Przyszedł mi do głowy pewien pomysł:
Co było by gdyby zrobić roztwory nasycone z cukru oraz saletry, wymieszać je ze sobą
a następnie zmieszać z roztworem żelatyny i przygotować galaretkę dymną.
Czy cos takiego zapaliło by się? może, zamiast żelatyny użyć czegoś innego?

Temat bardziej pod piro. Aby uzyskać dym, musi nastąpić rozkład azotanu potasu, a to wymaga temperatury. Woda całkowicie temu przeszkadza. Może jakby zrobić żelka na chloranie to by coś z tego było.

Galaretka w lodówce, tężeje, zastanawiam się, czy w miarę tężenia dosypywać mieszanki tak aby było (nie wiem czy użyję dobrego zwrotu) "zawiesiną" aczkolwiek chciałem przetestować formę roztworu. Może dosypać też nadmanganianu potasu aby wydzielał się tlen przy spalaniu.

Broń Boże! Substancje organiczne redukują nadmanganian. To bardzo niebezpieczne.

Wiem tak tylko się zastanawiałem, nadmanganian potasu z cukrem reaguje wydzielając ciepło, nie chciał bym mieć chmury w lodówce więc wszystko pod kontrolą
lecz ta temperatura nie przekroczyła by temperatury zapłonu podejrzewam.

No i pod wpływem ciepła galaretka zamieniała się w płyn zanim zdążyła się zapalić, bez znaczenia była ilość zawartego rozpuszczonego cukru i saletry
więc jest jak mówiłeś. ale musiałem to sprawdzić

Będzie z cb naukowiec. Tylko gratulować dociekliwości. Podpowiem, że agar-agar topi się w dużo wyższej temperaturze niż żelatyna. I szczypta zgalaretkuje Ci całą zlewkę 250 ml na kamień. Po to karmelki się robi, by nie trzeba stosować gipsu, czy żelatyny. Spróbuj z lepikiem (lub smołą) Takie mieszanki stosuje się w wysokociśnieniowych silnikach do rakiet modelarskich.