Witajcie.
Chciałbym zatężyć H3PO4 z takiego kupionego 85% do krystalicznego lub co najmniej 95%.
Czy ktoś miał już doświadczenie z tym związane, i mógł by mi doradzić?

Można normalnie zagotować, tak możesz dojść nawet do hpo3 (siła p2o5 tylko mniej wody może przyjąć) tylko problem jest taki że nie ma w czym tego gotować bo albo reaguje z metalami albo miesza się ze szkłami. Nawet jak w miedzi gotujesz to może pojemnik przetrwa ale miedź zostanie rozpuszczona no i to ogranicza możliwości użycia. Musisz poczytać o tym, na sciencemadness trochę o tym było.

Albo dodać określoną masę tlenku fosforu (V) - łatwy i szybki sposób, tylko P2O5 swoje kosztuje...

Jak zależ komuś na czystości to poniesie koszta takowe..

a da się p2o5 zrobić z czerwonego fosforu?

Otrzymać otrzymasz, tylko że powstanie on głównie w postaci dymu i ciężko będzie cokolwiek z tym zrobić.

Chociaż , jakby zrobić to w kolbie, to może trochę osiadłoby na ściankach...

Albo można spalić P4 nad r-rem 85% H3PO4.

to w sumie w rurze to zrobić jakiejś i potem zebrać, a dym to właśnie najlepiej bo drobny pył będzie

Ogrzewając H3PO4 zwyczajnie na łaźni wodnej nie otrzyma się go krystalicznego, gdyż w tej temperaturze jego rozpuszczalność jest nieograniczona. Dlatego trzeba go ogrzać na łaźni piaskowej do temperatury 220 st, C, tylko trzeba uważać żeby niechcący nie zrobić z niego kwasu pirofosforowego:
2 H3PO4 ----> H4P2O7 + H2O
Na szczęście można je łatwo rozróżnić:
PO4(3-) daje z AgNO3 żółty osad
P2O7(4-) daje z AgNO3 biały osad

Ciekawostką jest że rozpuszczalność H3PO4 w wodzie z początku (do 100 st C) nie zależy od temperatury, a potem z nią maleje.

Tylko, jak ktoś już wspomniał, trzeba by to zrobić w czymś w stylu złotej lub mocno pozłacanej parownicy - w wysokiej temp. kwas fosforowy reaguje z większością metali, jak również zniszczy naczynia szklane.

O ile się nie mylę nie niszczy on chyba porcelany... Dlatego najlepiej by to robić w nie porowatej porcelanowej parownicy nie szkliwionej.

Na pewno nie niszczy również tańszych metali takich jak np. miedź, ze względu że jest to kwas nieutleniający, a metale aktywniejsze od wodoru (j. np. miedź), reagują jedynie z kwasami utleniającymi.

Ja osobiście bym nie radził - w końcu porcelana to w większości różne krzemiany i SiO2, od szkła różni się oczywiście, ale głównie proporcjami składników (SiO2 to ok. 1/3, a w szkle znacznie więcej), są tam też ew. inne dodatki, np. związki żelaza i glinu, ale nie sądzę, aby były one odporne na gorący kwas fosforowy - wspomniane na samym początku dwa pierwsze na pewno nie.

Wiele ludzi nie docenia wpływu temperatury na właściwości związków i kinetykę reakcji - kwas fosforowy, mimo że niby średnio mocny, to w temp. rzędu 200C czy więcej jest czynnikiem dość mocno agresywnym, mało jest materiałów zupełnie na niego odpornych. Polecam przeczytać sobie dyskusję z forum SM: http://www.sciencemadness.org/talk/view ... ?tid=19150.

Z tym złotem to akurat trochę zbyt grubo pojechałem, kiedyś gdzieś tak przeczytałem i to byłoby na 100% odporne, ale wychodzi na to, że jest też kilka bardziej przystępnych. Dosyć dobrze podobno sprawuje się srebro, ołów, miedź w miarę ok i być może również glin (?) ze względu na powłokę pasywną Al2O3 i/lub bardzo słabo rozpuszczalnego AlPO4. Ale mimo wszystko trzeba by to samemu popróbować, bo część z nich mogłaby pewnie w jakimś stopniu ulec korozji.

Jeszcze jedno, w pewnych warunkach (b. wysoka temp.) kwas fosforowy może reagować jak kwas utleniający. Może niezbyt mocno, ale jednak.