efekt fotoelektryczny dotyczy tylko powierzchni metali, więc
WYDAJE mi się, że granica będzie określona przez pole powierzchni... (porzenikliwosc promieniowania?).. że nie da się wybić wszytskich elektronów walencyjnych.... chociaż, jakby tak przyłożyć napięcie i zmusić elektorny z głębszych warst do "wywędrowania" na powierzchnię?
a może to ma cos wspolnego z niewysyconą powierzchnią metalu, bo przeciez nie są one otoczone tyloma sąsiadami, co atomy w głębi...
hmmm... jakies science fiction mi chyba wyszlo.
a swoją drogą, to ciekawe skąd taki metal uzupelnia potem niedobór elektronów...