utrzymują świeżość w naszych toaletach?

hehe dobre dobre:) ale to nie to:)

I to tłumaczy fakt, dlaczego gumek nie robi się o smaku np. "podwawelskiej"

Smakowite gumki? Próbuje ale nadal nie potrafię zrozumieć. Przecież ... . No nie wiem, mnie się to nie podoba. Nie pomogę Ci niestety.

Wyobrażasz sobie o smaku chipsów - serowo - cebulowe?


One nie do końca są smakowe. Raczej zapachowe. Co to daje? Pukasz, a pachnie truskawkami dajmy na to.

Nie, no to rozumiem, ale smakowe?
Poza tym chyba nikt nie będzie taki inteligentny i nie użyje jej zgodnie z przeznaczeniem po przeżuciu.

Hehe. Młody jeszcze jesteś i nie wiesz co kobiety ustami potrafią robić

ok, co potrafią to potrafią. Ale zaraz temat poleci...

prosimy nie jeździć po męskiej ambicji, to tylko wzbudza agresję

	Cytuj: One nie do końca są smakowe. Raczej zapachowe. Co to daje? Pukasz, a pachnie truskawkami dajmy na to.

nie zgadzam się, ale to temat na osobną dyskusję..

więc jak, podejmie się ktoś zlecenia z tematu?
trzebaby pokombinować z desorbcją moim zdaniem, żeby się stopniowo uwalniało (+tylko w w wodnym środowisku, hmm..)

Przy czym wypadałoby zachować skuteczność zabezpieczenia. Niektóre związki mogą wpływać na jego trwałość i wytrzymałość, a w tym przypadku musimy mieć pewność. Poza tym jeśli chodzi o zapach to związki powinny być stosunkowo (co za wyrażenie) lotne i intensywne, jednocześnie smak nie powinien wywoływać mdłości. Zadanie trudne ale możliwe, jednak wątpię żeby ktoś się podjął.

Agresja, raczej wzbudza chęć wypowiedzenia się, w końcu aż taki młody to ja nie jestem. Co nico wiem, ale zostawię to dla siebie. Dodam tylko że z pewnych względów co się tyczy kobiet i mężczyzn takie gumki nie są fair.

Moim zdaniem temat do kosza.

No mi się wydaje, że z aromatami nie powinno być problemu bo nie ma się co babrać jak można kupić wszystkie możliwe smaki. Trzeba by znaleźć odpowiedni nośnik, materiał wolno rozpuszczalny lub wolno uwalniający smak, najlepiej neutralny smakowo...

Kluczem do sukcesu będzie użycie nośnika który wolno uwalnia aromat, jednak jest tu pewien problem. Po 100 liźnięciach i 2-3 miesiącach będziemy mieć na tym lizaku kolekcję bakterii i wszelakich patogenów.

Czyli trzeba by użyć jeszcze jakiegoś konserwantu i antybiotyku.

Spirytus !! ;]

pierwsze to trzeba by sobie zadać pytanie czy ktoś to w ogóle kupi.Mnie osobiście to nie przekonuje wole chupa chupsa.
pozdro
Muody

Chętni się znajdą. Pachnące gumy znane są już dawno, ale nie słyszałem nic o smakowych. A to było dopiero doznanie nieprawdaż? Może głownie chodzi o to (prosze wybaczyć za stwierdzenie) "ukrycie prawdziwego smaku"? ;>

Pozdrawiam
Rajek

Tysiące liźnięć zapewni Ci łamiszczęka tylko, że to nie jest w formie gumy
http://pl.wikipedia.org/wiki/Szczękołamacz

Polimer pęczniejący pod wpływem wody, w porach zaokludowane związki smakowe w odp. kompozycji + nanosrebro coby sie z tego nie zrobiła bomba biologiczna. ale na kondomy sie nie nada....

[code]Polimer pęczniejący pod wpływem wody[quote]

No raczej nie za bardzo. Lateks jest porowaty, można to wykorzystać bardzo wydajnie. Uwięzić substancje zapachowe czy smakowe w mieszance produkcyjnej-o ile się da, dobrać proporcje tak, żeby gumka nie straciła właściwości zabezpieczających i wytrzymałościowych, z zewnątrz polać substancją konserwująco-zabezpieczająco-uwalniającą. Trzeba zapoznać się z procesem i przeprowadzić testy i badania. Tanim kosztem i bez inwestycji to nie przejdzie.

Dodanie antyseptyka do kondoma (zresztą po co ? ) nie jest najlepszym pomysłem, bo będzie uszkadzał florę bakteryjną która występuje w pochwie kobiety, i jest tam konieczna. Chociaż teoretycznie kondomy zapachowo/smakowe przeznaczone są do seksu oralnego, to jakoś seks oralny w prezerwatywie mnie nie przekonuje Chyba, że chodzi o burdel, tam gumy są obowiązkowe...

nie jestem pewny czy piszecie ironicznie czy nie?:D
on przecież chce lizaka a nie prezerwatywy:P

chyba że ktoś chce pobić rekord guinessa w używaniu jednej prezerwatywy...