Cześć, mam takie pytanie - jak wykazać, że atom nie jest niepodzielny? Innymi słowy, jak wykazać, że atom jest podzielny?
Czytałem historię "dojścia" do atomizacji świata oraz jego materializacji, ale niestety nie wiem jak to "formalnie" wykazać.
Czy jest tu ktoś w stanie mi pomóc?

Chodzi o to, jak wykazać, że atomy są podzielne?
Na przykład poprzez rozpad alfa - z jednego atomu powstają dwa (hel i inny).

Dzięki za odpowiedź
Tak, o to właśnie chodzi.
Okej, wybiegłem w podręczniku w przyszłość do zadań, a jeszcze formalnie nie przerobiłem promieniotwórczości.
Czy wystarczy zatem opisać proces rozpadu atomu podczas promieniotwórczości słownie, czy należy poprzeć to jeszcze jakimiś ogólnymi bądź przykładowymi obliczeniami?

Wydaje mi się, że jeśli należy pokazać, iż atom nie jest niepodzielny, no to skoro można rozwalić atom na dwa inne, to wiadomo doświadczalnie, że da się go podzielić. Żadnych obliczeń nie trzeba, bo nie ma co tutaj liczyć - rozpada się i już.

W pytaniu może chodzić o to, że w jądrach atomów są neutrony i protony - wtedy promieniotwórczość dowodzi tego pośrednio, lepsza od promieniowania alfa jest np. emisja neutronu (promieniowanie neutronowe).

Jeśli zadanie jest na bardziej podstawowym poziomie, to być może chodzi o to, że wokół jądra atomu "kręcą się" elektrony. Wybicie takiego elektronu łamie wtedy niepodzielność, bo dostajemy kation i elektron, czyli podzieliliśmy atom. Można to zrobić przez np. wysokie napięcie lub temperaturę.