Uwierz, że wiem A nie sądzisz, że alkohol właśnie jest owym opium? Zwłaszcza teraz? Co tydzień w poniedziałek słyszę w szkole jaka to ostra najeba była w sobotę, kto ile zgonował, kto z kim spał, na kogo się zrzygał...
_________________ "Nie poradzisz nic bracie mój, gdy na tronie siedzi..."
6 sty 2010, o 19:53
CTX
******
Dołączył(a): 20 sie 2004, o 09:48 Posty: 1084 Lokalizacja: /dev/nul
Jak już to "opium ludu". Wątpię aby bezmyślna masa, tłum, zwłaszcza szkolny, miał tyle do strawienia aby alkohol służył jako wspomniane "opium".
Marks w ten sposób wyraził się o religii, zastosowanie tej frazy w odniesieniu do alkoholu strasznie ją spłyca.
Inna sprawa, że gdyby mi ktoś podał alkohol bez akcyzy i mojej wiedzy to bym mu za to obił mordę i wyciągnął drogą sądową wszystkie konsekwencje.
I nie chodzi tu o "baroństwo" ale moje zdrowie, które cenię sobie najbardziej a na które ktoś poczynił zamach podając mi truciznę.
Koniec offtopa
Pozdro
6 sty 2010, o 20:36
Mki
Dołączył(a): 20 sty 2009, o 13:07 Posty: 488 Lokalizacja: Katowice
Hmmm... Ja osobiście uważam, że opium dla ludu jest raczej religia, ale jeśli sądzisz, że jest inaczej... Zawsze brałem tez związek frazeologiczny bardziej metaforycznie.
_________________ Zbijcie mnie jak znowu zacznę gadać głupoty
6 sty 2010, o 20:38
Muody
*
Dołączył(a): 11 lis 2008, o 02:31 Posty: 251 Lokalizacja: z Epicentrum
Jedna z niewielu rzeczy w jakich się z Marksem zgadzam
6 sty 2010, o 22:01
CTX
******
Dołączył(a): 20 sie 2004, o 09:48 Posty: 1084 Lokalizacja: /dev/nul
Pewnie i tak ma to w dupie.
Proszę moderatora o wydzielenie wątku do pogawędek bo mam zamiar podkręcić temat a obawiam się, że obecne miejsce jest na to nieodpowiednie.
6 sty 2010, o 22:08
Sulik
@MODERATOR
Dołączył(a): 11 cze 2006, o 21:37 Posty: 2581 Lokalizacja: Krakow
CTX - przecież cały wątek jest w pogawędkach no że chyba chcesz rozmawiać o Marksiźmie i Wujku Władku Illiczu Leninie
_________________ "Jak zobaczysz błysk nuklearny kucnij i zasłoń się."
6 sty 2010, o 22:52
aktus
**
Dołączył(a): 19 lut 2009, o 01:16 Posty: 456 Lokalizacja: /dev/random
Potrafię zrozumieć to, że są to tylko pogawędki, ale czy mogli byście przestać piep***c o karabinach? Czy to jakieś kółko wzajemnych adoracji?
7 sty 2010, o 02:55
CTX
******
Dołączył(a): 20 sie 2004, o 09:48 Posty: 1084 Lokalizacja: /dev/nul
Licz się ze słowami, biedny człowieku. Nie jesteś moderatorem ani administratorem żeby tu kogokolwiek upominać i jeszcze wulgaryzmami rzucać. Nie obchodzi mnie, że ocenzurowałeś gwiazdami.
Może i nie jestem lekarzem ale polecam Ci lek o nazwie Clonazepam 2mg trzy razy dziennie i jak najwięcej masturbacji- tak na uspokojenie.
A moderatora proszę o wydzielenie tematu o marksiźmie i opium.
Jak już to "opium ludu". Wątpię aby bezmyślna masa, tłum, zwłaszcza szkolny, miał tyle do strawienia aby alkohol służył jako wspomniane "opium". Marks w ten sposób wyraził się o religii, zastosowanie tej frazy w odniesieniu do alkoholu strasznie ją spłyca. Inna sprawa, że gdyby mi ktoś podał alkohol bez akcyzy i mojej wiedzy to bym mu za to obił mordę i wyciągnął drogą sądową wszystkie konsekwencje. I nie chodzi tu o "baroństwo" ale moje zdrowie, które cenię sobie najbardziej a na które ktoś poczynił zamach podając mi truciznę.
Koniec offtopa
Pozdro
No może i masz rację, "opium ludu" brzmi faktycznie lepiej...
A co do alkoholu bez akcyzy. Być może niejasno się wyraziłem i nie zrozumiałeś o co mi chodzi, a mianowicie: owym opium oczywiście ma być alkohol, a nieważne jakim kosztem - tu chodziło mi w szczególności o zdrowie, nieświadomość pochodzenia alkoholu i po prostu stratą własnego czasu...
I faktycznie skończcie ten offtop który zacząłem, temat do kosza. Bo widzę, że zaczyna się robić niezbyt przyjemna atmosfera w tym temacie
Pozdrawiam
Rajek
_________________ "Nie poradzisz nic bracie mój, gdy na tronie siedzi..."
7 sty 2010, o 18:46
Sulik
@MODERATOR
Dołączył(a): 11 cze 2006, o 21:37 Posty: 2581 Lokalizacja: Krakow
rajek - CTXowi chodziło o znaczenie tej frazy, która odnosi się do religii (która w komunizmie/socjalizmie była skutecznie tempiona), a nie czegokolwiek innego
i co ważniejsze wg. Marksa opium (religia) nie pomagało zdobyć szczęścia, a uzyskaniu szczęścia przeszkadzało
_________________ "Jak zobaczysz błysk nuklearny kucnij i zasłoń się."
Myślenie typowe dla przedstawiciela kultury konsumpcjonizmu. Siedzimy tak przed monitorami i wszyscy wypowiadają się z wyższością na powyższe tematy, jakby to byli ponad tłumem, ale tak naprawde to wszyscy jesteśmy niewolnikami. Najbardziej niepokojące jest to że jesteśmy niewolnikami któży dali się przekonać żę są wolni, których religią jest posiadanie.
To, że jesteśmy niewolnikami to łatwo zdać sobie sprawę. Tylko nam jako ludziom, którzy lenistwo mają w genach nie chce się raczej nic z tym robić. Dajemy sobą łatwo manipulować, wmawiać głupoty.
Część z nas będzie niewolnikami świadomymi, bo będzie sobie zdawała sprawę z kolei rzeczy.
Mój nauczyciel fizyki często gęsto tłumaczy, że to co teraz z nami robi państwo wygląda podobnie jak oświadczenie Heinrich'a Himmler'a w którym mówi, że "zadaniem szkoły ludowej dla nie niemieckiej ludności Wschodu ma być tylko: proste liczenie najwyżej do 500, pisanie nazwiska... czytania nie uważam za konieczne."
Nie wiem czy mówi dobrze, ale jakby przypatrzeć się części społeczeństwa to tak jest...
_________________ "Nie poradzisz nic bracie mój, gdy na tronie siedzi..."
8 sty 2010, o 22:01
analityk
@MODERATOR
Dołączył(a): 6 paź 2004, o 17:32 Posty: 775 Lokalizacja: Gdańsk
Liczyć do 500 - sam Himmler nie był orłem. Racje jednak miał - głupim tłumem steruje się zawsze łatwiej. To już od jednostki zależy jak tłum się prezentuje ale zawsze to im mniej wie lub może się dowiedzieć tym dla sterujących łatwiej.
Dołączył(a): 20 sie 2004, o 09:48 Posty: 1084 Lokalizacja: /dev/nul
Im więcej wiesz tym mniej rozumiesz. Jeśli czegoś nie rozumiesz to zaczynasz szukać. Religia to takie opium, zawsze przecież łatwiej i przyjemniej mieć swojego boga, który daje proste odpowiedzi.
9 sty 2010, o 14:12
analityk
@MODERATOR
Dołączył(a): 6 paź 2004, o 17:32 Posty: 775 Lokalizacja: Gdańsk
Religia to opium bo znieczula i wprowadza w samozachwyt tym w co wierzysz. Później stajesz się dilerem własnych upodobań i trujesz ludzi, których wcale nie obchodzi twoje opium. Jak nie wiesz o co chodzi zaczynasz na własną rękę szukać odpowiedzi na pytania jakie sobie zadajesz. Im więcej tych pytań i odpowiedzi tym bardziej świadomy jesteś w czym tkwisz. Jeśli zaś bierzesz sprawy wiary za pewnik nie masz jej wcale. Ale skoro dla Ciebie jest pewne to co mówisz i w co wierzysz dlaczego nie podzielić się tym z innymi ludźmi? Przecież wierzysz święcie że ich uratujesz a ich trujesz. Poza tym jak nie zadajesz sobie pytań i nie znasz na nie odpowiedzi to nic nie wiesz. Jesteś w punkcie wyjścia.
Dołączył(a): 11 cze 2006, o 21:37 Posty: 2581 Lokalizacja: Krakow
Pogląd jednego z wykładowców podajże z antropologii religii na Krakowskim UJ jest taki, że została stworzona przez człowieka po to aby tak samo jak polityka, czy teraz pieniądz kontrolować ludzi najczęściej przez widma kary i nagrody
osobiście nie wiem kto ma rację, ale jakoś ciężko mi wyobrazić sobie poprawność i nauk kościoła katolickiego w sprawie powstania ludzkości i świata tak samo jak trudno mi jest uwierzyć w wielki wybuch z niczego imho obie kwestie są kwestiami wiary, a z tą to różnie bywa w jedne rzeczy jest łatwiej uwierzyć w inne mniej - ale najtrudniej uwierzyć w coś czego sobie nie można wyobrazić lub eksperymentalnie dowieść (więc właściwie wszytko co związane jest z naszą bardzo odległą przeszłością)
_________________ "Jak zobaczysz błysk nuklearny kucnij i zasłoń się."
9 sty 2010, o 16:56
Mki
Dołączył(a): 20 sty 2009, o 13:07 Posty: 488 Lokalizacja: Katowice
Religia to nie opium, a placebo... ;/
_________________ Zbijcie mnie jak znowu zacznę gadać głupoty
A wszystko przez złudne szczęście i chęć zjednoczenia się i poczucia przynależności do czegoś większego.
Niedawno moja siostra (1 gim.) opowiadał mi, że katechetka zaczęła coś gadać o niewierzących itp. i moja siostra zapytała się dlaczego nie można być niewierzącym skoro panuje wolność i swoboda myśli i wyznań. No i katechetka zaczęła się na nią drzeć, że jak to nie można w nic nie wierzyć. Że to plugastwo i takie tam, że takich ludzi powinno się zamykać w więzieniach, bo czynią tylko zło. To kryminaliści, bandyci, gwałciciele, zabójcy blablabla...
Coś jak pogląd ciemnej masy średniowiecznej. Wtedy faktycznie ateizm był potępiany na szeroką skalę, już lepiej było poganom i muzułmanom niż ateistom i innym wybrykom natury.
Zresztą, miałem taki sam przypadek z księdzem: nie chodzę na religię, ksiądz kazał przynieść karteczkę od rodziców i jakieś tam inne pierdoły. Przychodzę, daję mu karteczkę. On się pyta dlaczego nie chodzę. Ja mówię: bo sam jestem bogiem własnego życia i wiara w coś co mogę poczuć złudnymi i oszukującymi nas w większości zmysłami nie daje mi szczęścia. No i on na to, że jestem poganinem, że powinno się takich tępić blablabla...
Najgorsze jest właśnie to zbyt duże zaufanie i "wejście" w religię. Po prostu nie da się innych przekonać, pokazać swoich poglądów - oni mają swoje lepsze i innych nawet nie chcą słuchać.
_________________ "Nie poradzisz nic bracie mój, gdy na tronie siedzi..."
9 sty 2010, o 19:59
Mki
Dołączył(a): 20 sty 2009, o 13:07 Posty: 488 Lokalizacja: Katowice
Polemika z teistami wszelkiej maści jest zupełnie nie na miejscu, bo oni są "z założenia" na wygranej pozycji. Oczywiście nie mówię tutaj, że mają rację, ale nie ma sposobu skutecznego przekonywania takich ludzi. My, naukowcy musimy urobić się po łokcie, żeby odkryć, dlaczego np. nowotwór sam zanikł, a teiści powiedzą, że bóg go uleczył.
My pytamy: "Skoro inteligencja wymaga stwórcy, a Wasz Bóg jest inteligentny, to musiał być stworzony przez kogoś kto też był inteligentny i też musiał być stworzony przez kogoś kto..., więc jak to jest? Czy wierzycie w "tego dobrego" boga"?
Odpowiedź: "Bóg nie został stworzony, on był zawsze"
My: "Więc inteligencja nie wymaga stworzenia!"
Odpowiedź: "Na ziemi wymaga, bo Bóg tak powiedział"
I JAK TO ODEPRZESZ???
Nauka nie zajmuje się tym co nie istnieje, nie może stwierdzić, że coś jest absolutnie niemożliwe. Nauka udowadnia JEDYNIE, że coś jest absolutnie możliwe. Nie wiemy, czy za 40 lat nie powstanie nowy okres u Mendelejewa & co. Oni każą nam przeszukać cały świat w poszukiwaniu zmyślonego przyjaciela, a jak znajdujemy brak dowodów na jego istnienie to mówią "szukajcie dalej...". I się zabawa zaczyna od nowa.
Jak mnie ksiądz po raz wtóry wyrzucał z lekcji kilka lat temu, to rzucił w moją stronę -Tylko szkoda, że będziesz się smażył przez najbliższą wieczność w piekle-, krótko skwitowałem go przy wszystkich (nie wiem skąd u mnie tyle odwagi było) -Chętnie księdzu potowarzyszę- i wyszedłem.
Moja przygoda z tym powalonym monologowym przedmiotem trwała 7 lat, ale na szczęście się skończyła. Uff, klawiatura mi płonie
_________________ Zbijcie mnie jak znowu zacznę gadać głupoty
9 sty 2010, o 20:53
Pit
***
Dołączył(a): 31 gru 2008, o 00:04 Posty: 488 Lokalizacja: xXx
Zgodzę się że np. stworzenia świata tak jak jest to opisane w Biblii jest dla wielu nieprawdą i czymś nie do przyjęcia. Ale czy tak jak Sulik zauważył wielki wybuch jest bardziej prawdopodobny? Są oczywiście dowody, ale zastanówmy się co musiało być na samym początku aby powstał ten wielki wybuch, olbrzymie ilości energii i materii skupione w małym punkcie tak? A skąd ta energia i materia? I odpowiedz na to pytanie jest taka sama jak na to skąd wziął się Bóg... Chyba że ja czegoś nie wiem...
9 sty 2010, o 21:28
Impeer
**
Dołączył(a): 23 gru 2008, o 00:01 Posty: 182
Bóg istota ulotniejsza od Czajniczek Russella nim ktokolwiek zacznie opoiwadać że nie da sie udowodnić że nie ma Boga (maści wszelakiej czy to Jahwe czy Allah czy inny ) niech najpierw udowodni że nie ma Czajniczka; sprawa to wiary jedynie warto się jednak zastanowić i ustalić prawdopodobieństwo
1. Że my ludzie jesteśmy szczególni zaje*** i jesteśmy centrum świata, to nas właśnie i naszą planetę stworzył Stwórca i nigdzie nie ma indziej życia etc etc bo generalnie odkrycie jakimś cudem istot inteligentnych we wszechświecie spowodowałoby rewolucje, ich istnienia też nie jesteśmy w stanie zanegować ; )
2. Że to akurat nasza religia jest jedyna i prawidłowa a reszta jest do D ; w historii świata powstało o tyyyyyyyyyyyle mitologiów religiów i legendów i jakoś 99,9 zawsze udawało się obalić teraz trochę trudniej religie naszych czasów są cwańsze od mitologii greckiej bo nie da sie zwyczajnie wejść na olimp i zorientować się że nic tam nie ma ;; fajnym przykładem jak władze KK nie ogarnęły sytuacji była sprawa z geocentryzmem bo taki to właśnie został przezeń przyjęty niby się wycofali no ale ! jak sobie weźmiemy nasz antropocentryzm z punktu 1 dojrzymy pewną niedoskonałość w tłumaczeniu wszechświata bo niestety ludzie piszący święte księgi nie ogarnęli się co do historii tego co pozaziemskie
buddyzm na przykład jest w cwańszy i bliższy sercu ateistów wszak nie zakłada istnienia , jak to Einstein rzekł z przekąsem "kręgowca w gazowym stanie skupienia"
no nic jak już rzucamy Einsteinem to może takie krótkie podsumowanie
"Cóż za smutna epoka, w której łatwiej jest rozbić atom niż zniszczyć przesąd."
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników