Ilu minimum procentowy musi być H2SO4 by rozpuścić miedź?

najlepiej ok.96% ale i tak nic ci nie zareaguje dopuki nie podgrzejesz.l

Pamiętaj jednak, że nawet rozcieńczony kwas siarkowy+dodatek H2O2(nawet 3% woda utleniona) pozwoli Ci roztworzyć metaliczną miedź. Pozdro

Mniej więcej 15% na powietrzu - po 3 dniach roztwór był niebieski

O 3% wodzie utlenionej niewiedzialem. Myślałem że musi to być perhydrol. Thx za dobrą radę.

Na powietrzu też powoli będzie się roztwarzać, ale jeśli myślisz o wytworzeniu jakiejś przyzwoitej ilości CuSO4 radze zaopatrzyć się w elektrolit siarkowy i parę buteleczek H2O2. Z perhydrolem oczywiście było by łatwiej, ale jak nie masz albo masz akurat na zbyciu wodę utlenioną to możesz sobie tak radzić.

A czy H₂SO₄ nie zareaguje z H₂O₂? Nie mówię tu o 3% w jakichś niższych temperaturach, bo pewnie nie. Mam na myśli trochę większe stężenia w wyższych temperaturach - podobnie jak HCl_aq, który w ok. 50 ^oC w mieszaninie z perhydrolem reaguje jak pisał kiedyś Sulik. Chociaż chyba Wojtek pisał też, że H₂SO₄ traktuje się nadtlenkiem wodoru aby pozbyć się zanieczyszczeń organicznych...

A jak miałby niby reagować? Przecież nie utlenisz siarki na szóstym stopniu utlenienia na wyższy...

Instynkt mnie nie zmylił (patrz załącznik)

Nawet jak to pisałem, to tego nie pamiętam, serio xD

Włąśnie taki mam zamiar xD

Dokładnie , oczyszczanie stężonego H2SO4 /barwa słomkowa zanieczyszczenia organiczne/ uzyskujemy właśnie poprzez zastosowanie roztworu H2O2 ,kwas nabiera klarowności /barwa przejrzysta/ wszelkie osady opadają na dno naczynia.
Możemy zastosować perhydrol 35% jednak musimy pamiętać że reakcja będzie silnie egzotermiczna oraz kwas musi się /odgazować/ nie wolno jej przeprowadzać w szczelnym pojemniku,naczyniu..... częste mieszanie przyśpieszy ten proces, na litr zanieczyszczonego kwasu stosujemy 2-3ml perhydrolu /nie więcej /
pamiętać musimy że kwas wlewamy do perhydrolu... nie odwrotnie, pojemnik powinien być solidny odporny na temp. odpowiednio dobrany do ilości oczyszczanego kwasu /minimum 2x/ tak by mieszanie nie stanowiło problemu, warto schładzać stosując np. wiaderko z zimną wodą lub śniegiem wypełnione tak by pojemnik stał stabilnie na dnie wiaderka.
Stosując perhydrol i stężony H2SO4 musimy pamiętać o BHP
perhydrol w odróżnieniu od wody utlenionej nie wpływa w istotnym znaczeniu na stężenie % kwasu.
Po zakończeniu reakcji czego dowodem jest brak wydzielanego gazu przy mieszaniu, odczekujemy by osad osiadł na dnie naczynia którego pozbywamy się poprzez dekantację....
pozdrawiam
eko

z trawieniem Cu w HCl + H2O2 jest taki problem, że mieszanina samoistnie się rozpędza rozgrzewając, a im szybciej trawi tym szybciej się grzeje. Im wyższe stężenia HCl i H2O2 tym szybciej trawi i bardziej się rozgrzewa. Dymi, pieni się i chlapie. Ale dochodząc do temperatury powyżej 50-70 st. C przestaje trawić z powodu rozkładu H2O2 oraz z powodu wydzielania się gazowego HCl z kwasu, a tym samym obniżenie obu stężeń i brak możliwości trawienia.


Co do H2SO4 + Cu + H2O2, to na początek spróbował bym użyć np. 10-15% H2SO4 na zimno + wsadzić do niego miedź i dodać kilka ml H2O2 (tak max do 10) na 200-300 ml kwasu (10-15%), poczekać i obserwować czy zaczyna się reakcja w której na powierzchni miedzi powstają pęcherzyki gazu. Jak powstają to zostawić niech się robi, jak nie dodać kolejną porcję H2O2 (byle by dodawać ją powoli, bo w pewnym momencie może reakcja się rozpocząć bardzo gwałtownie, będzie wszytko wyglądało jak by wrzało, do tego temperatura skacze do góry i mamy znowu przykład autokatalitycznej reakcji, z tym, że na 50 st. C się nie zatrzyma, bo kwas siarkowy się w tej temperaturze nie rozłoży, ale za to powinien dalej trawić miedź, więc powinien dalej się grzać).

Dzięki za pomoc. Właśnie odparowuję wodę z uroczego niebieskiego roztworu CuSO4.

Ja przepraszam, że pytam, ale jak udało ci się rozpuścić miedź w H2SO4?

Język potoczny nie zawsze jest poprawny.

Dodając 3% wody utlenionej do kwasu.
Wojtek nie rozumiem o co Ci chodzi.

W H2SO4 i H2O2 można co najwyżej miedź roztworzyć, a nie rozpuścić różnica niby niewielka, ale za mniejsze winy palili w średniowieczu na stosach

// np. za amalgamananat

Nawet tego nie zauważyłem.

No dajcie sobie już z tym "amalgamananat-em" na luzik .... każdy robi błędy pisząc szybko od serca
pozdrawiam
eko

Taki żart sceniczny. ale musiałem to znaleźć i skopiować, bo jak to się pisze - nie pamiętałem.

Z tą tylko różnicą, że mój amalgamananat był celowym błędem