Problem nie leży po stronie uczniów, a nauczycieli.
I to mi się podoba, rzeczowo i na temat.
Z mojego punktu widzenia nauczyciele się po prostu boją, a po drugie to formalności, formalności i jeszcze raz formalności. Nawet mój fizyk się skarżył, że wszystko co kupuje do szkoły musi posiadać atest bezpieczeństwa, pieczątkę, musi być porządnej firmy, trzeba mieć pozwolenie itp. I jak przy wyposażaniu sali fizycznej za kupno paru sztuk różnych materiałów, szkieł, filtrów, siatek dyfrakcyjnych itp. szkoła zapłaciła około 10 000 zł, a te same rzeczy na rynku w sobotę można kupić za niecały 1000 - tyle, że brak atestu i dokumencików potwierdzających zakup (nie licząć paragonu chociaż na rynki i z tym problem...)
To po prostu kradzież, szkoła która ma kasę, może sobie pozwolić na sprzęt a tym samym na doświadczenia, ale gdy kasy brak - brak doświadczeń, kół zainteresowań itp.
Dzisiaj mój fizyk jak zobaczył, że klepię jakieś zadanka z olimpiady chemicznej krzyknął - "O mój Boże, nie wierze - cuda się jednak zdarzają!" - uniósł ręce do góry i popędził do swojej sali (mam dosyć ciekawego fizyka ). Nie dziwie się, że tak zareagował - moja szkoła słynie głownie z tego, że ma sporo finalistów konkursów przedmiotowych ale tylko z WoSu i historii. A o czym to świadczy? Pan od historii tudzież WoSu daje książkę i każe wykuć na blachę, nie trzeba robić doświadczeń, nie trzeba zbyt dużo fakultetów, nadgodzin, dodatkowych zajęć itp. Natomiast jeżeli chodzi o przedmioty ścisłe to mamy straszny deficyt zajęć pozalekcyjnych. Raptem jakiś dziwne koła o nazwie "Archimedes" na które chodzą słabsi uczniowie, głownie po to, żeby jeszcze raz przerobić zadania które były i tak dziesięć razy klepane na lekcji (tak jest z matematyki), lub na których robi się materiał ostro rozszerzony, którego większość nie kmini (fizyka). Nie ma żadnego koła z chemii, z biologii. /Nauczyciele są głownie nastawieni na typowe przygotowanie do egzaminu maturalnego - i nic więcej.
I powiedzcie mi teraz - jak można się skutecznie wybić z takiego dna? Kiedy każdy mówi - jestes kujonem, wymądrzasz się, po co Ci to, tego na maturze nie będzie, ale idiota, olimpiada to dla innych. Jeszcze uczniowie jak uczniowie, nie przejmuje się, ale gdy mój chemik mi powiedział, że mu szkoda czasu i woli przygotować całą klasę do matury (gdzie testu z półtorej roku niezdała 1/3 klasy) niż pojedyncze osoby do olimpiady. Jedyne co mi użycza to ksiązki, bo ma ich sporo.
Jeżeli to ma być ta "reforma oświatowa", "szkoła dla wszystkich", "szkoła bezpieczna" to ja dziękuję. Nie ma sensu uczyć wszystkich wszystkiego, jak ktoś chce zamiatać ulice albo być kasjerem w sklepie to wiadomo czego ma sie uczyć. Po stokroć wole uczyć się w mniej bezpiecznej szkole, nie dla wszystkich ale z tymi którzy się uczyć chcą, a nie z tymi, którzy idą do jakiejś w miare renomowanej szkoły w okolicy tylko dla tego, bo od chodzenia do niej będą fajni, mądrzy i inteligentni
Pozdrawiam
Rajek
_________________ "Nie poradzisz nic bracie mój, gdy na tronie siedzi..."
18 maja 2010, o 18:20
jaras0303
Dołączył(a): 28 sie 2009, o 11:00 Posty: 34
w moim magicznym technikum ludzie niewiedzą co to mol masa molowa i inne takie tam sprawy a chcą zdawać rozszerzoną maturę a co może na to nauczyciel a dopuścić musi bo chemik to chemik
18 maja 2010, o 20:03
chemik10
Nauczyciel
Dołączył(a): 30 gru 2007, o 21:59 Posty: 963 Lokalizacja: Katowice
Gdy mój ojciec chodził do szkoły (lata 50'), to w każdej byle podstawówce były bogato wyposażone pracownie, np. w chemicznej miał brom. Miał on szczęście trafić na dobrych nauczycieli - jego chemik robił dużo doświadczeń, częstował ich niegroźnymi kwasami , np. fosforowym, a po lekcjach robił doświadczenia np. KClO4 z P. Ale nie wszyscy nauczyciele byli tacy... co nie zmienia faktu, że kiedyś było lepiej.
Ogólnie źle się dzieje, jeszcze te problemy z finansowaniem olimpiad. Jak jest prywatny sponsor, to olimpijczycy pływają w luksusie, a jak go nie ma, to nawet na papier nie starcza...
Co do przygotowania do OCh, to nie mów, że nie da się tego wykuć bez praktyki - ja jestem tego najlepszym przykładem
_________________ <wyk> Państwo się nie martwią że brakuje miejsc, tylko wykład wszyscy mają w jednej sali, konkurs będziecie pisać w warunkach normalnych.
<g>Wolałbym w standardowych, kurtkę zostawiłem w szatni.
18 maja 2010, o 20:35
pablo
*
Dołączył(a): 9 sty 2010, o 02:56 Posty: 133 Lokalizacja: Cambridge
Nie wiem jakie jest wasze zdanie, ale mnie ludzie kolekcjonujący medale czy dyplomy z olimpiad trochę śmieszą - jeden laureat to owszem, może być przydatny żeby mieć zero stresu przy wyborze uczelni, ale lepiej ten czas chyba spożytkować na bardziej twórczych zajęciach typu konkurs młodych naukowców albo staranie się o staże badawcze w pracówkach naukowych (wbrew pozorom to nie jest wcale takie trudne, przynajmniej w liceum). Olimpiada sprawdza Waszą wiedzę, ale robi to w dość 'szkolny' sposób, za to jeśli wymyślicie, zaplanujecie i przeprowadzicie własny eksperyment, konsultując się przy tym z jakimś przyjaznym doktorem czy profesorem (da się takich znaleźć), to przygotujecie się znacznie lepiej do pracy naukowej niż poprzez olimpiady.
A wracając do tematu - o ile on tylko te skały posiadał, nie próbował oczyszczać z nich izotopów albo nie angażował się w piro, to rozsądny sędzia mu tą sprawę umoży albo odstąpi od wymierzenia kary.
_________________ <i>Wszelkie informacje zawarte w moich postach należy traktować z przymrużeniem oka i nie stosować się do nich. Jeśli jednak to zrobisz, to na własną odpowiedzialność </i>
18 maja 2010, o 21:53
chemik10
Nauczyciel
Dołączył(a): 30 gru 2007, o 21:59 Posty: 963 Lokalizacja: Katowice
A mnie się wydaje pablo, że do pracy naukowej to mają nas przygotować studia Różnie można na to patrzeć, w konkursie startuje się często nie dla prestiżu, a dla nagród.
Co do prac badawczych, to są od tego osobne konkursy właśnie organizowane np. w Katowicach przez Pałac Młodzieży. Młody człowiek ma małe szanse zrobić coś sensownego, musi mieć promotora, jak sam mówisz, a do tego potrzeba znajomości.
Wiesz, dla jednych ślęczenie nad teorią to strata czasu, a dla innych to praktyka jest tą stratą. Na świecie jest miejsce dla obydwu. Wyobraź sobie empirycznie wyprowadzać równanie Schroedingera - no niemożliwe, a jakie pomocne jest korzystanie z niego No dobra, historia zna równania empiryczne, jak choćby w teorii gazów albo w aktywności jonów. W tym drugim przypadku jednak istota rzeczy dalej pozostaje niejasna i pozostaje nam mierzyć, mierzyć i porównywać z wzorcem... A pomyśl dalej, że połowa naukowców opracowuje syntezy na papierze, a druga połowa sprawdza je w praktyce. Mało kto zajmuje się i jednym i drugim.
_________________ <wyk> Państwo się nie martwią że brakuje miejsc, tylko wykład wszyscy mają w jednej sali, konkurs będziecie pisać w warunkach normalnych.
<g>Wolałbym w standardowych, kurtkę zostawiłem w szatni.
19 maja 2010, o 13:26
supchem
Dołączył(a): 18 lip 2010, o 18:43 Posty: 68 Lokalizacja: Kraków
t
U mnie w szkole pewien koleś ukradł sód, włożył do kieszeni gdzie mu się zapalił i go popażył. Co do domowej atomistyki i piro to uważem że powinno w pewnych warunkach być legalne. Powiedzmy w zależności od miejsca zamieszkania (blok czy wieś, miasto czy pustynia) można przetrzymywać X ilość domowej roboty MP oraz Y ilość substancji promieniotwórczych o Z radioaktywności. Zakazywanie robienia mieszanin piro to zakazywanie rozwijania zainteresowań i moim zdaniem prawo zbyt dużo wtrąca się w ludzkie życie, w końcu każdy jest "wolny".
_________________ Nie odniosłem porażki tylko odkryłem błędne rozwiązanie tego problemu - Tomasz Edison (chyba)
30 sie 2010, o 14:25
Sulik
@MODERATOR
Dołączył(a): 11 cze 2006, o 21:37 Posty: 2570 Lokalizacja: Krakow
Re: t
supchem napisał(a):
U mnie w szkole pewien koleś ukradł sód, włożył do kieszeni gdzie mu się zapalił i go popażył. Co do domowej atomistyki i piro to uważem że powinno w pewnych warunkach być legalne. Powiedzmy w zależności od miejsca zamieszkania (blok czy wieś, miasto czy pustynia) można przetrzymywać X ilość domowej roboty MP oraz Y ilość substancji promieniotwórczych o Z radioaktywności. Zakazywanie robienia mieszanin piro to zakazywanie rozwijania zainteresowań i moim zdaniem prawo zbyt dużo wtrąca się w ludzkie życie, w końcu każdy jest "wolny".
A moim zdaniem prawo jest zbyt tolerancyjne w sprawie domorosłych amatorów wystrzałów.
_________________ "Jak zobaczysz błysk nuklearny kucnij i zasłoń się."
30 sie 2010, o 16:54
supchem
Dołączył(a): 18 lip 2010, o 18:43 Posty: 68 Lokalizacja: Kraków
t
No więc napisałem że w zależności od miejsca zamieszkania. Wyjątkową głupotą było by zakazać komuś robienia doświadczeń gdyby mieszkał na środku pustyni Błendowskiej. Jak już wspomniałem każdy jest wolny i nikt nie ma prawa zabrniać mu piro jeśli robi to bezpiecznie i zdala od innych ludzi.
_________________ Nie odniosłem porażki tylko odkryłem błędne rozwiązanie tego problemu - Tomasz Edison (chyba)
30 sie 2010, o 17:23
raymundo
@MODERATOR
Dołączył(a): 18 lut 2007, o 17:00 Posty: 1504 Lokalizacja: SRC
czyli mają być równi i równiejsi? Marecka mieszkająca w środku wsi ma mieć mniejszą wolność niż Michałowa mieszkająca na obrzeżach wsi?
Cytuj:
A moim zdaniem prawo jest zbyt tolerancyjne w sprawie domorosłych amatorów wystrzałów.
Też tak uważam, prawo powinno się zaostrzyć bo potem dzieci- szczególnie pod koniec wakacji gdy mają apogeum nudy stwarzają zagrożenie nie tylko dla zdrowia i życia swojego ale i innych ludzi.
30 sie 2010, o 17:54
supchem
Dołączył(a): 18 lip 2010, o 18:43 Posty: 68 Lokalizacja: Kraków
t
Co z was za chemicy amatorzy skoro chcecie aby wam zabronili robić doświadczenia, a poza tym to napisałem że w odpowiednich warunkach i bezpiecznie czyli jeśli ktoś mieszka w pobliżu innych ludzi to może zrobić np. tylko 5 gram MP tak by było bezpiecznie. Popatrzcie na to od innej strony powiedzmy mieszkacie na wsi, lubice chemie, robice mieszanki w takich ilościach i próbujecie w takich miejscach by nikomu nie zagrażały a tu nagle ktoś wam tego zabrania przecież jesteście wolni a prawnicy tak ogulnie zabronili nie biorąc pod uwagę sposobu i miejsca wytwarzania.
_________________ Nie odniosłem porażki tylko odkryłem błędne rozwiązanie tego problemu - Tomasz Edison (chyba)
30 sie 2010, o 22:58
raymundo
@MODERATOR
Dołączył(a): 18 lut 2007, o 17:00 Posty: 1504 Lokalizacja: SRC
Ja siebie za amatora nie uważam, a Sulika tym bardziej! Nawet 5g MP może urwać paluchy, spowodować pożar w budynku mieszkalnym itd.
Już pytałem, czemu osoba mieszkająca na wsi ma mieć większe uprawnienia niż osoba mieszkająca w mieście?
30 sie 2010, o 23:07
Mateusssz
Dołączył(a): 4 gru 2009, o 17:43 Posty: 97 Lokalizacja: Opole
Dlatego też wszelakie rzeczy pirotechniczne można robić jedynie za zezwoleniami i daleko od miejsc mieszkalnych - chcesz być legalny - rób jak każdy. W domu choćby na wsi nie pozwolą ci robić nawet "durnych" korsarzy.
_________________
31 sie 2010, o 00:08
Qwerty
Dołączył(a): 13 wrz 2009, o 15:20 Posty: 209
Cytuj:
Ja siebie za amatora nie uważam,
Raymundo- jak zaczynałeś przygodę z chemią(niekoniecznie z pirotechniką)? Wybacz moje wścibstwo, jestem po prostu bardzo ciekawy
_________________ panta rhei kai ouden menei
31 sie 2010, o 00:24
Sulik
@MODERATOR
Dołączył(a): 11 cze 2006, o 21:37 Posty: 2570 Lokalizacja: Krakow
Re: t
supchem napisał(a):
Co z was za chemicy amatorzy skoro chcecie aby wam zabronili robić doświadczenia, a poza tym to napisałem że w odpowiednich warunkach i bezpiecznie czyli jeśli ktoś mieszka w pobliżu innych ludzi to może zrobić np. tylko 5 gram MP tak by było bezpiecznie. Popatrzcie na to od innej strony powiedzmy mieszkacie na wsi, lubice chemie, robice mieszanki w takich ilościach i próbujecie w takich miejscach by nikomu nie zagrażały a tu nagle ktoś wam tego zabrania przecież jesteście wolni a prawnicy tak ogulnie zabronili nie biorąc pod uwagę sposobu i miejsca wytwarzania.
jak to jacy? amatorzy żadni
a co do odpowiednich warunków - a kto niby to będzie sprawdzał, że są to warunki odpowiednie ? Bo akurat tobie się WYDAJE, że warunki są odpowiednie, nie znaczy, że są. W profesjonalnych zakładach produkcyjnych zdają się wypadki chociaż tam ludzie mają obowiązek przestrzegać najbardziej restrykcyjnych zasad użytkowania o których Tobie się mogło nawet nie śnić, a wypadki i tak się zdarzają, więc niby jak prosty Kowalski sobie takie warunki zapewni jak tutaj większość narzeka na bark kasy na podstawowy sprzęt, więc na pewno nie będzie inwestowała w drogi sprzęt i jeszcze droższe instalacje. Też ich nikt sprawdzać nie będzie - co powoduje mniejszy strach związany z kontrolowaniem więc większe oszczędności na sprzęcie.
Zdobądź pozwolenie na produkcję, lub zainteresuj się jakie trzeba spełnić wymogi formalne i lokalizacyjne, a wtedy uświadomisz ile warunków bezpieczeństwa trzeba spełnić.
5 g danej substancji nie jest równoznaczna z 5 gramami innej substancji, tam gdzie 5 gramów jednej Cię połaskocze, tam gdzie indziej 5g może Cię zabić. Więc trzeba by było zrobić dokładną rozpiskę, co i w jakich ilościach można mieć i teraz kolejne pytanie KTO TO BĘDZIE KONTROLOWAŁ ? Wyobrażasz sobie jakie ilości pieniędzy z budżetu musiało by iść na tego typu kontrole i to właściwie kontrole każdego obywatela.
A nawet jeśli było by tak wykonane to zaraz się pojawi kolejny który stwierdzi - że jak można 5g to czemu nie można 10 ? etc.
"prawnicy zabronili" dla Twojego dobra i dobra całej reszty. Za dużo pół mózgów chodzi po tej planecie, aby dawać im do ręki jeszcze kolejną legalną możliwość uszkodzenia siebie lub innych członków społeczeństwa.
No ale dobra - zabawmy się, jesteśmy w pogawędkach - więc podywagujmy - co uważasz za warunki odpowiednie do przechowywania i produkowania małych ilości MP ?
_________________ "Jak zobaczysz błysk nuklearny kucnij i zasłoń się."
31 sie 2010, o 07:31
gekon
*
Dołączył(a): 6 mar 2006, o 16:54 Posty: 50
Cytuj:
Już pytałem, czemu osoba mieszkająca na wsi ma mieć większe uprawnienia niż osoba mieszkająca w mieście?
A bo tak?? Rozumiem, że zadałeś to pytanie, bo to byłoby niesprawiedliwe No cóż... jak to mówią, życie jest niesprawiedliwe...
Jak komuś by tak bardzo na piro zależało zawsze może się przeprowadzić na wieś, co ma swoje plusy ale ma również minusy.
31 sie 2010, o 09:16
raymundo
@MODERATOR
Dołączył(a): 18 lut 2007, o 17:00 Posty: 1504 Lokalizacja: SRC
Qwerty napisał(a):
Cytuj:
Ja siebie za amatora nie uważam,
Raymundo- jak zaczynałeś przygodę z chemią(niekoniecznie z pirotechniką)? Wybacz moje wścibstwo, jestem po prostu bardzo ciekawy
Hmm. Od umieszczania sody i kwasku cytrynowego w jajkach z kinder niespodzianek. Potem poszedłem do gimnazjum, jak znaleźliśmy jakieś ciekawe doświadczenie, robiliśmy je pod okiem nauczyciela na kółku chemicznym. Jedna rzecz którą wymyśliliśmy sami było sypanie soli kuchennej do roztworu CuSO4. Potem poszedłem do technikum chemicznego po którym zacząłem rzygać chemią. A teraz- pełna profeska. Więc z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że nigdy w domu nie robiłem jakiś specjalnych doświadczeń a z "piro" to jedynie odpalanie bączka z saletry z cukrem w kabzlu po wódce.
31 sie 2010, o 10:07
Sulik
@MODERATOR
Dołączył(a): 11 cze 2006, o 21:37 Posty: 2570 Lokalizacja: Krakow
gekon napisał(a):
Cytuj:
Już pytałem, czemu osoba mieszkająca na wsi ma mieć większe uprawnienia niż osoba mieszkająca w mieście?
A bo tak?? Rozumiem, że zadałeś to pytanie, bo to byłoby niesprawiedliwe No cóż... jak to mówią, życie jest niesprawiedliwe... Jak komuś by tak bardzo na piro zależało zawsze może się przeprowadzić na wieś, co ma swoje plusy ale ma również minusy.
Jak bardzo zależy to niech zdobędzie pozwolenia i legalnie rozpocznie działalność
_________________ "Jak zobaczysz błysk nuklearny kucnij i zasłoń się."
31 sie 2010, o 12:18
supchem
Dołączył(a): 18 lip 2010, o 18:43 Posty: 68 Lokalizacja: Kraków
t
Ale słuchajcie ja nie mówie o legalnym robieniu MW. Ja wcale nie chce łamać prawa i staram się tego nie robić. Piro nie jest legalne ale jak ktoś to lubi to i tak się tym zajmuje nie patrząc na prawo i myśli: nawet 1g jest nielegalny więc zrobię 500g bo niezależnie od ilości i tak łamę prawo. Jeśli jednak 5g będzie legalne to taki pirotechnik pomyśli po co łamać prawo i zrobi tylko 5g. Jeśli chodzi o kontrole to ja wcele nie mówię że trzeba wszystkich kontrolować, po prostu umożliwić legalne piro, jak ktoś się by do tego nie stosował to jego sprawa i będzie normalnie karany jak zadzwoni na niego sąsiadka, a jak będzie to sąsiedzi będą bezpieczni, a on szczęśliwy bo przestanie się narażać. Musicie przyznać że skoro nielegalne jest mieszanie saletry z cukrem to jest to chyba przesada. Jak chodzi o warunki to miejsce robienia dośw. musi być oddalone od miejsca bublicznego o 100m, max. ilość MP to 5g. Każdy starałby się robić to legalnie więc by się zastosował, a jak nie to będzie pirotechnikiem takim jak do tąd.
_________________ Nie odniosłem porażki tylko odkryłem błędne rozwiązanie tego problemu - Tomasz Edison (chyba)
31 sie 2010, o 15:38
Pit
***
Dołączył(a): 31 gru 2008, o 00:04 Posty: 484 Lokalizacja: xXx
Czego oczy nie widziały, tego sercu nie żal Mam nadzieję, że się rozumiemy
31 sie 2010, o 18:21
Sulik
@MODERATOR
Dołączył(a): 11 cze 2006, o 21:37 Posty: 2570 Lokalizacja: Krakow
suphem jeśli odległość oraz masa jest dla Ciebie jedynym kryterium bezpieczeństwa to widać nie masz pojęcia o czym mówisz
A Twoja teoria, że większość by się stosowała jest tak samo mylna jak to, że wszyscy zawsze stoją na przejściu na czerwonym świetle.
Bo niby po co robić tylko 5g i się babrać, jak w tym samym czasie można na zapas zrobić 500g ?
A co do doświadczeń i odwoływania się do bycia chemikiem - masz miliony innych bezpiecznych w 100% doświadczeń, ale nie lepiej się bawić czymś co jest mało przewidywalne, ale robi duży hałasu i błysku ("UGA UGA, błysko się, hałasuje... uhh uhh")
_________________ "Jak zobaczysz błysk nuklearny kucnij i zasłoń się."
31 sie 2010, o 20:34
analityk
@MODERATOR
Dołączył(a): 6 paź 2004, o 17:32 Posty: 775 Lokalizacja: Gdańsk
Widzę, że dyskusja ma się dobrze, wystarczy znaleźć wątek, w którym każdy może dużo powiedzieć i każdy jest specjalistą. Podoba mi się aktywność userów na forum ale najciekawsze tematy, jak np. ten o wydłużaniu łańcucha w aldehydach obeszły się bez większego zainteresowania.
Dyskusja znowu zeszła z torów dla niej przewidzianych. Polecam używać wyszukiwarki by odnaleźć odpowiedzi na najczęściej zadawane pytania. Będziemy unikać dyskusji na tematy jak wyżej. Bo dyskusja to żadna, prawo wszystko reguluje.
Ponadto nie będziemy zaniżać poziomu forum by dostosować się do poziomu ogółu. Słabe elementy albo odpadną albo się dostosują (albo dostaną bana).
Jak zaczynałem? Zdziwię Cię - od książki. Teraz, gdybym znał języki siedziałbym w Poczdamie
Koniec tematu.
Pozdrawiam
Analityk
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników