Witam, Nie wiem do kogo skierować pytanie. Ani w sanepidzie, ani w inspektoracie budowlanym nie potrafią mi pomóc. Chodzi o to, że na dachu w budynku w którym mieszkam w kilku miejscach mam ołów w postaci uszczelniających kołnierzy ołowianych (zdjęcie jednego z fragmentów w załączniku). Chiałem się dowiedzieć kilku rzeczy: 1. Czy takie kołnierze emitują toksyczne drobiny ołowiu (lub jego związków) do powietrza lub poniżej na taras/ogórd. Ten kołnierz leży już ponad 20 lat. 2. Czy takie kołnierze powinienem zwinąć jak najszybciej i oddać do skupu złomu, czy wręcz przeciwnie - nie ruszać, zamalować itp. 3. Czym może być biały nalot, który tworzy się na powierzchniach nasłonecznionych - od południa. Widać go na zdjęciu, zwłaszcza w "dolinach". Poniżej na dachówkach widać też białawy zaciek. Przepraszam, że pytanie jest bardziej natury medyczno-budowlanej. Naprawdę nie wiem kogo pytać o poradę. Urzędy nie wiedzą. W skupie złomu pani mówiła, że ołów nie jest toksyczny, a pani w sanepidzie, że Rzymianie mieli talerze z ołowiu (tylko że jak skończyli...).
Załączniki:
pb copy.jpg [ 135.13 KiB | Przeglądane 2692 razy ]
23 sie 2018, o 16:18
chem321
Dołączył(a): 29 gru 2016, o 18:29 Posty: 83
Re: Ołów na dachu
Kołnierze nie emitują raczej drobin ołowiu problem pojawia się przy tym że powstaje biały nalot - może to być węglan/hydroksywęglan ołowiu (odsyłam do wikipedii). Podczas deszczu przedostając się do gleby ją zanieczyści. Jeżeli mieszkasz na terenach uprzemysłowionych lub z zanieczyszczonym powietrzem to radzę pokryć ołów farbą, a wtedy możesz się czuć bezpiecznie Osobiście na twoim miejscu zrobiłbym badania gleby na zawartość met. ciężkich.
23 sie 2018, o 17:04
grgr
Dołączył(a): 23 sie 2018, o 15:43 Posty: 2
Re: Ołów na dachu
Dzięki za odpowiedź. W zasadzie jest podjęta decyzja, że te kołnierze usuwamy. Głównie ze względu na małe dzieci, które bawią się w ogrodzie i na tarasie przy ścianie budynku a kołnierze mają przy oknach sypialni.
Jeżeli chodzi o nalot - tak myślałem, że to może być węglan ołowiu (bo biały). Domyślam się, że przy zrywaniu (są przybite gwoździami) i rolowaniu kołnierzy nalot znajdzie się w powietrzu w postaci pyłu. Domyślam się, że pył osiądzie po kilku godzinach w okolicy kilku, kilkunastu metrów. Mam nadzieję, że ewentualny deszcz zmyje przynajmniej cześć.
Glebę zamierzam zbadać.
Mieszkam w Szczecinie, gdzie powietrze nie jest szczególnie zanieczyszczone przemysłowo.
23 sie 2018, o 18:06
chemik23
@MODERATOR
Dołączył(a): 6 sie 2012, o 18:38 Posty: 434 Lokalizacja: POLSKA
Re: Ołów na dachu
Takie kołnierze stosuje się dzisiaj tez tylko pokryte elastycznym polimerem żeby ołów nie reagował.
_________________ Chemik 23
23 sie 2018, o 23:48
Adamekaro
Dołączył(a): 2 sty 2017, o 20:39 Posty: 43
Re: Ołów na dachu
Jakże zacofana pod ty względem jest cała Uk i Irlandia , od setek lat do dziś tego typu rozwiązania są w każdy budynku:(( A szkoda bo dziś jest kilka dość dobrych technologii . Jak ktoś na trochę ołowiu na dachu to do czasu remontu nie wymieniać . A czy Zn , Al rozdrobnione i z lakierem to byłby dobry sposób- przereaguje?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 23 gości
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników