Dołączył(a): 11 cze 2006, o 21:37 Posty: 2574 Lokalizacja: Krakow
rajek1992 napisał(a):
velSiergiej, co to Twojej strony:
Cytuj:
produkt wisi 1,5 x intensywniej na choince niż produkt speedway
No naprawdę trzeba być autystycznym w 150%, żeby się nie domyślić o co tak naprawdę może tu chodzić. Dlaczego w ogóle takie strony widzą jeszcze w sieci, czy informatycy policyjni nie mają czasu? Może za dużo Naszej-Kaszy i Fejsbóka?
Pozdrawiam Rajek
To działa dokładnie tak samo jak sprawa żarówek 100 Watowych, wystarczy na opakowaniu napisać:
"produkt kolekcjonerski"
" nie używać w pomieszczeniach mieszkalnych"
"używać tylko w pomieszczeniach warsztatowych etc"
"mini grzejnik"
A wszytko to dzięki wieloletniemu psuciu prawa przez ludzi odpowiedzialnych za jego tworzenie - i bez względu która ekipa jest u władzy, to każdej z powodzeniem udaje się co chwilę ładować nowe buble
_________________ "Jak zobaczysz błysk nuklearny kucnij i zasłoń się."
27 paź 2010, o 20:59
Gilberto
Dołączył(a): 16 wrz 2007, o 12:32 Posty: 1
Proponuje zainteresować się produktami "research chemicals", jest tam całe mnóstwo substancji a mefedron, mdvp, 2C-I, butylon itp to tylko wierzchołek góry lodowej. "Problem z dopalaczami" - o ile można to tak nazwać - istnieje nie od wczoraj, kiedyś na terenach polski mak i konopie były powszechnie używane, i to dla dzieci. Według mnie sprawę z dopalaczami rozdmuchały media, żeby nie one, to wątpię czy większość wiedziałaby o istnieniu takich środków.
27 paź 2010, o 21:03
Karvon
***
Dołączył(a): 30 gru 2006, o 02:36 Posty: 428 Lokalizacja: Poznań
Samo to, że wisi sobie 1,5 raza dłużej to mam gdzieś, ale jeżeli spojrzę na takiego upalonego o 1,5 sekundy za długo to on wsadzi mi nóż w bebech z 1,5 razy większą siłą, zadając 1,5 raza więcej ciosów niż zwykle.
NIE NO OCZYWIŚCIE ŻARTUJĘ.
A tak na serio - nie przeszkadza mi to póki nie biorą się za to moi znajomi. Po prostu niektórych mi już szkoda...
Pozdrawiam
Rajek
_________________ "Nie poradzisz nic bracie mój, gdy na tronie siedzi..."
27 paź 2010, o 21:57
Impeer
**
Dołączył(a): 23 gru 2008, o 00:01 Posty: 182
na głupotę i nieodpowiedzialność nie ma rady
ja nie mam nic przeciwko temu, żeby ludzie jedli sobie co tylko zechcą - pod warunkiem że wiedzą co jedzą, dlatego sprzedaz RC na wage jest najoptymalniejsza opcja moim zdaniem.
a że ktoś pali coś, a nie ma zielonego pojecia co, to co ja mu poradze ze głupi
27 paź 2010, o 22:33
Sulik
@MODERATOR
Dołączył(a): 11 cze 2006, o 21:37 Posty: 2574 Lokalizacja: Krakow
rajek1992 napisał(a):
Samo to, że wisi sobie 1,5 raza dłużej to mam gdzieś, ale jeżeli spojrzę na takiego upalonego o 1,5 sekundy za długo to on wsadzi mi nóż w bebech z 1,5 razy większą siłą, zadając 1,5 raza więcej ciosów niż zwykle. NIE NO OCZYWIŚCIE ŻARTUJĘ.
A tak na serio - nie przeszkadza mi to póki nie biorą się za to moi znajomi. Po prostu niektórych mi już szkoda...
Pozdrawiam Rajek
kosę ożeni Ci prędzej ktoś po alkoholu niżeli po zielsku
druga sprawa to tak samo jak ze szkodliwością brutalnych gier - jeśli ktoś jest pi********** to i bez tego kogoś zabije, a gra jest tylko pretekstem, podobnie z używkami, jeśli ktoś jest chory psychicznie to i bez nich komuś ożeni kosę, a że alkohol działa pobudzająco i do tego powoduje fale agresji to prawdopodobieństwo wypadku jest większe niż przy użytkowaniu substancji uspakajających i odprężających.
To samo tyczy się kwasów i halucynogenów - większość artów, że ktoś miał halucynacje po dragach i kogoś zabił/zjadł jest nierealna i jest po prostu kolejnym urban legend.
_________________ "Jak zobaczysz błysk nuklearny kucnij i zasłoń się."
28 paź 2010, o 08:21
CTX
******
Dołączył(a): 20 sie 2004, o 09:48 Posty: 1084 Lokalizacja: /dev/nul
Pobicie kogoś będąc pod wpływem marihuany czy psylocybiny nie jest możliwe.
To samo tyczy się kwasów i halucynogenów - większość artów, że ktoś miał halucynacje po dragach i kogoś zabił/zjadł jest nierealna i jest po prostu kolejnym urban legend.
Tak jak ta historia z młodym małżeństwem które walnęło sobie jakiegoś draga, po czym byli głodni i upiekli sobie dziaciaka w mikrofali bo myśleli, że to kurczak
_________________ "Nie poradzisz nic bracie mój, gdy na tronie siedzi..."
28 paź 2010, o 15:49
Impeer
**
Dołączył(a): 23 gru 2008, o 00:01 Posty: 182
no wiadomo że to bujda, ale...
polecam poczytać tr z bromo dragon-fly'a , szczególnie fragment o jedzeniu zwłok koleżanki
28 paź 2010, o 17:19
analityk
@MODERATOR
Dołączył(a): 6 paź 2004, o 17:32 Posty: 775 Lokalizacja: Gdańsk
Re: Dopalacze
blady napisał(a):
Witam założyłem ten temat dla przestrogi. Skłoniła mnie do tego śmierć młodego łebka z mojego bloku. Koleś miał 14 lat przekręcił się po jakichś tabletkach z wymienionego w temacie sklepu. Przestrzegam szalonych eksperymentatorów aby zaniechali podobnych eksperymentów na sobie - to naprawdę źle się kończy. To ze jakaś substancja nie została wciągnięta na listę substancji określanych prawnie jako narkotyki nie znaczy ze jest bezpieczna. Mało tego - jest bardziej niebezpieczna od powszechnie używanych narkotyków. Dlatego właśnie nikt jej nie wciągał na ta listę ponieważ nikt o zdrowych zmysłach nie wpadł by na to ze ktoś będzie próbował się takim syfem odurzać. Polskie prawo ma ogromny problem obecnie z zakazaniem handlu tego typu środkami. Niemożna zakazać ich sprzedaży tak samo jak np benzyny czy gazu do zapalniczek którym można się inhalować. Jedyny sposób to prewencja i uświadamianie zwłaszcza młodych ludzi.
Powiedzcie Wy mi, co nowego wprowadziliście do wypowiedzi Bladego?
Staracie się znaleźć rozwiązanie tam, gdzie faktycznie go nie ma? Nie ma rozwiązania - nie ma problemu. A jeśli macie rozwiązanie to je przedstawcie. Krążycie wokół tematu. Czytając nasze posty (wszak moje też są) dochodzę do wniosku, że więcej z tematu dowiem się o różnych używkach i sposobie ich działania niż o ... o czymkolwiek. O narko nie rozmawiamy, zwłaszcza o ich działaniu.
Blady raczył napisać post dla przestrogi. Widzę, że niektóre dusze chcą uratować świat pisząc właśnie tu i teraz. Nie da się. Na pewno nie pisząc posty, które nikomu w niczym nie pomagają, no, może ktoś stwierdzi że thc osłabia pamięć, albo że nie osłabia, ale o tym można zapomnieć. Komentujecie politykę, socjal, politykę, socjal itd. Dostarczacie faktów i obalacie mity na tematy THC, halucynogenów, itd, itp. I znowu wracacie bliżej lub dalej punktu wyjścia.
Jaki ma to sens?
Jaki macie w tym cel?
Pozdrawiam
Analityk
PS:chciałem napisać, że dyskusja jest jałowa (bezsensowna), ale tak jest ładniej
PS2:Nie, nie uratujesz świata, młodych ludzi, przyszłych matek niezależnie od tego, czy mi odpowiesz czy nie. Napisz coś, co ma sens bycia w tym temacie.
Witam założyłem ten temat dla przestrogi. Skłoniła mnie do tego śmierć młodego łebka z mojego bloku. Koleś miał 14 lat przekręcił się po jakichś tabletkach z wymienionego w temacie sklepu. Przestrzegam szalonych eksperymentatorów aby zaniechali podobnych eksperymentów na sobie - to naprawdę źle się kończy. To ze jakaś substancja nie została wciągnięta na listę substancji określanych prawnie jako narkotyki nie znaczy ze jest bezpieczna. Mało tego - jest bardziej niebezpieczna od powszechnie używanych narkotyków. Dlatego właśnie nikt jej nie wciągał na ta listę ponieważ nikt o zdrowych zmysłach nie wpadł by na to ze ktoś będzie próbował się takim syfem odurzać. Polskie prawo ma ogromny problem obecnie z zakazaniem handlu tego typu środkami. Niemożna zakazać ich sprzedaży tak samo jak np benzyny czy gazu do zapalniczek którym można się inhalować. Jedyny sposób to prewencja i uświadamianie zwłaszcza młodych ludzi.
Powiedzcie Wy mi, co nowego wprowadziliście do wypowiedzi Bladego?
Staracie się znaleźć rozwiązanie tam, gdzie faktycznie go nie ma? Nie ma rozwiązania - nie ma problemu. A jeśli macie rozwiązanie to je przedstawcie. Krążycie wokół tematu. Czytając nasze posty (wszak moje też są) dochodzę do wniosku, że więcej z tematu dowiem się o różnych używkach i sposobie ich działania niż o ... o czymkolwiek. O narko nie rozmawiamy, zwłaszcza o ich działaniu.
Blady raczył napisać post dla przestrogi. Widzę, że niektóre dusze chcą uratować świat pisząc właśnie tu i teraz. Nie da się. Na pewno nie pisząc posty, które nikomu w niczym nie pomagają, no, może ktoś stwierdzi że thc osłabia pamięć, albo że nie osłabia, ale o tym można zapomnieć. Komentujecie politykę, socjal, politykę, socjal itd. Dostarczacie faktów i obalacie mity na tematy THC, halucynogenów, itd, itp. I znowu wracacie bliżej lub dalej punktu wyjścia.
Jaki ma to sens?
Jaki macie w tym cel?
Pozdrawiam
Analityk
PS:chciałem napisać, że dyskusja jest jałowa (bezsensowna), ale tak jest ładniej
PS2:Nie, nie uratujesz świata, młodych ludzi, przyszłych matek niezależnie od tego, czy mi odpowiesz czy nie. Napisz coś, co ma sens bycia w tym temacie.
[/b]nie, no fajne, jałowe, puste, ogólnikowe, okólnikowe,krytykujące, ośmieszające, ... tylko co Ty masz do powiedzenia w kwestii rozwiązania problemu napisz coś sensownego...
pozdrawiam.
1 lis 2010, o 00:40
eko osiem[*]
odp.
Jeśli pozwolisz ja odpowiem , z racji braku sensu tak dostatniego życia bez PRL-u i wojny /nie liczymy Afganistanu etc. / oraz kilku innych twoje pytanie sprowadza się do sensu życia właśnie czyli czy ten sens potrafisz zrozumieć na tyle by cieszyć się nim .....
Forum nie jest kółkiem różańcowym w jego intencji nie jest nawracanie idiotów zaszczepionych dopalaczami etc.
Raczej przeciwnie jeśli brak jest motywacji oraz mózg pracuje na rezerwie bez możliwosci samokrytyki antidotum jest wyłącznie specjalista w tej dziedzinie, którego znajdziesz w najbliższej przychodni terapeutycznej .
Owszem forum jest lekiem na nudę i wątpliwości różnorakie ... jednak nie jest w stanie pomagać ludziom bez wiary w siebie , tutaj jest społeczność tolerancyjna posiadająca własne zasady bez dopalaczy .... etc.
pzdr.
eko
1 lis 2010, o 03:14
analityk
@MODERATOR
Dołączył(a): 6 paź 2004, o 17:32 Posty: 775 Lokalizacja: Gdańsk
shadok
Dzięki, że zarejestrowałeś się wczoraj by streścić mi mojego posta. Pewnie przeczytałeś całą dyskusję i wiesz wszystko.
Widzisz, ciężko napisać coś głębokiego, odkrywczego i sensownego o dyskusji, która jest równie głęboka, odkrywcza i sensowna.
To co robi rząd i jakie ustawy wprowadza wiem z wielu źródeł, forum chemiczne jest ostatnim z jakiego chciałbym czytać o polityce.
To jak działają środki stosowane w dopalaczach mogę sobie znaleźć w książkach, często wystarczy, że spojrzę któremuś z kumpli w oczy... co świadczy również o tym, że dopalacze (narkotyki też) leżą na ulicy, trzeba wiedzieć tylko jak je podnieść.
Cytuj:
Jedyny sposób to prewencja i uświadamianie zwłaszcza młodych ludzi.
Kurczę, nie doczytałeś ostatniego zdania chyba...
Fajnie, że czytałeś to wszystko by mi napisać i zobaczyć, że jednak zrobiłeś to, o co prosiłem by tego nie robić.
Pozdrawiam
Analityk
Dołączył(a): 20 sie 2004, o 09:48 Posty: 1084 Lokalizacja: /dev/nul
analityk napisał(a):
shadok To jak działają środki stosowane w dopalaczach mogę sobie znaleźć w książkach, często wystarczy, że spojrzę któremuś z kumpli w oczy... Analityk
Fajnie, że masz NMR w oczach.
I powiedz mi, w której książce mogę znaleźć opis działania RC zawartych w "dopalaczach" :-) Pytam poważnie.
Pozdrawiam
1 lis 2010, o 18:49
analityk
@MODERATOR
Dołączył(a): 6 paź 2004, o 17:32 Posty: 775 Lokalizacja: Gdańsk
CTX, sorry, źle się wyraziłem
To jak działają środki stosowane w dopalaczach mogę sobie znaleźć w książkach, często wystarczy, że spojrzę któremuś z kumpli w oczy... co świadczy również o tym, że dopalacze (narkotyki też) leżą na ulicy, trzeba wiedzieć tylko jak je podnieść.
Miało być:
To jak działają środki stosowane w dopalaczach (albo narko) mogę sobie znaleźć w książkach. Często wystarczy, że spojrzę któremuś z kumpli w oczy [i wiem że brał] co świadczy również o tym, że dopalacze (narkotyki też) leżą na ulicy, trzeba wiedzieć tylko jak je podnieść.
Cytuj:
Fajnie, że masz NMR w oczach.
Nie, że NMR , tylko widzę, że brał.
Masz tu racje.
Opisu tych z dopalaczy raczej nie znajdziesz, o tym pisał blady. Chociaż jakiś dobry zielnik mógłby pomóc Ale do tego trzeba wiedzieć co tam jest w tych dopalaczach. Teraz temat pójdzie w stronę polityki i takiej albo innej ustawy nakazującej to albo tamto, która będzie regulowała to i tamto a tak między nami jakieś ziółko czy tabletkę zawsze da się załatwić.
Poza tym temat nie traktuje o sposobie działania tych substancji, politykę zostawmy politykom (a już na pewno innym forom), jedyne co możemy tu powiedzieć to to, co powiedział dawno temu Blady.
Dołączył(a): 19 lut 2009, o 01:16 Posty: 456 Lokalizacja: /dev/random
Problem z substancjami w dopalaczach polega na tym, ze jeżeli zakazuje się stosowania jednej substancji, to zaraz pojawia się następna zastępcza. Jakoś nie chce mi się wierzyć, że laboranci nie mają przygotowanych procesów produkcji "kilka kroków naprzód". Za każdym razem jest to pochodna czegoś. Według mnie wystarczył by zapis o zakazie sprzedaży substancji psychoaktywnych bez recepty i/lub nie wpisanych do listy leków dopuszczonych do sprzedaży w Polsce/UE. Jak pójdzie dalej tak jak idzie do tej pory, to będziemy mieli nowelizacje za nowelizacją, a lista środków zabronionych będzie coraz to dłuższa.
IMHO jeśli miał bym być postawiony pomiędzy dwoma nałogami - dopalaczami i środkami naturalnymi, to wolał bym już te naturalne, których działanie i skutki uboczne są znane od dziesięcioleci. Problem z nowoczesnymi dragami polega na tym, że nie są znane właściwości tych środków. Nie mówię tu już o interakcjach z innymi substancjami - to tytułem zgonów dopalacz owych.
1 lis 2010, o 22:54
Garet
Dołączył(a): 3 sie 2008, o 19:18 Posty: 515 Lokalizacja: Lubelskie
bardzo sprytnie i tak trzymać, może w końcu ktoś 'na górze' zacznie myślec główą a nie główką i jak kolejny raz KRUCJATA PRZECIWKO ZŁYM DOPALACZOM dostanie ostro po dupie od wolnego rynku ktoś ogarnięty podejdzie do tematu bardziej racjonalnie... a nie tylko przydzielać minister zdrowia ochronę BOR ( chociaż i tak wiadomo, że w końcu zaczęła bać się pacjentów )
2 lis 2010, o 23:48
zx_spectrum
Dołączył(a): 2 lis 2010, o 12:14 Posty: 6
W "szkole" o dopalaczach mnie raczej nie uczą, więc o działaniu nie wiem wiele., ale.
dopalacze to żyła złota dla wszystkich moim zdaniem (oczywiście z przekąsem to piszę); dla sprzedawców/producentów, ale także dla pismaków - bardzo chodliwy temat (najlepiej żeby było o podstawówkach lub gimnazjach z dopalaczami w tle). Dziennikarzyny są najbardziej odpowiedzialni za popularność (na szczęście nie tak wielką) tego syfu.
Nawet samorządy lokalne mogą mieć z tego profity - "Patrzcie, wypowiedzieliśmy umowy w lokalach należących do miasta". Pozorowane prace też dają kołacze..
Kilka lat temu "NIE" Urbana opisało któryśtam lek przeciwkaszlowy sprzedawany bez recepty, używany jako namiastka narkotyków. Następnie temat podchwyciły pozostałe tygodniki i dzienniki; i zrobiła się moda wśród smarkaterii na takie mało zdrowe zabawy. Kto miał jako jedyny z tego profit ? Dziennikarze. Podobnie - na pewno wzrost zainteresowania pirotechniką podwórkową wywołał ekspres reporterów sprzed roku czy dwóch, gdy jakiś chłopaczek w gimnazjum okaleczył sobie dłoń petardą DIY.
3 lis 2010, o 12:25
Quatz
Dołączył(a): 27 sty 2009, o 13:39 Posty: 53
Nie zgodzę się z tym, że w szkole nie jest prowadzona edukacja o dopalaczach. Chodzę do szkoły salezjańskiej(wbrew powszechnym stereotypom nie chodzimy w habitach, sutannach i workach pokutnych, nie modlimy się przed każdą lekcją i nie chodzimy na klęczkach) i nasza nowa pani pedagog postanowiła "edukować" młodzież w szkole. Edukować w cudzysłowie, bo I częścią była prezentacja o działaniach, skutkach itp., ale niestety w II części wyszli na scenę dwaj szkolni idioci i błaźni i zrobili kabaret z całej akcji.
I jeszcze z dopalaczami:
Świata się nie zbawi, zawsze będą kombinować ci królowie dopalaczy, bo to dla nich jest kupa kasy. Niech sobie biorą ci idioci co chcą się truć, ich sprawa. A ci, co logicznie myślą, oleją te sklepy. Ta ustawa o dopalaczach jest tak niedopracowana, że tylko pogarsza sprawę, zamiast ją zamykać. Rząd jeszcze poszerzył możliwości działania tych firm.
W ogóle to jak ktoś tu napisał, media robią aferę ze wszystkiego. Potrafią nawet zrobić wielką drakę(niedawno było w faktach) o to, że w Anglii jakaś kobieta wyrzuciła kota do śmietnika. Takie rzeczy są na porządku dziennym przecież. Media manipulują większością narodu, nakierowując tok myślenia na sprawy wyolbrzymiane.
Jak rząd skończy z dopalaczami, to zajmie się chyba krucjatą przeciwko firmie JP i dresom.
3 lis 2010, o 22:42
zx_spectrum
Dołączył(a): 2 lis 2010, o 12:14 Posty: 6
Quatz, miałem na myśli moją niewiedzę w tym temacie., i to że na farmacji (z której jeszcze mnie nie wyrzucili) jakoś zbyt wiele nie ma (do tej pory nie było NIC) na temat pomysłowości w sprawach środków odurzających - to znaczy o dopalaczach i namiastkach narkotyków (z leków bez recepty, czy zrywanych po polach, lasach, łąkach itp.), najwyżej jako ciekawostka.
Znam kilku ludzi ze szkół salezjańskich, znam (trochę) realia tych szkół.
3 lis 2010, o 23:18
CTX
******
Dołączył(a): 20 sie 2004, o 09:48 Posty: 1084 Lokalizacja: /dev/nul
Dołączył(a): 11 cze 2006, o 21:37 Posty: 2574 Lokalizacja: Krakow
http://wyborcza.pl/1,75515,8644582,Woln ... fobia.html - dość mądry art nt. niedozwolonych w Polsce substancji chemicznych, co prawda należało by niektóre aspekty przebadać dokładniej i bardziej sprecyzować co do rynku Polskiego, bo jednak wydaje mi się, że ekstazy wypadło w tym zestawieniu zbyt nisko, podobnie jak amfetamina.
I raczej nie wnosił bym do statystyk czegoś takiego jak dostępność, a zostawił tylko działanie na organizm ludzki + działanie społeczne. Dostępność za bardzo zwiększała by statystyczną szkodliwość ogólną alkoholu i nikotyny, a zaniżała np. LSD i kokainy które należą do b. drogich substancji ( w porównaniu do innych), więc ich dostępność też jest niższa.
_________________ "Jak zobaczysz błysk nuklearny kucnij i zasłoń się."
12 lis 2010, o 00:36
analityk
@MODERATOR
Dołączył(a): 6 paź 2004, o 17:32 Posty: 775 Lokalizacja: Gdańsk
http://wyborcza.pl/narkopolacy/1,100609 ... &startsz=x Źródło jak źródło, prawda czy nie prawda pozostawiam własnemu rozeznaniu. Chodzi mi o sam pomysł takiego a nie innego prowadzenia polityki "dopalaczowej".
Jakie są Wasze zdania?
Dołączył(a): 11 cze 2006, o 21:37 Posty: 2574 Lokalizacja: Krakow
analityk napisał(a):
http://wyborcza.pl/narkopolacy/1,100609,8689257,Portugalski_narkoeksperyment.html?as=1&startsz=x Źródło jak źródło, prawda czy nie prawda pozostawiam własnemu rozeznaniu. Chodzi mi o sam pomysł takiego a nie innego prowadzenia polityki "dopalaczowej". Jakie są Wasze zdania?
"Rząd zlecił grupie ekspertów - lekarzy, prawników, socjologów, psychologów - przedstawienie diagnozy i pomysłów, jak zaradzić narkotykowej epidemii." - Mądry rząd, bo się radzi tych co się na problemie znają, a nie próbuje wyważyć otwarte drzwi.
"Eksperci uznali, że społeczeństwo "wolne od narkotyków" jest iluzją. Zażywanie narkotyków jest szkodliwe, ale nie jest absolutnym złem. (...) Represje karne wobec konsumentów nie mają racjonalnego uzasadnienia, są nieskuteczne i utrudniają uzależnionym wyjście z nałogu. Zamiast karać, lepiej otworzyć drzwi do wyjścia z uzależnienia. Z tego myślenia zrodziła się zasada naczelna: konsument to człowiek chory lub na drodze do choroby, nie kryminalista." - i to jest meritum postępowania, a nie zakazywani i walka.
_________________ "Jak zobaczysz błysk nuklearny kucnij i zasłoń się."
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 12 gości
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników