Witam!

Z góry wybaczcie za laickie pytanie, nie bardzo wiem, gdzie mogę je skierować

Czy jest możliwe, aby opary z domestosa, którym umyto wannę - zostawiając środek na niej na kilkanaście minut - mógł odbarwić ubrane, suszące się ubrania wiszące 2m nad tą wanną? Niektóre, szczególnie te z włókien sztucznych, cuchną okrutnie chlorem - ale czy to mogło w jakiś sposób zaszkodzić ubraniom?

Raz jeszcze sorry, to mało precyzyjne pytanie, ale liczę, że pomożecie!

Exiter

Dokładnie odpowiedz jest w pytaniu , zastosowanie domestosa mogło zaszkodzić ubraniom powodując zmiany , wszelakie włókna sztuczne są bardzo podatne na agresywne czynniki chemiczne mokre ciuchy i chlor to najgorsze połączenie , pewnie wanna była jeszcze gorąca przy myciu domestosem a łazienka mała brak rotacji powietrza/ e-8

A co z bawełną? W takim razie, czy wystarczy, że upiorę je kilkukrotnie, by pozbyć się tego chloru?
Z tego co czytałem, Domestos zawiera podchloryn sodu, który nie powinien teoretycznie wydzielać chloru (raczej rozkładać się na NaCl i wodę) - czy to jakakolwiek różnica? Może ten środek też mocno paruje?

Podchloryn sodu powoli się rozkłada na skutek pochłaniania dwutlenku węgla z powietrza w myśl reakcji:
NaCl + NaClO + CO2 <--> Na2CO3 + Cl2
Reakcja zachodzi w obie strony zależnie od kontaktu substratów, ale w tym wypadku idzie w kierunku węglanu sodu i chloru.
Generalnie włókna i naturalne, i sztuczne chłoną zapachy z powietrza. Wie o tym każdy, kto kiedyś siedział za blisko ogniska albo w pobliżu osoby palącej. Chlor dodatkowo jako silny utleniacz z pewnością część barwników utlenił i stały się bezbarwne przez co wybielały.

Sam czysty podchloryn się rozkłada do tlenu, ale w reakcji komproporcjonowania z chlorkiem szczególnie w środowisku nawet lekko kwaśnym obficie wydziela chlor.

Jak upierzesz to owszem, zapachu chloru się pozbędziesz. Ale już część związków, jakie były barwnikami zostało utlenione i są teraz bezbarwne. Tego nie cofniesz przez zwykłe pranie.