Witajcie
Niejednokrotnie podczas spożywania nuggetsów z McDonalds zastanawiałem się nad tym, co zapewnia im tak wyśmienity smak?
Niestety w sieci próżno szukać informacji.
Może jest tutaj osoba, która zna się na chemii produktów spożywczych i pomoże mi poznać obróbkę, której jest poddana pierś z kurczaka zanim trafi do McDonaldu?
Lub chociaż jakie konserwanty i polepszacze są do tego używane?
Ciekawi mnie również, czemu po odgrzaniu nuggetsów "znika" ich wyjątkowy smak?

Publikacji zapewne jest mało mcdonald o to zadbał... ale widziałem kiedyś dokument (Super Size Me) o człowieku ,który jadł w maku 3 razy dziennie przez miesiąc i na dobre mu to nie wyszło ,aż strach pomyśleć ,że ludzie jadają tam systematycznie...W tym dokumencie o ile dobrze pamiętam było coś przytoczone o składzie nuggets-ów ...

@PanDaniel - były też badania gdzie gość żył na MCD przez kilka miechów i nie miał żadnych negatywnych efektów zdrowotnych, różnica była taka, że bilansował dietę poprzez odpowiedni dobór produktów.

@rtecwet - odpowiedzią jest panierka, wszystko w panierce smakuje lepiej, dodatkowo wszystko co "chrupie" smakuje lepiej.
Jeżeli skład smakowy 2 produktów jest identyczny, ale różnią się tym, że jeden jest chrupiący, a drugi nie, to ten chrupiący będzie bardziej "smaczny" - w taki sposób jest oszukiwany nasz mózg. Czemu po odgrzaniu nugget w panierce smakuje gorzej niż świeży ? a co stare smakuje lepiej od świeżego ? a tak serio - panierka namaka i jest mniej chrupka, dodatkowo dochodzą różnice temperatur etc.
jak dobrze poszukasz to znajdziesz w necie przepisy na praktycznie każdy produkt z fastfoodów, ale trzeba chwilę posiedzieć nad googlem.


---
a co do całej nagonki na fastfoody - prawda jest taka, że te największe mają chociaż normy jakościowe (już od pracowników zależy czy są utrzymywane, ale to inna historia), natomiast wiele restauracji które wydawać by się mogło, że są "zdrowe" nie mają praktycznie żadnych norm, z tego powodu, że Klient nie widzi kuchni, kucharz rękawiczki jednorazowe to widzi na oczy pierwszy raz przy wizycie sanepidu
to samo tyczy się np. badań zwierząt pod ubój - mała firma np. wędliniarska i padlinę przemieli, duże koncerny przed przerobieniem mięsa muszą mieć setki papierów potwierdzających jakość i zdrowie, bo w przypadku kontroli lub ujawnienia jakiś nieścisłości dostanie miliardowe kary + ucierpi wizerunek, w przypadku małego producenta, zmieni on nazwę, przeniesie produkcję lub zmieni rynki zbytu.
Oczywiście po drugiej stronie medalu siedzą właśnie te normy które są kreowane przez same zainteresowane firmy, które z jednej strony mogą być korzystne dla konsumenta, ale przede wszystkim muszą być korzystne dla producenta.
A na końcu "instytuty" akredytujące dane produkty np. dla dzieci, które to (instytuty) wchodzą w skład grup kapitałowych firm produkujących produkty które atestują


w skrócie - jeść można wszystko, ale jak ze wszystkim umiar znać trzeba.

Co do chrupiącej panierki, to słyszałem, że w spieczonych produktach tworzą się morfinony, które powodują, że nasz mózg myśli, że takie rzeczy są lepsze. Dlatego bardziej wolimy jeść świeży, chrupiący chleb niż leżący na półce kilka godzin.
Może to jest częściowo powodem takiego smaku. Lecz wydaje mi się, że w większości są to przyprawy, wzmacniacze smaku itp. itd.