Mam pewien problem ze zrozumieniem zagadnienia. Bo podajesz ciecz do układu, a na wyjściu chcesz opary, więc musi być jeszcze na pewno parownik.
Jeżeli jest parownik to dochodzi problem ciśnienia par, a tym samym objętości układu, więc raczej dawka heksanu musi być zawsze stała, natomiast stężenie końcowe powinno być regulowane przepływem powietrza.
Czyli ja bym widział to tak, że na wejściu do parownika powinno być podany taki przepływ, aby w parowniku były pary nasycone (czy jak się to tam zwie) i dopiero z parownika pompa pompuje dalej do komory przepływowej z powietrzem. Aby stężenie par nad cieczą była stała musi być też utrzymana stała temperatura.
Tylko czy to nie spowoduje zagrożenia wybuchowego ? Oczywiście, że spowoduje
Więc koszty wykonania zaczynają bardzo poważnie rosnąć, tak samo jak pojawiają się potem kwestie dostania atestu bezpieczeństwa czy innego UDT dla urządzeń ciśnieniowych.
Kolejna sprawa - warunków idealnych raczej w samoróbce nie otrzymasz, więc i tak urządzenie będzie trzeba kalibrować przed i w trakcie używania, więc na koniec będzie potrzebny analizator gazów sprzężony z pompami i elektrozaworami.
W skrócie - zakładam, że nawet bardzo drogi generator oparów cieczy będzie w zakupie tańszy niżeli wykonanie samodzielnie i otrzymanie wszelkich zezwoleń na użytkowanie.
A jeżeli chodzi Ci tylko o obliczenia dla samych obliczeń, to raczej się nie podejmę nawet próbowania ponieważ takie obliczenia obejmują za dużo zagadnień z mechaniki płynów oraz chemii fizycznej w tym też termodynamiki i prawdopodobnie i tak przeoczyłbym kilka parametrów. Zresztą do takich obliczeń przydały by się pewnie też średnice rurociągów oraz wymiary komory parownika.