Witam, chciałem poradzić się Waszej rady. Otóż starałem się przeprowadzić ostatnio reakcję odwodnienia kwasu mrówkowego kwasem siarkowym, niby doświadczenie banalnie proste a nie potrafię znalezć logicznego wytłumaczenia tego co zachodzi w kolbie.

mianowicie reakcja powinna przebiegać wg wzoru: HCOOH ---(temp + H2SO4)-----> CO + H2O

użylem do reakcji stężonego kwasu siarkowego (VI) 96 % i kwasu mrówkowego 80 %


doswiadczenie wykonałem posiłkując sie tym filmem:

https://www.youtube.com/watch?v=2WpgLMZ4mdg

z tym że u mnie od razu po wlaniu kwasu mrowkoego do kolby, zaczyna całość pienić się, i z bocznej rurki wydostaje się białawy dym( jest on palny- sprawdzałem czy to własnie nie CO ale powinien być bezbarwny) o zapachu kwasu mrówkowego. Dodam iż może błąd jest w użyciu roztworu kwasu a nie bezwodnego kwasu mrówkowego, ale w takim razie co za reakcja mi wyszła, i co to za produktym w tym wydobywający sie dym.

Możliwe, że wlałeś naraz za dużą porcję. Rozcieńczaniu H2SO4 towarzyszy wydzielanie ciepła, roztwór zagrzał się do temperatury wrzenia i wykipiał. Także pewnie reakcja rozkładu zaszła tylko w minimalnym stopniu, a ten "dym" to zwyczajnie opary kwasu mrówkowego.
Takie coś radzę robić pod dobrym wyciągiem/na zewnątrz >jeśli już musisz<. CO to ścierwo, a jest bezwonny. Był taki jeden koleś na yt, co wrzucał filmiki z robienia różnych toksycznych gazów (kojarzę CO i HCN). Po zapowiedzi, że niedługo wrzuci filmik z fosgenem przestał wrzucać filmiki. Permanentnie.

Hmm, na filmiku do którego podałem link, nie jest obserwowany biały dym czyli opary kwasu mrówkowego, ani mieszanina nie zaczyna kipieć, to kipienie które u siebie obserwuję to jak w butelce coli po wstrząśnięciu, nagle na wierzchu zaczyna mieszanina wrzeć. Ponadto w tej reakcji wg wzoru produktem powinna byc woda i CO więc skąd te obłoki kwasu (lub czegoś co sie tworzy z tego kwasu) mrówkowego. Myslałem że chodzi o bezwodny kwas mrówkowy, bo nie ma wody, więc gdy wlewamy go do kwasu siarkowego nie rozcieńczamy go dodatkowo wodą, ani mieszanina powinna nie kipieć( być może kipienie to woda z tego roztworu 80 % kwasu). Na filmie posłużono się bezwodnym kwasem mrówkowym.

Oczywiście, zdaję sobię sprawę z niebezpieczeństwa jakie niesie z sobą to doświadczenie.

A czy zastosowałeś jakiś porowaty materiał dla równomiernego wrzenia? Bo jeśli nie to to "kipienie" może być spowodowane jego brakiem.

tak zastosowałem jako porowaty materiał kawałki potłuczonej porcelany, z tym że osadzone były na dnie

maverick85, nie musisz opisywać filmiku, widzimy go
Podejrzewam, że istotna może być właśnie ta woda zawarta w twoim kwasie mrówkowym. No i właśnie, który kwas ty wlewasz do którego? Spróbuj dodawać wolniej, mniejszymi porcjami, zastosuj mieszanie. Możesz też spróbować pójść naokoło, przez bezwodny mrówczan sodu; też powinno zadziałać.
- wlewasz kwas mrówkowy i dziwisz się, skąd w mieszaninie reakcyjnej kwas mrówkowy? No ej zresztą, nikt nie mówił, że reakcje zachodzą natychmiastowo. Mieszanina się grzeje, kipi, nieprzereagowany HCOOH paruje z większą intensywnością - voila, masz opary HCOOH.

Wg wikipedii znalazłem odpowiedz ale nie do końca ją rozumiem. cyt:

Najprostszym bezwodnikiem organicznym jest bezwodnik kwasu mrówkowego. Odwodnienie kwasu mrówkowego w zależności od warunków reakcji może prowadzić do dwóch związków:

HCOOH - H2O → CO
2HCOOH - H2O → O=CH−O−CH=O


W wyniku dehydratacji kwasu mrówkowego prowadzonej wobec mocnych kwasów lub w wysokiej temperaturze powstaje tlenek węgla, CO (czyli równanie pierwsze)


Dehydratacja kwasu mrówkowego w łagodnych warunkach, np. wobec DCC prowadzi do powstania bezwodnika mrówkowego o wzorze O=CH−O−CH=O (czli równanie drugie).


Jak mam odczytać oba równania?