Cześć, nowy tutaj.
Pewnie było już 1000 takich tematów ale proszę was o pomoc.
Około miesiąc temu spadł mi z metra na biurko termometr rtęciowy(100% że Hg). Znajdował się cały czas w plastikowym futerale ale otworzył się i momentalnie tysiące kropelek były na biurku, wykładzinie, jak się później okazało półkach nad biurkiem, na laptopie, w laptopie. Dramat.
Sprzątanie zacząłem od zbierania kropelek za pomocą kartek papieru, wrzucałem wszystko do słoiczka z wodą.
Niestety kropelki znajdywałem w promieniu ponad metra, większe zebrałem ale malutkich nie dało się podnieść z wykładziny, dodatkowo na części pewnie stałem, kucałem etc.
Po zebraniu większych odłamków wziąłem siarkę granulowaną z ogrodniczego, rozdrobniłem na proszek, zasypałem ile się dało, odczekałem ok 1h i odkurzyłem wykładzine (EHHHH...). Następnego dnia ruszony wyrzutami zadzwoniłem na straż. Przyjechali, weszli z szufelką w dłoni, wynieśli wykładzine przed dom, powiedzieli że ta siarka to dobry pomysł był i że już pewnie zneutralizowała Hg, pojechali. Wykładzinę zutylizowałem.
Po kolejnych oględzinaach okazało się że kropelki rtęci znajdują się na wielu rzeczach: zeszyty, lampki itd. Wszystkiego się pozbyłem.
Zasypałem półki, biurko, podłogę (bez wykładziny) siarką na tydzień. Po powrocie odkurzyłem wszystko, podłoga ze względu na swój opłakany stan została wymieniona.
Nadal strasznie panikuję, ma ktoś pomysł co mogę jeszcze zrobić? Dodam, że stało się to w moim malutkim pokoiku gdzie spędzam większość dnia i całe noce.
Wszyscy mówią, że jestem szalony, że normalni ludzie, zamiotą, odkurzą i idą dalej a ja od miesiąca mam zatrute życie.

Dodam jeszcze, że ten pierwszy odkurzacz używany też był na 100% w innym pomieszczeniu na tym samym piętrze.

Przede wszystkim wietrzyć.

viewtopic.php?f=21&t=18352&hilit=rt%C4%99%C4%87+termometr

viewtopic.php?f=48&t=5234&p=46012&hilit=rt%C4%99%C4%87+termometr#p46012

Nie dziwię Ci się, też bym panikował, mało to było przypadków otrucia rtęcią?