Znam definicje poszczególnych metod, na tej podstawie muszę porównać metody wyżej wymienione. Z takich które mi się rzucają w oczy to, inne rodzaje utleniaczy w chzt, bzt i utlenialności. W chzt jest utleniaczem dwuchromian potasu, bzt wydaje mi się że utleniaczem są enzymy bakterii, natomiast w utlenialności utleniaczem jest nadmanganian. Chzt (...) się większym stopniem utlenienia dochodzącym do 100% w porównaniu do utlenialności w której stopień utlenienia wynosi na ogól 60%. W wodach zanieczyszczonych w których obserwuje się spadek nasycenia tlenem do 40-50% mogą informować nas o obecności związków organicznych w wodzie. Zatem wszystkie metody informują nas o przybliżonych zawartości związków organicznych w wodzie. Do bzt można jeszcze dodać że jest naturalnym wskaźnikiem czystości wody i jakości jej oczyszczania a pozostałe są sztucznymi. Co jeszcze można dodać do tego porównania ew. proszę poprawić błędy

Na początek zdefiniuj w pytaniu czy chcesz porównywać: metodykę analityczną, czy też parametr badany ?

A druga uwaga:
ChZT ma dwie(trzy) odmiany:
ChZT-Cr
ChZT-Mn
(i chyba jeszcze jodowa)

wydaje mi sie że o metodyke analityczną bo obawiam się że to pytanie może się pojawić na egzaminie( chemia środowiskowa/sanitarna na IŚ). Metoda nadmanganianem to utlenialność. BZT oznacza się metodą rozcięczeń lub monometryczną

no chyba nie do końca, bo ChZT - można analizować też za pomocą jodanów i innych utleniaczy, ważne jest to co dana metoda analizuje tak naprawdę.

Bo np. BZT stosuje się do oznaczeń najczęściej w ściekach gospodarczych (dotyczy organiki), typy rozróżnia się od czasu oczekiwania, 5-30 dni (przy 5 dniach otrzymuje się około 68-70% BZT30),
ChZT w ściekach przemysłowych (dotyczy organiki), z tym, że przy ChZT utlenisz też to co utlenisz przy BZT), ChZT oznacza się od razu, max 2 godziny od poboru próbek,
tlen rozpuszczony - np. w jeziorach,
utlenialność - do tyczu sumy związków organicznych i nieorganicznych które da się utlenić,

można by było jeszcze dodać np.: OWO - ogólny węgiel organiczny też analizowany chromianami, z dodatkami kwasu siarkowego i siarczanu rtęci, albo srebra (nie pamiętam już)
i też wysokie OWO może zmieniać wartości BZT i ChZT

a jakieś porównanie do tego co napisałeś tlenu rozpuszczonego w wodzie? do Bzt dopisać że BZT stosuje utleniacz naturalny którym są bakterie

Nie mam tutaj niestety książek do analizy wody i ścieków.

Ale.
Wszystkie te analizy można powiedzieć są dość podobne do siebie i właściwie w wielu wypadkach różnią się oznaczanymi stężeniami.

Tlen rozpuszczony - wstępuje np. w wodach w których znajdują się niewielkie ilości związków organicznych pochodzenia roślinnego, czyli przede wszystkim np. w jeziorach (drugim powodem jest oczywiście kontakt cieczy z powietrzem, a więc przy analizie i poborze próbek należy ograniczyć ten kontakt). W zależności od ilości tlenu w danej wodzie, mogą zachodzić różne reakcje biochemiczne oraz występuje lub nie życie jako takie.
Można oznaczyć to pośrednio bodajże za pomocą KMnO4, ale ja bym polecał woltamperometrię (tzw. tło tlenowe) z kapiącą elektrodą rtęciową (metoda ta eliminuje w dużej mierze zakłócenia analizy spowodowane innymi związkami).

BZT - oznacza się najczęściej w ściekach pochodzenia komunalnego, gdzie utlenianie tak jak pisałeś związków organicznych zachodzi na zasadzie biochemicznej, więc zawarte bakterie i inne mikroorganizmy robią całą robotę, z tym, że czas takie analizy, a dokładniej przygotowania próbki to od 5-30 dni. Czyli tak naprawdę oznacza się tą metodą związki organiczne które da się utlenić, za pomocą biochemii, ale niestety też wartości te są zawyżane przez niektóre związki nieorganiczne.

ChZT - podobnie jak BZT, ale utlenia się zw. chem. za pomocą silnych utleniaczy takich jak chromiany, jodany, manganiany, (bromiany chyba też) etc. W zależności od użytej metodyki można otrzymać różne wyniki, bo więcej lub mniej związków zostało utlenionych. Najczęściej stosuje się ściekach przemysłowych, gdzie zw. organiczne nie są pochodzenia komunalnego. Można też stosować do oznaczania w ściekach komunalnych jak i mieszanych.

Utlenialność - nie do końca rozumiem to.

Ale tak czy inaczej, wspólną cechą tych metod jest to, że nie oznaczają tylko tego na co wskazuje ich nazwa - a najczęściej oznaczają sumę związków poddanych utlenieniu.

Ogólnie przydało by się po prostu wypożyczyć/zdobyć jakąkolwiek książkę o tytule : "fizyko-chemiczna analiza ścieków". "fizyko chemiczna analiza wody", "fizyko-chemiczna analiza wody i ścieków" i powinna tam być dokładnie opisana metodyka oraz czym się dane pomiary różnią - sadzę, że na uczelni spokojnie znajdziesz kilka takich książek.