Salicylan izoamylu - czarne produkty destylacji po estryfik.
Autor
Wiadomość
patryk_ja
Dołączył(a): 5 lut 2006, o 13:51 Posty: 134
Salicylan izoamylu - czarne produkty destylacji po estryfik.
Witam,
na laborkach z ch. organicznej do syntezowania miałem Salicylan izoamylu. Sprawa wydawała mi się dziecinnie prosta nie mniej taką się nie okazała. Robiłem wszystko wg przepisu (nie mam autora):
-ogrzewać kw. salicylowy plus alk. izoamylowy z kat. ilosciami H2SO4. - 4 godziny
-destylacja na łaźni powietrznej do wydestylowania całego alkoholu izoamylowego.
Pisze tylko dwa etapy gdyż wszystko się już tutaj spaprało. Estryfikacje prowadziłem 3,5godz, ze względów technicznych musiałem przerwać to na tydzien (kolor opisałem jako zgniło-bladoróżowy, przezroczysty. Po tygodniu bursztynowy, piwny). Estryfikacje miałem prowadzić w tych samych warunkach jeszcze godzine. Kolor mocno nie uległ zmianie, cały czas mieszanina (i przed i po tej godzinie) pachniała tak samo (zapach brudnokwiatowy - nie jest to czysty zapach oczekiwanego estru, aczkolwiek mysle ze w tym momencie po odpowiednim oczyszczeniu byłoby dobrze). Destylacja na łaźni wodnej - zwykłą destylację prostą prowadziłem. Temp wrzenia alkoholu izoamylowego którego należy wydestylować 130-131, estru 150 pod zmniejszonym cisnieniem. Destylacja przebiegała już przy temperaturzepar 70-98 stopni (azeotrop ? ), w odbieralniku dwie fazy (organiczna, zapewne azeotrop i nieorganiczna- woda?). Nie kontrolowalem koloru destylowanej cieczy gdyż temperatura i tak za niska na destylacje estru wg mnie. Destylacja pod cisnieniem atmosferycznym rzecz jasna. Po godzinie-połtorej pojawiły się bardzo bardzo gryzące dymy, destylowana substancja zrobiła się czarna (zwęgliła się ?), natomiast odbieralnik nasycony czyms czego nie dao się wąchac (procz bardzo intenstywnego gryzącego zapachu b. delikatnie wyczuwalny owy ester, natomiast warstwa hydrofilowa silnie kwasna). Czarnej jak smoła destylowanej cieczy nie dało sie w żadne sposób ekstrahować, po dodaniu eteru, rozcieńczeniu, próbach wysalaniu by chociaz delikatną granice faz dostrzeć nic nie wychodziło.
Tutaj moje pytanie. Co mogło się stać w kolbie, jak tego uniknąć? Temperatura par przy destylacji 70-98'C, oczywiście pamiętałem o kaolinie. Pomyślałem może zatężył się kwas siarkowy i z kwasem salicylowym (którego powinno być mało ?) przereagował dając jakieś czarne polifenole? jak je usunąć?
Nie pomyślałem i po nieudanych próbach wyrzuciłem to nie myśląc jako niezdatne do rozdzielenia.
Proszę o pomoc, pozdrawiam
Patryk
21 gru 2010, o 00:11
patryk_ja
Dołączył(a): 5 lut 2006, o 13:51 Posty: 134
przepraszam, nie znalazłem opcji edytuj wiec dopisuje jeszcze. Pomyślałem, że może stężony kwas siarkowy faktycznie przeprowadził pozostały kwas salicylowy w karbokatiny które następnie reagowały z resztą mieszaniny zostawiając czarny osad. Ale skąd te bardzo gryzące dymy? Jak usunąć te produkty uboczne? jak to ekstrahowac?
21 gru 2010, o 00:20
o.r.s.
Zasłużony dla forum
Dołączył(a): 6 maja 2004, o 17:24 Posty: 983 Lokalizacja: Bobrosławiec Śl.
Nie dałeś aby za dużo tego siarkowca ? Tłumaczyłoby to ewentualną polimeryzację, chociaż z salicylowy akurat nie bardzo chce takowej reakcji ulegać...
Możesz opisać zapach owych dymów ? Strzelałbym w wolny fenol, który mógł się wydzielić przy dużym nadmiarze siarkowca i mocnym grzaniu, a następnie parować i dawać żrące pary...
Jakiej czystości były odczynniki ?
_________________
21 gru 2010, o 18:44
Oxygenium
******
Dołączył(a): 29 maja 2005, o 11:09 Posty: 623 Lokalizacja: Poznań
Re: Salicylan izoamylu - czarne produkty destylacji po estry
dla mnie wszystko jest jasne, ale pozwolisz, że przy tym będę miała kilka uwag:
patryk_ja napisał(a):
Destylacja na łaźni wodnej - zwykłą destylację prostą prowadziłem. Temp wrzenia alkoholu izoamylowego którego należy wydestylować 130-131,
chcesz destylowac ciecz wrzącą w temp około 130 st.C, a do ogrzewania kolby używasz łaźni wodnej? Woda ci się nagrzeje do stówy, nie więcej, i nawet jesli oddestylujesz azeotrop, to to i tak nie będzie go na tyle duzo, by usunąc cały izoamylowy alkohol. Należało użyć czaszy elektrycznej (czyli "łaźni powietrznej" <--- Nazwa błędna, myląca) z termoregulatorem.
patryk_ja napisał(a):
w odbieralniku dwie fazy (organiczna, zapewne azeotrop i nieorganiczna- woda?).
jedna warstwa, to alkohol izoamylowy, a druga, to woda. Izoamylowiec slabo rozpuszcza się w wodzie.
patryk_ja napisał(a):
Po godzinie-połtorej pojawiły się bardzo bardzo gryzące dymy, destylowana substancja zrobiła się czarna (zwęgliła się ?), natomiast odbieralnik nasycony czyms czego nie dao się wąchac (procz bardzo intenstywnego gryzącego zapachu b. delikatnie wyczuwalny owy ester, natomiast warstwa hydrofilowa silnie kwasna)
i wszystko to działo sie na łaźni wodnej? tzn kolba była ogrzewana na takiej łaźni? bo na początku pisałes, że na "łaźni powietrznej". Najprawdopodobniej nastawiłes sobie czasze elektryczną na zbyt mocne ogrzewanie, albo wcale nie ustawiałeś temeratury grzania, tylko na maxa, albo nie użyłeś transformatora, jesli masz czaszę bez termoregulatora. Wszystko zostało przegrzane, zwęgliło się, kwas siarkowy dopomógł...
patryk_ja napisał(a):
jak tego uniknąć?
do destylacji użyć czaszy elektrycznej z transformatorem lub termoregulatorem, nie ustawiac temperatury grzania kolby na maxa.
_________________ Kto chce, ten szuka okazji. Kto nie chce, ten szuka wymówki.
Dziękuję ślicznie za zainteresowanie tematem.
Co do ilości:
kw salicylowy 13.8g
alk izoamylowy 54ml
H2SO4 stęż 4ml (niedokładnie pamiętam, lecz zapewne dodałem kilka kropli "gratis", max. do 5ml)
Co do zapachu dymów: ciężko mi nazwać to. Czułem jakby delikatny ester ale paskudnie gryzł. Jakby sztachnąć się SO2 ale z delikatnym zapachem estru (dymy mogły nie mieć zapachu, tylko pachniał delikatnie ester.. ). Co do fenolu to fenolem nie pachniało ..
Co do czystości - H2SO4 95%, reszta nie mam pojęcia.
Destylacja na łaźni wodnej - wkradł się błąd, chodziło o łaźnie powietrzną oczywiście (aczkolwiek temperatura par wynosiła 70-98' takżei na wodnej bym do tego niespodziewanie doprowadził).
Owszem były dwie fazy w odbieralniku. Jedna organiczna - alk.izoamylowy, druga zapewne wodna (aczkolwiek była bardzo mocno kwaśna). Zastanawia mnie czy może w tych parach o których pisałem znajdowała się duża ilość CO2 - (coś musiało zakwasić warstwe wodną).
Co do destylacji - korzystałem z kolby dwuszyjnej, oczywiście świeży kaolin, miałem podawaną temperaturę par, natomiast nie mierzyłem temperatury w kolbie reakcyjnej, uznałem to za bezsensowne. Może w jakiś sposób przegrzała się mieszanina? Chociaż wrząc w całej objętości nie bardzo wydaje mi się to logiczne.
Korzystam przez podłączoną czasze grzejną przez transformator.
26 gru 2010, o 05:14
patryk_ja
Dołączył(a): 5 lut 2006, o 13:51 Posty: 134
odpowiadam troszke po czasie o co chodziło. Podczas destylacji zwiększało się stężenie kwasu - nie był on zobojętniany by nie cofać równowagi reakcji. Reakcja gdy nie była zatrzymana przed czasem wydestylowania całego azeotropu i alkoholu wyglądała normalnie - gdy jednak zwiększało się stężenie H2SO4 to pojawiały się czarne produkty uboczne. Widać było pozostałości rozpuszczalnika podczas destylacji pod zmniejszonym ciśnieniem.
Pozdrawiam, temat do zamknięcia
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 25 gości
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników