Witam

Działam w nieco innej branży ale napotkałem na problem natury chemicznej ( tak mi sie zdaje ). Urządzenia elektroniczne często zalewa się z różnych powodów twardniejącymi masami (izolują od wilgoci, niweluja przebicia, chronia przd udarami itp). Żeby naprawić takie urządzenie, trzeba się takiej masy pozbyć. I tu jest mój problem. Mechaniczne metody są czasochłonne i często kończą się dodatkowymi zniszczeniami.

Być może daje się takie masy czyms rozpuścić (nie uszkadzając laminatu, ścieżek miedzianych i elementów) ? Nie znam niestety nazw ani ich składu chemicznego. Liczę więc na to że może ktoś z szanownych forumowiczów "gryzł" taki temat i cos wymyśłił.

Dopowiem tylko że popularne są trzy rodzaje takich mas: a) przezroczyste o galaretkowatej konsystencji, b) bardzo twarde (słyzałem że ponoć na bazie żywic epoksydowych), c) o konsystencji twardej gumy, dającej się jednak wydłubywać po kawałku ostrym narzędziem. Najbardziej zalezy mi na pozbywaniu się tych ostatnich.

Z góry dzięki za wszelkie zainteresowanie.

Praktycznie nie do zrobienia.

niektóre są robione na bazie smoły... mozna spróbować niższymi węglowodorami (heksan, heptan) rozpuścić.

Pozdro,
black_coder

Przeważenie masy zalewowe są wykonanne z żywic epoksydowych, które po utwardzeniu nie rozpuszczają się w niczym.

nie wiem czy dobrze pamiętam z technikum ale np transformatory zalewało siłę szelakiem... rozpuszcza się go na gorąco w alkoholu - denaturat

epoxydy rozpuścisz przez działanie ketonów np acetonu lub przez działanie arenów np toluen.
Wiem że są takie czarne masy zalewowe twarda jak skała i błyszczą się. Nie wiem czym je rozpuścić ale podejrzewam że w skład ich może wchodzić wymieniony przez bladego szelak.

Niedawno rozmontowywąłem stary zasilacz komputerowy na częsci i część płytki drukowanej była od dołu zalna czymś takim czarnym właśnie. ANi ketony na to nie działały, ani areny, ani temeratura, ani kwasy, ani zasady. Po prostu wziełem pilnik i jechałem tam gdzie chciałem odstać się do elementu. Wolo to szło stracznie, a jak sie grzało mocniej to zamiast się zmiekczyć to zaczeło tylko śmierdzieć :/