Witam
Wszystkim wam za pewne znana jest sytuacja, która teraz się dzieje nie tylko w Polsce odnośnie ACTA dlatego nie będę dokładnie wyjaśniał na czym ma to polegać. Odnośnie tego dręczą mnie pewne wątpliwości bo na stronie znajduje się trochę fragmentów i artykułów z różnych książek i zastanawia mnie czy nie będzie to podlegać jakimś sankcjom ze strony osób które będą zajmowały się kontrolą tego po wejściu ACTA.

Ratyfikacja ACTA została wstrzymana, nie wejdzie ona w życie w tym roku - więc o to umowę międzynarodową na razie możesz być spokojny. Nie zmienia to jednak faktu, że udostępnianie treści objętych prawami autorskimi jest nielegalne
i gdyby dane wydawnictwo zgłosiło sprawę na policję to administracja forum musiałaby udostępnić IP, adresy e-mail
oraz inne dane osób, które dopuściły się przestępstwa. ( Szczególnie jeśli ktoś osobiście wrzucił pliki na serwer hostingowy,
bo co do samego rozpowszechniana linku to co prawnik to inna opinia. )

Nie znaczy to jednak, że należy wpadać w panikę. Obecnie nic się nie zmieniło i udostępnianie książek nie jest bardziej ryzykowne niż było np: 2 miesiące temu.

Nieprawda. Pomijając fakt, że nie ma takiego pojęcia prawnego jak 'wstrzymanie ratyfikacji' i zakładając, że rząd nie przedstawi jej Sejmowi, nad ACTA w czerwcu głosować będzie parlament europejski i jeśli ją przyjmie, wejdzie ona w życie jeszcze w lipcu tego roku.

Dokładnie, nie ma takiego pojęcia jak 'wstrzymanie ratyfikacji'. Oczywiście Tusk znowu kłamał nam w żywe oczy. Jeśli Parlament to podpiszę, to to wejdzie w życie jeszcze tego roku.

Rzeczywiście w prawie może nie być takiego pojęcia jak wstrzymanie ratyfikacji jednak ja to rozumiem w następujący sposób.
Nawet jeśli umowa została podpisana to Polska ma X czasu ( chyba 3 lata, nie pamiętam ) na jej wprowadzenie w życie.
Wstrzymanie rratyfikacji rozumiem jako odkładanie tej decyzji na jak najpóźniej.

Nie to żebym popierał ACTA uważam to za chory pomysł i byłem na proteście przecie przeciwko tej umowie międzynarodowej.
W świetle ACTA zagrożone byłoby funkcjonowanie takich stron jak np; wikipedia, która korzysta często z tekstów źródłowych,
bardzo utrudniony dostęp do literatury. Jako, że studiuje to często zdarza mi się, że potrzebuje np: tylko jednego rozdziału z danej publikacji i co mam ją wtedy kupować? Oczywiście po wejściu w życie ACTA bibliotek nie zamkną ale jednak dużo wygodniej jest ściągnąć sobie daną książkę z internetu. Tutaj nie chodzi tylko o mp3 i filmy.
ACTA uderza w przede wszystkim w edukację i wolność informacji.


Jest Pan pewny, że możliwe jest wprowadzenie takiej umowy międzynarodowej nie poddając jej głosowaniu w sejmie?


Przykry już jest sam fakt, że za kadencji PO głową państwa wydaje się być premier a nie prezydent,
ale jeśli Państwo tak głosowali to teraz się dzieją takie cuda. Na sobotę są zapowiedziane w Warszawie 3 strajki, niezwiązanych ze sobą grup:
- lekarzy
- przeciwników ACTA
- kibiców

Aby Polska ratyfikowała ACTA (lub jakąkolwiek inną umowę międzynarodową), rząd musi ją po pierwsze podpisać, co już uczynił, następnie musi przedstawić ją Sejmowi, który decyduje o jej przyjęciu lub odrzuceniu zwykłą większością głosów. Teoretycznie jeśli nasi posłowie zagłosowaliby przeciwko, sprawa zostałaby zakończona. Niestety jednak stroną w umowie ACTA jest UE, nie zaś poszczególne kraje, w efekcie czego, niezależnie od decyzji poszczególnych państw członkowskich, ACTA może stać się częścią prawa unijnego. Dlatego właśnie Premier zastosował pojęcie 'wstrzymania ratyfikacji' - w czerwcu PE będzie głosować nad przyjęciem ACTA. Jeśli przyjmie, decyzja Sejmu w tej sprawie nie będzie miała żadnego znaczenia...

Tyle mniej więcej udało mi się wydedukować z pobieżnej lektury kilku aktów prawnych - nie jestem prawnikiem, więc moja interpretacja niekoniecznie jest poprawna. Smaczku całej sprawie dodaje to, że według całkiem sporej (lub głośnej) grupy prawników, ACTA jest niezgodna z Konstytucją RP (nałożenie obowiązku moniorowania aktywności użytkowników na dostawców internetu).

Osobiście przekonuje mnie opinia (m.in.) GIODO na temat ACTA, tzn. ogólny charakter wielu jej zapisów stwarza możliwość szerokiej ich interpretacji. Zgodnie z konwencją wiedeńską zapisy te jednakże muszą być interpretowane na podstawie dokumentów ich dotyczących, powstałych podczas negocjacji. Szkopuł w tym, że jak dotąd dokumenty te nie zostały w żaden sposób ujawnione. Możemy zatem mieć do czynienia zarówno z "dobrą" inicjatywą, która posłuży ochronie interesów twórców, jak i ze "złą", pozwalającą na poważne nadużycia wobec obywateli obcych państw... Można tak sobie temat wałkować, ale dopóki nie zostaną ujawnione wszystkie dokumenty dotyczące sprawy, dopóty nie ma podstaw do rzetelnej dyskusji w tej sprawie.



Rząd ma niedługo podjąć sprawę systemu emerytalnego, spodziewałbym się zatem, że już niedługo przybędzie jeszcze kilka grup protestujących... Hmm, w sumie ten 23% VAT na odczynniki nie jest zbyt sympatyczny