Posiadam nasiona roszpunki z hipermarketu. Nasiona zaprawiane są tiuramem, karbendazynem i funabenem. Pisze że należy wysiewać je w rękawicach.
W necie wyczytałem że to trucizny i że powodują wady genetyczne itd. Pisze że po kontakcie z substancją należy natychmiast przemyć ręce dużą ilością wody. Ja jednak miałem kontakt z ziemią w której były te nasiona i skóra stała się taka jak po umyciu mydłem w kostce.
I czy spożywanie tej roszpunki nie jest niebezpieczne?
29 paź 2009, o 20:49
krystofer
Dołączył(a): 27 lip 2007, o 20:43 Posty: 177
P.s Czy objawem zatrucia może być zanik... popędu wiadomo jakiego?
29 paź 2009, o 20:50
chemik10
Nauczyciel
Dołączył(a): 30 gru 2007, o 21:59 Posty: 963 Lokalizacja: Katowice
Słuchaj. Im chodzi o to, żeby tych nasion w rękach nie trzymać. Ja wiele zaprawionych nasion wysiewałem i po prostu ich nie dotykałem, tylko dozowałem z torebki. Zasypywałem je gołymi rękoma i jakoś żyję. Ręce takie szortkie robią się od pracy w ziemii, to normalne.
Poza tym, po pracy w ziemii też trzeba umyć ręce
_________________ <wyk> Państwo się nie martwią że brakuje miejsc, tylko wykład wszyscy mają w jednej sali, konkurs będziecie pisać w warunkach normalnych.
<g>Wolałbym w standardowych, kurtkę zostawiłem w szatni.
29 paź 2009, o 21:14
melon
***
Dołączył(a): 13 lis 2005, o 12:55 Posty: 524 Lokalizacja: z daleka
Bez przesadyzmu
Tiuram i karbendazym (funaben to nazwa handlowa) nie są jakoś wyjątkowo toksyczne. Działanie mutagenne jest uwarunkowane przewlekłym kontaktem z tymi substancjami.
Idąc dalej tokiem myślenia, który przedstawiłeś to bałbym się o ścianę oprzeć. Większość farb do zabezpieczania ścian przed pleśnieniem zawiera fungicydy. Np. farba Dekoral zawiera karbendazym i tolylfluanid(jak dobrze pamiętam). Podobnie wszystkie impregnaty do drewna - siedzieć na krześle też bym sie bał
pozdro
_________________ To nowa era robi ci z mózgu szlam,
Za swoje ruchy ty odpowiadasz sam
29 paź 2009, o 23:41
szalony
***
Dołączył(a): 27 cze 2005, o 20:29 Posty: 1087
Niawiasem mówiąc mieszanka tiuramu z karbendazymem to jedna z najpopularniejszych zapraw nasiennych. Chyba każdy kto miał jakiś ogródek zaprawiał nasiona funabenem. Niedawne badania wykazały karbendazym jest mutagenny - podany szczurowi zmniejsza ilość młodych w miocie i powoduje wady wrodzone płodu, oraz spadek urodzeń żywych. Ale takie rzeczy dotyczą na ogół kontaktu przewlekłego (albo w ciaży), poza tym przecież nie zjadasz nasion. Większość porządnych nasion zaprawia się przed siewem, a funaben nie jest strasznie groźnym pestycydem. W polsce dostępne są o wiele groźniejsze środki ochrony roślin - głównie insektycydy, chociażby takie jak karbofuran i dichlorvos. Ten drugi został już chyba skreślony, obecnie jest dostępny jako preparat do tępienia robactwa w budynkach. Chociaż spotkałem już kulki na mole i muchozol zawierające dichlorvos.
30 paź 2009, o 01:39
melon
***
Dołączył(a): 13 lis 2005, o 12:55 Posty: 524 Lokalizacja: z daleka
Preparat na owady biegające i latające firmy Bros zawiera m.in. dichlorfos i pyretroidy. Przeznaczony jest do zwalczania robactwa w pomieszczeniach.
Nie wiem jak na chwile obecną, ale jeszcze w w zeszłym roku widziałem w sklepach Szklarniak (8% dichlorfosu). Jak sama nazwa wskazuje używa się go do ochrony roślin pod osłonami. Był dostępny nawet w osiedlowych kwiaciarniach (a tam klientami są zwykle osoby nie mające pojęcia o stosowaniu ŚOR).
Warto zwrócić uwagę na jeszcze jeden herbicyd - dikwat . Jest on dostępny jako preparat Reglone 200 SL. Stosuje się go jako totalny herbicyd i do desykacji zbóż. Obecnie ma oznaczenie toksyczności T (co oznacza, że byle kto "z ulicy" nie może go kupić) ale jeszcze niedawno był ogólnie dostępny (oznaczenie Xn).
Z perspektywy konsumenta jest preparatem bezpiecznym. Bardzo szybko i całkowicie rozkłada się w glebie. Gorzej sprawa ma sie dla posługujących się dikwatem.
Objawy zatrucia występuja po 2-3 dniach od narażenia, podczas gdy skuteczne leczenie można podjąć najpóźniej kilka godzin po zatruciu
Obraz kliniczny zatrucia parakwatem (parakwat jest izomerem dikwatu, mechanizm działania toksycznego jest bardzo podobny):
W razie wypicia w 80% przypadków powoduje zgon. Dawka śmiertelna to ok. 10-15ml preparatu. Działa drażniąco na żołądek powodując wymioty i oparzenia błony śluzowej. W 2-3 dobie od zatrucia pojawia się niewydolność nerek i ciężkie uszkodzenie wątroby. Jeśli chory przeżyje to w 5-7 dniu rozpoczyna się duszność, nasilająca się po podaniu tlenu i rozwija się śródmiąższowe zapalenie płuc nie reagujące na żadne leczenie. Podanie tlenu (przez aktywacje parakwatu lub dikwatu) może doprowadzić do zgonu zatrutego.
Ogólnie rzecz ujmując to trzeba zachować zdrowy rozsądek - a nic sie nie powinno stać . Zwrot 'nie powinno' pozostawia rezerwę na zdarzające się wypadki, o których oczywiście nie zapominamy!
_________________ To nowa era robi ci z mózgu szlam,
Za swoje ruchy ty odpowiadasz sam
30 paź 2009, o 12:19
krystofer
Dołączył(a): 27 lip 2007, o 20:43 Posty: 177
Cytuj:
Ręce takie szortkie robią się od pracy w ziemii, to normalne.
Właśnie nie Jak polał mi się po palcach roztwór tego świnstwa to palce stały się tak dziwnie szorstkie że nawet umycie rąk nie pomaga. Szorstkość zanika po kilku minutach.
Te paskudztwo nie rozłożyło się w doniczce po kilku miesiącach więc będę je spożywać jak będzie plon?
31 paź 2009, o 11:16
szalony
***
Dołączył(a): 27 cze 2005, o 20:29 Posty: 1087
Proszę, dla Ciebie karta techniczna ów środka... Kliknik w link i znajdź pozycję "okres karencji". BTW funaben można kupić w każdym sklepie ogrodniczym. Różni się od rolniczego czasem mniejszym stężeniem karbendazymu, po to żeby nie miał czaszki na opakowaniu, tylko oznaczenie "Xn".
Czytając całość tego tematu totalnie rozbawia mnie podejście do tematu pestycydów jako opisywane wikipedycznie , osoby piszące pewnie z racji nie znajomości tematu opisują związki o których nie maja pojęcia wzorując się na danych z neta itp. tym bardziej jest to przykre że dotyczy modelatorów tego forum
Miałem nie pisać jednak bzdury pisane na tym forum uczuliły mnie na trochę prawdy o pestycydach ,
Wszelkie cytowania i idiotyczne podawanie składników jest śmieszne....
Każdorazowo przy pestycydach nie ważne czy to są zaprawy nasienne inne środki ochrony roślin podstawa jest BHP nie należy stosować bezposrednio każdorazowo BHP mówi o rękawiczkach
By nie nudzić o syntezach i tajemniczych związkach stosowanych w tego typu temacie związki stosowane aktywnie należny pisać poprawnie nie z neta ...popisywanie się wiedzą zaczerpniętą neta świadczy jedynie o braku wiedzy w tym temacie , przeskok z fungicydu herbicydu poprzez insektycyd to temat o tyle daleki że nie jest do opisania w tej jednej komacie sensownie
pozdrawiam
eko
1 lis 2009, o 02:42
nicnowego
@MODERATOR
Dołączył(a): 11 paź 2003, o 15:38 Posty: 514
jak ci się zbije żarówka energooszczędna to będziesz biadolił, że zatrułeś się rtęcią i umierasz?
ps. nie kupuj wody w butelkach 1.5L
Świetny artykuł z tym konkursem. Szczerze to nie spodziewałbym się nigdy czegoś takiego
_________________ "Nie poradzisz nic bracie mój, gdy na tronie siedzi..."
1 lis 2009, o 14:34
analityk
@MODERATOR
Dołączył(a): 6 paź 2004, o 17:32 Posty: 775 Lokalizacja: Gdańsk
Re: Zatrucie fungicydem?
Ubuntu napisał(a):
Posiadam nasiona roszpunki z hipermarketu. Nasiona zaprawiane są tiuramem, karbendazynem i funabenem. Pisze że należy wysiewać je w rękawicach.
W necie wyczytałem że to trucizny i że powodują wady genetyczne itd. Pisze że po kontakcie z substancją należy natychmiast przemyć ręce dużą ilością wody. Ja jednak miałem kontakt z ziemią w której były te nasiona i skóra stała się taka jak po umyciu mydłem w kostce.
I czy spożywanie tej roszpunki nie jest niebezpieczne?
Eko, masz sporo racji ale nie popadajmy w skrajności. Co jednak bardziej mnie boli to brak umiejętności czytania ze zrozumieniem. Jeśli jest napisane że trucizna to chyba to jest trucizna. Jeśli pisze o rękawiczkach to wypada je założyć. Czy ktoś ma problemy ze zrozumieniem czytanego tekstu? Dalej idąc tą drogą doczytamy się że użytkownik miał kontakt z ziemią [...] a nie ze środkiem. Gdzie tu sens i gdzie tu logika?
Po 3 Eko, operowanie poprawnymi i całymi nazwami tychże związków jest zwyczajnie nieporęczne i kłopotliwe, ponadto łatwo popełnić błąd w ich nazwach.
Pozdrawiam
Analityk
Dołączył(a): 6 paź 2004, o 17:32 Posty: 775 Lokalizacja: Gdańsk
Skoro pochłonęła to znaczy że ma silne właściwości absorbujące i do twojego organizmu wcale nie musiała się dostać. Poza tym musiałbyś się tej ziemi najeść. A tak w ogóle to wątpię że ziemia wchłonęła środek, gdyby tak było zaprawianie ziarna mijało by się z celem. A nawet jeśli to ziemia musiałaby być dość wilgotna. Kolejna rzecz to co znaczy, że miałeś z nią kontakt? Twoja skóra została narażona na działanie środka? W jakiej ilości?
Kryteriów jest tak wiele, że nie sposób ocenić prawdopodobieństwa zatrucia się tym środkiem w tym przypadku.
Cytuj:
a jednak miałem kontakt z ziemią w której były te nasiona i skóra stała się taka jak po umyciu mydłem w kostce.
Ziemia wysusza, to może być przyczyna. Gdybyś miał jakiś kontakt ze zwykłą ziemią miałbyś porównanie, tak Ci go chyba brak, stąd niepotrzebna panika.
Cytuj:
I czy spożywanie tej roszpunki nie jest niebezpieczne?
Spożywanie zaprawionych nasion może okazać się bardzo niemiłe w skutkach. Gdy roślina jednak wyrośnie nic Ci nie grozi. Chciałbym tu zauważyć że zdecydowana większość ziarna siewnego, z którego piecze się chleb, robi piwo czy tłoczy oleje jest zaprawiana. I nikt z tego powodu nie cierpi.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników