Witam,
mam pewien problem z moim palnikiem spirytusowym. Dostałem od kolegi co likwidował swoje laboratorium palnik. Problem polega na tym że po podpaleniu knota, przeważnie po kilkunastu sekundach lub minucie płomień gaśnie. Substancję którą użyłem to zwykły denaturat. Czy to może być wadliwy denaturat? Bo wadliwość sprzętu jest raczej wątpliwa, dlatego że kolega go kupił w POCh-u i mu działał. A przy okazji macie jakiś sposób aby płomień nie kopcił się?

tez mi sie cos takiego dzieje z panikiem i nie wiem czemu??

Nie jestem pewien, ale zaczynam mieć pewną teorię. Ten denaturat może mieć trochę wody w sobie (roztwór ) pary etanolu się wypalają wcześniej i pozostaje woda w knocie. Jest to tylko moje przypuszczenie.

Tak, czy owak czy da się coś z tym zrobić aby płomień nie gasł? Może użyć innego paliwa?

u nie knot robi się suchy i gaśnie! denaturat już osuszałem i ma tej wody trochę !

Jeśli płomień kopci o albo denaturat jest zanieczyszczony, albo jest za mały dostęp tlenu.

Spróbuj regulować wysokość wystającej części knotu - odpowiednio go chowając zmniejszysz tempo parowania alkoholu.

U mnie też tak było. Winny okazał się denaturat, który prawdopodobnie miał sporo wody. Zmieniłem go na inny i działało jak w zegarku.

W obiegu jest 90% denaturat, który kopci. Dla porównania 100% metanol pali się bezbarwnie, a po rozcieńczeniu do 90% tez kopci.

A jak wygląda sprawa z użyciem jako paliwa izopropanolu (denaturalu)?

Denatural też tej wody trochę zawiera, a w porównaniu do denaturatu kopci jeszcze bardziej

Co do knota to próbowałem już regulować. Kupowałem też różne denaturaty różnych producentów. I tak samo. Kopcenie to jeszcze pół biedy bo zawsze probówkę czy kolbkę można powicierać z sadzy, ale problem z gaśnięciem płomienia. Jak robię np. destylację to co chwilę mi gaśnie. Może spróbuję użyć acetonu lub innego rozpuszczalnika.

Co do denaturatu za kopcenie może być odpowiedzialny ten barwnik. Bo wody można się pozbyć stosując CaCl2. A tak przy okazji skoro nie mogę chwilowo użyć palnika czy można gdzieś kupić tanio czaszę grzewczą?

Kopci normalnie tak samo denaturat destylowany, to zależy raczej od wody. Czasze grzejne są drogie, może taniej wyjdzie używana. Jednak najbardziej uważam, że się opłaca kupić za ~100 zł kuchenkę elektryczną z regulacją mocy + garnek + olej/woda i mamy super łaźnię wodną/olejową/powietrzną etc. Nie byłbym taki pewien odnośnie CaCl2 i 90% etanolu, ale mogę zmyślać.



Szkła ogólnie nie powinno się ogrzewać bezpośrednio płomieniem, lecz jak podczas destylacji poprzez np.siatkę azbestowaną/ łaźnie różnego rodzaju.
-Poza tym myślę, że lepiej do takiej lampki było by kupić alkohol denaturowany 96% np. z allegro, czy z kąd tam bo te 90% denaturaty są raczej przeznaczone jak rozpuszczalniki

Rozwiązanie waszego problemu :
a) Palnik jest jak najbardziej sprawny, denaturat też. Problemem może być sam knot, co ma złe właściwości włoskowatości -nie wciąga paliwa do góry. Najlepszy wynik daje zwinięta gaza jałowa z apteki w taki sznureczek grubości 5 mm.
b) Denaturat kopci, bo paliwo spala się w niedostatecznej ilości tlenu else za niskiej temperaturze ( spowodowanej obniżeniem temp. płomienia zimnym stosunkowo naczyniem.) Do skażania denaturatu stosuje się między innymi : benzynę, naftalen,związki heterocykliczne (pirydyna i jej znajomi) związki aromatyczne i mnóstwem świństw, co nie palą się ładnie, tylko potrzebują więcej tlenu/ temperatury.
To z obserwacji i własnych doświadczeń (95% mimo, iż zawiera to 5 % wody, to się pali - i nie etanol, tylko jego opary zmieszane z powietrzem). Mam nadzieję, że pomogłem/rozświetliłem wam drogę.

Z tym knotem to różnie bywa. Też miałem knot z jałowej gazy i płomień gasł. Dopiero zmiana denaturatu pomogła.

izopropanol nawet czysty się nie nadaje. Za dużo atomów węgla w cząsteczce, więc trzebaby dostarczać więcej tlenu

Witam,
dopiero teraz znalazłem trochę czasu aby tutaj zajrzeć. Już wiem co dolega mojemu palnikowi. Winny oczywiście jest knot. Użyłem zwykłej gazy z apteki i pali się jak ksiądz do pacierza nie kopcąc przy tym

A nie mówiłem ? Ja odkryłem, że żadna świeczka w domu nie chce się palić. Knot zapala się i gaśnie po kilku sekundach. Przeprowadziłem wiele badań, dochodzeń i odkryłem dlaczego : Otuż większość świeczek zamiast być robiona jak monokryształ krzemu, to jest odlewana, robiony w niej jest otwór i wkładany knot. Sprawdza się to, ale zamieszanie wprowadzała siostra. Gasiła świeczki wodą. Woda wnikała w rowek i nasączała niezaimpregnowany knot. Na domiar złego malowała im knoty jakimś badziewiem do paznokci na bazie silikonu. Tyle eksperymentów ile zrobiłem by dowiedzieć się, co jest nagłą przyczyną niepalności świeczek, to można liczyć na palcach małpy z Czarnobyla