Co do rtęci - moim zdaniem termometry rtęciowe powinny zostać wycofane z użytku domowego, ale do przemysłowego i laboratoryjnego (profesjonalnego) powinny pozostać - tak jak żarówki 100 W można dalej kupować i używać, ale do innych celów niż oświetlanie mieszkania. Dodatkowo wycofuje się termometry rtęciowe, ale już jarzeniówek czy żarówek energooszczędnych nie - w których też jest rtęć
Z drugiej strony termometry rtęciowe ponoć dalej można kupować (do 2017) i używać do zniszczenia, więc raczej w naszym pokoleniu jeszcze będą całkiem dostępne w laboratoriach.
Co do chromu 6+, też nie tak łatwo usunąć ponieważ:
- w galwanotechnice powłoki z chromu 3+ są niestety słabe
- ścieki po kąpielach chromowych (6+) dość łatwo redukuje się do 3+, a chrom 3+ jest na łatwy do usunięcia
- po likwidacji soli chromu 6+ likwidujemy od razu możliwość prostego oznaczania ChZT w ściekach, co oznacza, że koniec końców zaszkodzimy środowisku przez brak kontroli
w skrócie - ponownie sole chromu 6+ powinny być dalej dostępne do użytku profesjonalnego, ale jego użytkowanie kontrolowane (a sam widziałem galwanizernie które robiły to źle i żadne argumenty ich nie przekonywały do zmiany technologii, bo zgodnie z papierami i kontrolami inspektorów wszystko było w najlepszym porządku - widać, że wystarczy pokazać inspektorowi jeden zbiorczy zbiornik na ścieki z mieszadłem i pHmetrem (oczywiście nie zwracać też uwagi iż ścieki cyjanoalkaliczne są mieszane ze ściekami kwaśnymi), a próbki ścieków pobierać kiedy nie ma produkcji i wszystko gra).
Sole boru ponoć mają niekorzystny wpływ na środowisko wodne, co gorsza nie jest je tak łatwo usunąć, a jeszcze trudniej monitorować w ciekach wodnych - więc akurat w tym wypadku lepiej ograniczyć dostęp; ale ponownie galwanotechnika na tym ucierpi, a jak galwanotechnika ucierpi to ucierpią też inne gałęzie przemysłu. Więc nie chwaliłbym tak tego Biura ds. SiPCh
Idąc dalej dyrektywa ROHS zakazuje np. ołowiu w produktach gotowych - jeszcze kilka lat temu spora ilość puszek do piwa zawierała duże ilości ołowiu (ponoć wina zbieraczy złomu i dowalania sztab ołowiowych do puszek, aby było ciężej i drożej), nie wiem jak teraz.
Kilka lat temu też od ROHS były wyjątki jak: zastosowanie w medycynie i wojskowości (chodzi o stopy Sn-Pb) bo obie te gałęzie nie mogły sobie pozwolić na np. zimne luty (ale już "normalny" użytkownik mógł dzięki zimnym lutom pozbyć się sprzętu elektronicznego za grubszą kasę ;P).
A koniec końców wszystkie te zmiany tak naprawdę mają tylko jedno znaczenie: jedna korporacja stara się mieć lepszy wynik finansowy od drugiej i lobbuje swoje rozwiązania