Witam
Od razu mówię, że nie jestem zbyt dobry z chemii.
Sprowadziło mnie tu chęć tworzenia kryształków z związków chemicznych.
Od niedawna krystalizuję sobie CuSO4 i boraks. Dzisiaj pomyślałem sobie, że chciałbym otrzymać kryształki innej barwy np. różowej i fioletowej.
W tym celu przeglądałem internet żeby sprawdzić jakie związki mają podane barwy. No i znalazłem:
- nadmanganian potasu - barwa fioletowa
- chlorek manganu (II) - barwa różowa
Chciałem w związku z tym zapytać o te rzeczy:
1. Czy roztwory wodne tych roztworów są bezpieczne? Tzn czy z roztworów tych substancji co mam i tych co znalazłem dziś w internecie będą się wydzielać jakieś opary i będą szkodliwe dla układu oddechowego (oczywiście wykluczam spożywanie lub kontakt ze skórą tych substnacji)? Bo r-ry CuSO4 i boraksu trzymam w pokoju i jeśli są szkodliwe to będę musiał je przenieść w inne miejsce.
2. Jeżeli te substancje są niebezpieczne to jakie bezpieczniejsze alternatywy polecacie mi? Głownie chodzi mi o uzyskanie kryształków o barwie innej niż biała lub niebieska.

Nic tu nie jest toksyczne ale nadmanganian potasu da kolor prędzej czarny niż fioletowe.
Piękne kryształy wychodzą z żelazicyjanku potasu - czerwony po jego dotykaniu myć ręce
siarczan potasu - zielone
chlorku żelaza ii - ciemno-seledynowe - żrące
Nie radzę robić z soli higroskopijnych - z wiadomych względów

Ja jeszcze polecałbym ałuny barwne, np. ałun chromowo-potasowy czy żelazowo-potasowy oraz klasyczny glinowo-potasowy.
Są stosunkowo łatwo dostępne. Dają ładne, duże kryształy i co ważne, krystalizują w tym samym układzie, więc jak ktoś się uprze można otrzymać kryształy o wielobarwnym przekroju.
W którejś z książek S. Sękowskiego (chyba Bazar chemiczny) był opis, jak takie kryształy hodować.

Żelazicyjanek potasu dodaje się do soli kuchennej, więc nie jest niebezpieczny, o ile się nie przesadzi z dawką.
siarczan potasu nie ma barwy

chlorek żelaza - nie polecam i lepiej sprawdzi się siarczan żelaza (II), można kupić w ogrodniczych 'antymech' firmy 'florovit' to technicznej jakości sól Mohra. Jedyny problem z żelazem, że dobrze dodać troszkę jakiegoś kwasu do roztworu i lubi zostawiać rdzawe plamy. Kryształy mają ładny morski kolor, warto le pomalować lakierem do paznokci po wysuszeniu.

Też polecam ałuny, chromowo potasowy ma bardzo silny fioletowy kolor i polecam 'rozcieńczenie' go ałunem glinowo potasowym, bez osłabienia koloru kryształy są praktycznie nieprzeźroczyste. Jony potasu można zamieniać w krysztale potasem, a chromu aluminium, jony te mają te same wartościowości i podobne promienie. Dzięki czemu, można 'rozcieńczać ałun chromowy glonowym oraz można kontynuować krystalizację w innym roztworze. Kiedyś dzięki temu zrobiłem fioletowy kryształ wewnątrz bezbarwnego.

Z bezbarwnych polecam również KH2PO4 lub NH4H2PO4.

Z hodowaniem kryształów z wymienionych przeze mnie soli mam pozytywne doświadczenia i według mnie mają skłonność do tworzenia dużych i łądnych kryształów.