Dołączył(a): 6 paź 2004, o 17:32 Posty: 775 Lokalizacja: Gdańsk
A z tym ałunem chromowym to bym polemizował. Kolega wyhodował taki o średnicy 1cm i w normalnej temp. jest on fioletowy. To że na nim był wyhodowany ałun bezbarwny nie ma chyba znaczenia. Ładny zielony kolor mają jeszcze sole Fe^2+ ( nie wszystkie )
Analityk
Dołączył(a): 14 sty 2009, o 19:45 Posty: 492 Lokalizacja: Zgierz
Tylko, że Fe^2+ utlenia się na powietrzu Miałem 5 ~100g kryształów z FeSO4 (ładne zieloniutkie ) i wszystkie na powierzchni po pewnym czasie (bodajże ~1,5 roku) mały brązowe "plamy" z Fe(OH)3 i Fe2(SO4)3... Były oczywiście przechowywane w pojemniku, ale to tylko opóźniło utlenianie. Jeśli mowa o ałunach, to wyhodowanie innego kryształu na jakimś związku z Fe^2+, myślę, że da pozytywne rezultaty. Chociaż jeszcze nigdy nie miałem z tym do czynienia. Zewnętrzny kryształ zabezpieczy Fe^2+ przed dalszym utlenianiem i będziemy mieli piękny jasnozielony kolor BTW: Ałuny to siarczanowe sole podwójne. Czy można też tak określać kryształy, na których wyhodowano dwie różne sole Np. Na powierzchni FeSO4 wykrystalizowano Na2SO4.
14 maja 2009, o 21:56
analityk
@MODERATOR
Dołączył(a): 6 paź 2004, o 17:32 Posty: 775 Lokalizacja: Gdańsk
Nie. Ałun to sól mieszana zawierająca kation trójwartościowy, kation jednowartościowy dwie reszty kwasu siarkowego (VI) oraz wodę, np. (KAl [SO4]2 x 12 H2O). Większość kombinacji działa ale zazwyczaj kationy jednowartościowe to litowce (zazwyczaj ) i jon amonowy, metali 3+ też jakoś specjalnie wiele nie ma, (Al, Fe, Cr). To są ałuny a to o czym mówi Dobry666 to nie są ałuny. Kiedy na powierzchni FeSO4 wykrystalizowano Na2SO4 nie mówimy już o ałunie bo Fe jest 2+, poza tym ałuny (...) taki sam kształt elementarnej komórki krystalicznej, co właśnie umożliwia łatwe hodowanie kryształów jednych na drugich. Kiedy te komórki (formy krystaliczne) są inne kryształy razem nie krystalizują.
Chociaż pomysł z FeSO4 jest ciekawy. Może użyć tylko innej soli np. MgSO4 do "ochrony".
A propos zielonego koloru. Udało mi się jakimś cudem wyhodować kryształy halitu ( chlorek sodu ) z wtrąceniami fluoresceiny. Tylko że raz wyszły mi zwyczajnie pomarańczowe kryształki a za drugim razem uzyskałem zielone wtrącenia do kryształu, przybrały one formę krzyży w samym środku kryształów. Ciekawie to wygląda jednak kryształy nie są zbyt ogromne ( przekątna to 2-4mm ) i nie zrobię im zdjęć.
Jak ktoś dysponuje CuCl2 to też może pokombinować, kolor kryształów jest bardzo zielony, bardzo ładny. Może jako dodatek barwiący do chlorku sodu się nada...
Analityk
Dołączył(a): 14 sty 2009, o 19:45 Posty: 492 Lokalizacja: Zgierz
Dziękuję za rozwianie wątpliwości Osobiście nie przepadam za NaCl. Ciężko się go krystalizuje a jeżeli już się uda, to daje marne rezultaty. Preferuje inne sole. A tak jeszcze w temacie kryształów: Ostatnio udało mi się wyhodować w krystalizatorze bardzo ładny chlorek glinu. Pojedyńczy kryształ wyglądem przypomina cząsteczkę benzenu - mały ~1cm krawędzi sześciokąt foremny Zajęło mi to kilka miesięcy ponieważ AlCl3 ciężko mi krystalizował. R-r się zatężył i powstała żółta, gęsta ciecz (gęstsza od oleju). Dopiero z niej po jakimś czasie wytworzyły się kryształy. Co prawda ograniczone płaszczyzną dna krystalizatora i lustra wody, ale zawsze coś.
15 maja 2009, o 15:29
Shadic
Dołączył(a): 27 paź 2005, o 20:20 Posty: 56 Lokalizacja: z miasta
Mam pytanie do posiadaczy kryształów CuSO4. Czy wasze kryształy także pokrywają się białawym nalotem po jakimś czasie?? Powoduje on matowienie moich kryształów i stają się one mniej atrakcyjne dla oka. Czy znacie sposób na zabezpieczenie ich przed tym? Czy może być to winą tego że ten siarczan jest jakości technicznej(zapewne tak, ale oczekuje dokładniejszych informacji)??
16 sie 2009, o 21:47
jaozyrys
@MODERATOR
Dołączył(a): 16 sty 2006, o 19:24 Posty: 868 Lokalizacja: Opole
chyba łapie wilgoć i powierzchniowo rekrystalizuje
16 sie 2009, o 22:09
Dobry666
*
Dołączył(a): 14 sty 2009, o 19:45 Posty: 492 Lokalizacja: Zgierz
Podobnie zachowuje się kryształ FeSO4. Moja koleżanka niedokładnie go zamknęła w pojemniku z PP. Pokrył się całkowicie warstwą białego nalotu, przez który nie było widać zielonej powierzchni kryształu. Niestety nawet go nie dotykałem, także nie wiem jak wygląda z bliska i jaką ma strukturę
16 sie 2009, o 23:25
adi9304
**
Dołączył(a): 5 maja 2008, o 21:04 Posty: 267 Lokalizacja: z Marsa
CuSO4 mógł się pokryć białym nalotem gdy był narażony na zbyt wysoką temperaturę. Przeszedł wtedy z odmiany pięciowodnej do bezwodnej. Kiedy zaczynałem bawić się kryształami wyhodowałem sobie ładne kryształy CuSO4 i zostawiłem na parapecie wystawionym do słońca. Nie wiedziałem wtedy jeszcze nic o hydratach i po kilku dniach zaczęły się pojawiać białe plamki a po jakimś tygodniu wszystkie kryształy się rozpadły.
17 sie 2009, o 09:58
diego
Dołączył(a): 1 lip 2008, o 18:21 Posty: 11
Witam!
Kiedyś chciałem wyhodować kryształy CuSO4 ale mi się nie chciały krystalizować i wsadziłem zlewkę z roztworem do szafki. Dzisiaj potrzebowałem zlewki i zobaczyłem ze 3/4 wody wyparowało i otrzymałem 2 kryształy. To są moje pierwsze dwa kryształki:
_________________ BÓL...to tylko kwestia siły woli...
23 paź 2009, o 19:33
Pit
***
Dołączył(a): 31 gru 2008, o 00:04 Posty: 488 Lokalizacja: xXx
no całkiem ładne. Wbrew pozorom wychodowanie ładnego monokryształu nie jest takie proste. Trzeba się nieźle napracować. Mi na przykład urósł całkiem spory ale to był właściwie zlepieniec z 2... ale mimo to całkiem niezły.. Twoje naprawde ładne Gratuluje. Jeszcze jakby zdjęcie było lepszej jakości
23 paź 2009, o 19:38
diego
Dołączył(a): 1 lip 2008, o 18:21 Posty: 11
Dzięki!
No zdjęcie nie jest najlepszej jakości, ale moja żarówka w pokoju nie jest za mocna, no i aparat tez taki sobie.
_________________ BÓL...to tylko kwestia siły woli...
23 paź 2009, o 19:43
adi9304
**
Dołączył(a): 5 maja 2008, o 21:04 Posty: 267 Lokalizacja: z Marsa
Ladne! Szczególnie ten po prawej. Ja zwykle paprałem się z domową produkcją CuSO4 i niestety z pierwszej krystalizacji wychodzą kryształy duże ale z defektami Trzeba je zwykle rekrystalizować...
_________________ "Solve et coagula"
30 paź 2009, o 09:27
MaRcHeWuSiA
Dołączył(a): 3 cze 2010, o 14:58 Posty: 14
Witam, jestem kolekcjonerką kamieni i minerałów, pewnego dnia, odkryłam, że sama mogę zrobić sobie cudo. Z czego można jeszcze zrobić kryształ? Czytałam tutaj o ałunie, jednak nigdzie nie mogę Go dostać, jedynie sztyftach, na zacięcia przy goleniu, jednak znalazłam na allegro, ok 100g, lub chyba 180 g, jakiej wielkości bym otrzymała kryształek? Czym mogę zabarwić ciecz, żeby nie było problemu z krystalizacją? Dopiero zaczynam cokolwiek robić, aktualnie cieszę się małym okazem, ma ok 8,5 cm długości i 1 pojedynczym który ma prawie 2 cm. Jednak mam jeszcze pytanie, czy idzie jakoś przyspieszyć tworzenie się tego kryształu z siarczanu miedzi?
Bardzo proszę o odpowiedź.
Załączniki:
PICT1550.JPG [ 53.26 KiB | Przeglądane 7569 razy ]
PICT1543.JPG [ 38.08 KiB | Przeglądane 7562 razy ]
3 cze 2010, o 16:48
Resset95
Dołączył(a): 17 wrz 2009, o 16:15 Posty: 123 Lokalizacja: Kraków
Ewentualne lekkie podniesienie temperatury powinno przyspieszyć krystalizację (oczywiście r-r CuSO4 musi być nasycony i ładny zarodnik).
4 cze 2010, o 19:52
MaRcHeWuSiA
Dołączył(a): 3 cze 2010, o 14:58 Posty: 14
A więc powiem Ci tak, że staram się żeby były duże kryształki, temp w miare stała i dość ciepła bo ok 26 stopni najmniej, aktualnie ten podłużny ma już 8,8cm, a ten pojedynczy 2,5cm mniej więcej codziennie tą moją mieszaninę doprowadzam do prawie wrzątku i uzupełniam to co się wytworzyło, jednak problem tkwi w tym, że na dnie mi się zbierają kryształki, tzn zbitka, a tego nie chce.
4 cze 2010, o 20:12
adi9304
**
Dołączył(a): 5 maja 2008, o 21:04 Posty: 267 Lokalizacja: z Marsa
Podstawowa zasada krystalizacji-im wolniej przebiega proces, tym większe i ładniejsze kryształy się tworzą.
_________________ "Solve et coagula"
4 cze 2010, o 20:18
MaRcHeWuSiA
Dołączył(a): 3 cze 2010, o 14:58 Posty: 14
Przez 26h urósł całe 5mm, to chyba nie jest dużo, prawda?
4 cze 2010, o 20:20
Sulik
@MODERATOR
Dołączył(a): 11 cze 2006, o 21:37 Posty: 2580 Lokalizacja: Krakow
lepiej opisz na początek całą procedurę jaką masz zamiar krystalizować
a dokładniej, ile soli na ile wody, jaka temperatura początkowa, jaki spadek temperatury w czasie krystalizacji, gdzie to trzymasz, etc. etc.
im więcej szczegółów podasz tym będzie nam łatwiej poszukać rozwiązań poprawiających wydajność i jakość krystalizacji
natomiast co do pytania o ałun - ałuny to sole, podwójne siarczany, co znaczy podwójne ? to że mają 2 różne kationy jeden o wartościowości 1, a drugi o wartościowości 3.
dostępne w sklepach chemicznych, czy na forum od użytkowników.
co do barwników - najpierw polecam opanować do perfekcji krystalizację soli prostych, a później można zacząć bawić się z barwnikami, bo wydaje mi się, że barwniki mogą różnie działać na krystalizację, pomijając już fakt, że w wielu wypadkach, mogą zabarwiać tylko roztwór bez zabarwiania kryształu (jak by nie było jedną z metod oczyszczania soli, jest rekrystalizacja)
ale można np. spróbować robić sobie kryształ w krysztale, tzn. krystalizujesz mały barwny kryształ, a później używasz go jako zarodka krystalizacyjnego do krystalizowania na nim przezroczystego kryształu (muszę się sam tak pobawić w wolnej chwili )
_________________ "Jak zobaczysz błysk nuklearny kucnij i zasłoń się."
4 cze 2010, o 21:47
Resset95
Dołączył(a): 17 wrz 2009, o 16:15 Posty: 123 Lokalizacja: Kraków
Naczynko w którym to przeprowadzasz musi być otwarte, jeśli robisz to w zlewce to ok, ale jeśli to słoik to bez zakrętki, lepiej jeśli woda spokojnie odparowuje sobie z roztworu. Woda paruje w każdej temperaturze więc 26* jest ok - byle była stale utrzymywana.
4 cze 2010, o 22:30
raymundo
@MODERATOR
Dołączył(a): 18 lut 2007, o 17:00 Posty: 1505 Lokalizacja: SRC
Yhm, zacznijmy moze od najlepszych warunków takiej krystalizacji: dokładne obliczenie stężenia z jakiego mamy krystalizować, idealnie gładka i czysta powierzchnia naczynia w którym chcemy krystalizować (a słoik nie ma gładkiej powierzchni), dobry monokryształ zarodkowy, i przede wszystkim odpowiednie warunki czyli powolne obniżanie temperatury (obniżając temperaturę co 1st.C co kilka godzin można otrzymać naprawdę duże monokryształy). Ale to wszystko jest opisane na forum.
Resset95, woda nawet nie powinna odparowywać z roztworu...
Sulik, w takich wielokolorowych kryształach z czasem kolory zaczynają się zlewać w skutek dyfuzji kolorowych jonów w krysztale A na początek zabawy z krystalizacją przede wszystkim ałuny i CuSO4.
I jeszcze polecam krystalizację w ośrodku żelowym, można otrzymać kryształy soli nierozpuszczalnych i np. metali.
4 cze 2010, o 22:47
Alchemik
**
Dołączył(a): 4 gru 2006, o 08:37 Posty: 611 Lokalizacja: Średniowiecze
Co do warunków - ja zauważyłem, że bardzo istotna jest wilgotność powietrza w otoczeniu, w którym krystalizuje, a także ciśnienie (choć znacznie mniej). No i sam fakt, jakiej wielkości kryształy chcesz uzyskać. Ja czasem odparowywuję do prawie sucha, następnie znów rozpuszczam i taki cykl kilka razy czynię, po czym zostawiam w ciemnym miejscu, najlepiej małą dziurką i w suchym pomieszceniu. Potem dośc ładne ustrojstwo wyrasta.
Załączniki:
Komentarz: Z dawnych lat. SiarczanMiedzi.JPG [ 21.75 KiB | Przeglądane 7542 razy ]
_________________ ALCHEMICZNA KRUCJATA
Sapentiam, prudentiam et scientiam.
Z rtęcią reaguje dusza...
Eksperyment prowadzi do poznania. Teoria do wiedzy. Synteza tej pary - mądrością staje się w głowach najwytrwalszych.
5 cze 2010, o 15:04
velSiergiej
***
Dołączył(a): 19 maja 2007, o 12:29 Posty: 436
Resset95 napisał(a):
Naczynko w którym to przeprowadzasz musi być otwarte, jeśli robisz to w zlewce to ok, ale jeśli to słoik to bez zakrętki, lepiej jeśli woda spokojnie odparowuje sobie z roztworu. Woda paruje w każdej temperaturze więc 26* jest ok - byle była stale utrzymywana.
\
Nie do końca się z tym zgodzę. Przy intensywnym parowaniu z powierzchni, będzie się tam tworzyć warstwa opadających kryształków (kożuch, podobny jak ten na mleku), które będą wrastać do monokryształu. Zjawisko nie zachodzi, jeżeli naczynie jest zamknięte i masz stałą (czyli 100%) wilgotność w słoiku.
Cytuj:
A więc powiem Ci tak, że staram się żeby były duże kryształki, temp w miare stała i dość ciepła bo ok 26 stopni najmniej, aktualnie ten podłużny ma już 8,8cm, a ten pojedynczy 2,5cm Smile mniej więcej codziennie tą moją mieszaninę doprowadzam do prawie wrzątku i uzupełniam to co się wytworzyło, jednak problem tkwi w tym, że na dnie mi się zbierają kryształki, tzn zbitka, a tego nie chce.
Spróbuj rozwiązać to inaczej - pobaw się temperaturą roztworu.
Najlepiej z akwarium (ważne jest płaskie dno) - inaczej kryształ w trakcie narastania będzie dostosowywał się do jego powierzchni (pojawiają się zręby).
Przy dużej objętości roztworu i jednym monokrysztale powinien szybko rosnąć.
Kolejna sprawa to temperatura i nasycenie. Myślę że powinnaś użyć soli w ilości 90% maksymalnej rozpuszczalności w danej temp, a jako maksymalną temperaturę musisz obrać trochę niższą niż temp przemiany krystalicznej; z tego co pamiętam w pewnej temp ~60-80*C?? sól pięciowodna przechodzi w trójwodną - wtedy kryształ z przejrzystego stanie się "mętny" w środku.
Działając tylko zmianą temperatury przy stałej wilgotności nad roztworem, nowe kryształki nie będą się tworzyć, cała nadwyżka będzie osiadać i wbudowywać się w ten jeden który hodujesz. Zmianę nasycenia roztworu możesz prosto wyliczyć - skoro zaczynasz z masą powiedzmy 400g substancji (+zarodek 1g) w 1dm3 wody (całkowita objętość załóżmy że 1100cm3), po pierwszej krystalizacji zarodek urósł do 101g, a ubyło 10cm3 - wyjmujesz kryształ, dosypujesz 100g soli, dolewasz 20cm3 wody (uwzględniając straty - lub znowu wykonujesz tak aby było 1,1 litra roztworu), jak się rozpuści - wkładasz kryształ itd.
5 cze 2010, o 15:06
MaRcHeWuSiA
Dołączył(a): 3 cze 2010, o 14:58 Posty: 14
velSiergiej a mam pytanie, czy musze dodawać nowej wody? Czy wystarczy zrobić tak, że pogrzać i uzupełnić sam siarczan miedzi...? Bo ja tak robię codziennie, że wyciągam kryształy, podgrzewam, dodaję ok 3 łyżki siarczanu, mieszam aż przestanie się się rozpuszczać, czekam aż trochę ostygnie, wrzucam jakieś zarodki które odrzuciłam wcześniej, wcześniej je mierze i po jakimś czasie sprawdzam czy już rosną, czy nie, jeżeli jakiś mm urosły to wkładam moje kryształy właściwe, w ten sposób uzyskuje codziennie jakieś 3-6mm dłuższy kryształ, hoduje to w słoiku, bo nie zależy mi na idealnej płaszczyźnie, zależy mi na dość dużym rozmiarze i efektownych kryształach. Również nie zależy mi na czystości kryształów, następny kryształ postaram się bardziej wyliczyć jak doradzasz, jednak aktualnie nie mam pojęcia jakie są wartości tej mojej cieczy. To jest moje drugie podejście, bo za pierwszym, nie wiedziałam że jak nie nasycę roztworu, to mi zje kryształ, no i do ciepłego jeszcze w miarę, wsadziłam mój kryształ, no i po chyba godzinie, zostało tylko parę rozpadniętych na dnie...przeżyłam traumę i teraz strasznie dbam i sprawdzam mój kryształ czy rośnie co parę h aktualnie mają wymiary 9,2 i 2,8
5 cze 2010, o 16:42
Sulik
@MODERATOR
Dołączył(a): 11 cze 2006, o 21:37 Posty: 2580 Lokalizacja: Krakow
tylko staraj się za bardzo nie trząść tym słoikiem podczas krystalizacji bo będzie Ci powstawało dużo małych
_________________ "Jak zobaczysz błysk nuklearny kucnij i zasłoń się."
5 cze 2010, o 17:10
MaRcHeWuSiA
Dołączył(a): 3 cze 2010, o 14:58 Posty: 14
A więc tak, jak już wsadzę moje kryształy, to nie ruszam Go, aż do wyciągnięcia kolejnego. Nie osadzają mi się małe, jedynie na tym pojedynczym takie malutkie mi narastają, np z 2 kryształki, to je odrywam i delikatnie paznokciem równam ze ściankami. Nie obrasta mi małymi na szczęście
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 2 gości
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników