Hej, mam mały problem. Podgrzewałem w kolbie okrągłodennej elektrolit w celu jego zatężenia, gdy zaczęły wydobywać się z niej trujące tlenki siarki, zabrałem spod niej palnik i zatkałem ją szklanym korkiem aby roztwór kwasu nie łapał wilgoci z powietrza i spokojnie wystygnął. Gdy tak się stało, zassało korek tak, że za chiny ludowe nie mogę to stamtąd wyciągnąć. Odczekałem dzień I nic, potem zacząłem powoli podgrzewać i nic, boję się że intensywne podgrzewanie rozssadzi kolbę. Nie wiem co mam z tym zrobić, bo szkoda sprzętu a rozbijać nie będę.
16 lip 2015, o 12:14
compaqchemlab
***
Dołączył(a): 4 maja 2014, o 11:39 Posty: 1091 Lokalizacja: Cz-wa
Re: Zassanie szklanego korka w kolbie.
Paczaj na ten sposób : bierzesz drewniany klocek (dobrze sprawdza się klin budowlany (taki jak pod okna)) i delikatnie obstukujesz miejsce szlifu. Potem delikatnie na łaźni ogrzewasz kolbę i ruszasz korkiem. Pomaga też lekkie ogrzanie szlifu. Tylko ostrożnie. To szkło w końcu jest, a po tym, że zaczął wydzielać się SO3, to można wnioskować, że w środku znajduje się stężony siarkowiec. Tak że więc ostrożnie!.
_________________ Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo...
16 lip 2015, o 12:30
filiis83
Dołączył(a): 8 lip 2015, o 23:34 Posty: 8
Re: Zassanie szklanego korka w kolbie.
Oki, spróbuję, mam nadzieję że wypali
16 lip 2015, o 12:35
filiis83
Dołączył(a): 8 lip 2015, o 23:34 Posty: 8
Re: Zassanie szklanego korka w kolbie.
Korek nadal nie chce wyjść ._. Styki szlifow obstukane, kolbę nawet nad palnikiem ogrzewałem, non stop stukajac o szlify. Przyglądając się im można było zauważyć wydobywające się z kolby między nimi pęcherzyki gazów, ale korek nawet nie chce się obrócić względem kolby :') Nie wiem czy wrzucić całą kolbę do gara z wodą i po prostu gotować czy co, bo zaczyna mnie to denerwować ;-;
16 lip 2015, o 13:38
Qwerty
Dołączył(a): 13 wrz 2009, o 15:20 Posty: 209
Re: Zassanie szklanego korka w kolbie.
Masz podgrzać tylko cz. żeńską(kolby) szlifu palnikiem z każdej strony,tak by nie nagrzać korka. To się robi płynnym ruchem, by szkło się rozszerzyło z jednej strony tylko, a korkiem kręcisz delikatnie, aż puści.
_________________ panta rhei kai ouden menei
16 lip 2015, o 16:02
compaqchemlab
***
Dołączył(a): 4 maja 2014, o 11:39 Posty: 1091 Lokalizacja: Cz-wa
Re: Zassanie szklanego korka w kolbie.
Dokładnie. Ogrzewasz kolbę, ale nie palnikiem, tylko łaźnią. Gazy się rozszerzają, i jeśli jest tam próżnią, to to zrekompensuje to. Stężone kwasy, a już nie mówiąc zasady atakują szlify. Jeśli to nie pomoże, można jeszcze spróbować wsadzić kolbę korkiem w dół do miski z gorącym roztworem węglanu sodowego. I nic na szybko ! Pośpiech tu jest najmniej wskazany.
_________________ Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo...
16 lip 2015, o 20:41
TheYoungChemist
Dołączył(a): 29 mar 2014, o 17:41 Posty: 183
Re: Zassanie szklanego korka w kolbie.
Ze wzgledu na zawartość kolby pewnie odpada, ale jest metoda oparta na posmarowaniu łączenia szlifów gliceryną lub wazeliną, delikatne podgrzanie palnikiem żeńskiego szlifu i odczekanie chwili, aż wniknie, wtedy staramy się poruszyć korkiem. Podziałało na szlif zapieczony stężonym NaOH w etanolu.
_________________ AKA diginatrium
16 lip 2015, o 22:20
CTX
******
Dołączył(a): 20 sie 2004, o 09:48 Posty: 1084 Lokalizacja: /dev/nul
Re: Zassanie szklanego korka w kolbie.
Jak z czymś niebezpiecznym w środku a szlif mocno zapieczony i podgrzewanie/stukanie nic nie daje, to po co się bez sensu narażać? Oddać do utylizacji i tyle.
17 lip 2015, o 12:39
compaqchemlab
***
Dołączył(a): 4 maja 2014, o 11:39 Posty: 1091 Lokalizacja: Cz-wa
Re: Zassanie szklanego korka w kolbie.
Jak znam życie dla amatora taka kolba to skarb, więc szkoda będzie, jednak zdrowie i życie ważniejsze. Zobacz jeszcze na szlif, czy jest mokry od wewnątrz. Podejrzewam, że trzyma go próżnia...
_________________ Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo...
17 lip 2015, o 18:08
filiis83
Dołączył(a): 8 lip 2015, o 23:34 Posty: 8
Re: Zassanie szklanego korka w kolbie.
Jest lekko mokry, podejrzewam, że próżni tam już nie ma, ponieważ wcześniej było widać jak do środka kolby dostawały się pęcherzyki gazu, a jak zacząłem podgrzewać to wydostawaly się na zewnątrz. Dużo kwasu tam nie ma, około 70ml w 500ml kolbie. Podgrzewanie w łaźni, oraz podgrzewanie nad palnikiem szlifow nic nie dało. Na razie nie ma mnie w domu ale jak tylko wrócę to spróbuję tej metody z gliceryną. Kolby mi szkoda, bo 35zł chodnikiem nie chodzi, no ale jak nic nie zadziała to nic nie poradzę :')
23 lip 2015, o 22:21
compaqchemlab
***
Dołączył(a): 4 maja 2014, o 11:39 Posty: 1091 Lokalizacja: Cz-wa
Re: Zassanie szklanego korka w kolbie.
Czyli tak jak mówiłem. Chemik amator nigdy zamożny nie jest i każdy odczynnik, każde szkło na wagę złota. Cały hak tkwi w tym, że stężony siarkowiec ma dużą lepkość (tak dużą, że przylepiał/ło się nim kapilarki do termometru podczas badania t. topnienia. Do działa teraz jak... o! dwie szklane płytki a pomiędzy nimi woda. Zapewne teraz Ci "wsiorybka" co się stanie z siarkowcem, więc dobrym rozwiązaniem było by na brzeg szlifu wkraplać wodorowęglan sodu - zobojętni siarkowca i nie powinno się wtedy tak kleić. Mnie też się kiedyś skleiła litrowa butla. Tylko ,że w środku był ług sodowy. Butlę oczywiście otworzyłem, problem tylko w tym, że ług nadżarł cholernie mocno szkło ścianek i była do wywalenia.
_________________ Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo...
24 lip 2015, o 17:24
Arion
***
Dołączył(a): 12 gru 2005, o 22:33 Posty: 608 Lokalizacja: Poznań
Re: Zassanie szklanego korka w kolbie.
Cała filozofia otwierania szlifów polega na tym, że ich się nie obraca tylko odchyla ciągnąc lekko do góry za korek pod kątem ok 30-40 st w kierunku do środka szlifu. Po kawałku wzdłuż całego obwodu kilka razy i wtedy z reguły puszczają. Mnie się udawało tak otwierać gazoszczelnie zamknięte QuichFit-y Crystal
@filiis83 Piszesz, że ze szlifu idą bąbelki przy ogrzewaniu - to szlif jest pikuś a nie żaden zassany. Ogrzej powoli kolbę aż znów zacznie lecieć powietrze przez szlif, podgrzej lekko szlif i zwilż od góry wodą chłodząc kolbę. Chodzi o to żeby podciśnienie zassało wodę między płaszczyzny szlifu. Później wstaw to do zamrażarki na 2 doby. Woda zamarznie, a lód krzepnąc rozepchnie trochę szlif. Później lekko podgrzać sam szlif i opracowywać jak wyżej.
Pozdro.
_________________ Chemik nie upija się, tylko zwiększa labilność konformacyjną.
A poza tym wszystko jest dla ludzi... z głową!
25 lip 2015, o 16:47
filiis83
Dołączył(a): 8 lip 2015, o 23:34 Posty: 8
Re: Zassanie szklanego korka w kolbie.
Robiłem wszystko według waszych rad, wielkie dzięki za cenne wskazówki, na pewno je zapamiętam na przyszłość niestety jednak nie udało mi się odetkać kolby w sposób w jaki się spodziewałem i na jakim mi zależało, innymi słowy strzelił mi korek a razem z nim pół szyjki naczynia kolba odetkana ale niestety nie mogę jej już z niczym połączyć, na szczęście mogę jeszcze coś w niej pogotować lub odparować
28 sie 2015, o 21:13
chemik23
@MODERATOR
Dołączył(a): 6 sie 2012, o 18:38 Posty: 434 Lokalizacja: POLSKA
Re: Zassanie szklanego korka w kolbie.
lepiej wyrzuć w każdej chwili może pęknąć bez powodu
_________________ Chemik 23
28 sie 2015, o 21:42
compaqchemlab
***
Dołączył(a): 4 maja 2014, o 11:39 Posty: 1091 Lokalizacja: Cz-wa
Re: Zassanie szklanego korka w kolbie.
Jeśli pęknięcie nie jest duże, możesz oddać kolbę do zakładu szklarskiego. tam stopią szkło w tym miejscu, rozprężą przez ogrzewanie całości w piecu i powolne studzenie. Ale drogie to jest. Nie opłacało by się nawet dla trójszyjnej.
_________________ Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo...
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 10 gości
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników