Wtam. W jaki prosty i w miare bezpieczny sposób zneutrazilować C2H5OH w krwi..czyli popularny etynolek :/ .Chodzi mi o zneutralizowanie albo przytłumienie efektów alkocholowych..czyli nietrzeźwości!!
Pozdro
_________________ Do we get it? NO! Do we want it? YEAH! This is the new shit.Stand up and admit.
18 lut 2006, o 23:32
koman
**
Dołączył(a): 31 sty 2006, o 16:43 Posty: 199
podobno trzeba spożyć więcej cukrów to przyspiesza rozkład.
18 lut 2006, o 23:35
marskość wątroby
****
Dołączył(a): 9 sty 2005, o 20:21 Posty: 147 Lokalizacja: W(...)a
stary menelski sposób to chalpnąć sobie pół butelki octu ale nie polecam... poddaję w watpliwośc zdrowotne efekty takiego drinka
z octu podziękuje..a z cukrów.....hmm to co mam glukoze pić
_________________ Do we get it? NO! Do we want it? YEAH! This is the new shit.Stand up and admit.
18 lut 2006, o 23:44
Tweenk
@GŁÓWNY MODERATOR
Dołączył(a): 26 mar 2004, o 19:11 Posty: 1171 Lokalizacja: Warszawa
Glukozy nie polecam, bo można dostać wstrząsu hiperglikemicznego lub hipoglikemicznego (zależy od ilości - jeśli nie dostaniemy tego pierwszego, to organizm może wyprodukować za dużo insuliny i usunię za dużo glukozy z krwi, wobec czego mózg zdechnie głodu). Lepiej już chyba zjeść całą czekoladę albo pączka. I najlepiej nie po, tylko zamiast.
_________________ Siła to ostateczność, do której uciekają się nieudolni.
18 lut 2006, o 23:48
eko osiem[*]
odp.
Widzę że kolega trunkowy
może po prostu dobrze się wyspij
Jest takie dobre przyslowie które ciśnie się w ust szparek
na kaca najlepsza praca
Czyli gówno chłopu nie zegarek
jak pijany do dom wraca
pozdro.
eko.
/malutki na kaca najepsze powietrze z materaca
19 lut 2006, o 00:49
Anonymous
Alkohol etylowy rozkłada sie wg wzoru.
EtOH--->aldehyd octowy--->kwas octowy
Tak więc picie octu da jeszcze większego kaca.
Najlepiej coś co neutralizuje kwas octowy.
19 lut 2006, o 09:36
black_coder
***
Dołączył(a): 2 lut 2006, o 21:53 Posty: 179
Odradzam łykanie NaOH, chociaż NaHCO3... kto na ochotnika do testu?
19 lut 2006, o 10:13
patryk_ja
Dołączył(a): 5 lut 2006, o 13:51 Posty: 134
NaHCO3?? Ja se wyobrażam jakie po tym rzyganie byłoby.... "o człowieku co dalej haftał niż widział..." ... Ja ze swej strony polecałbym wypicie wodorotlenku magnezu tudzież wapnia, chociaz to pierwsze lepsze (wydaje mi sie ze Mg(OH)2 powinnobyc w ujakichś magnezach do picia w postaci rozpuszczalnych w wodzie takich tabletek...) ale ja tam wiem czy to na kaca pomoze... kiedy bede musial spróbowac
Ostatnio edytowano 19 lut 2006, o 14:12 przez patryk_ja, łącznie edytowano 1 raz
19 lut 2006, o 11:32
Anonymous
Cytat napisał(a):
Bądź gotów na kaca!
Naukowcy nadal nie są pewni, skąd biorą się przykre "dolegliwości dnia następnego". Sposobów leczenia kaca też jest wiele...
Drogi czytelniku! Szukasz niezawodnego sposobu na kaca? My też... O ile zwykle przekonujemy Cię, jak wspaniała, wszechmocna i wszechobecna potrafi być nauka, tak dziś chylimy głowę z pokorą. Naukowcy zawiedli. Podbijają kosmos, klonują krowy, komputeryzują domy, a pierwszego stycznia i tak ci, co popiją, będą cierpieć, jęczeć i chorować. Jak długo będziemy doświadczać syndromu dnia następnego?
Kiedy lek na kaca?
Niestety, nic nie wskazuje, by sytuacja miała się zmienić. Czyżby naukowcy nie doceniali problemu? O alkoholizmie potrafią rozwodzić się bez końca, a o kacu - zjawisku znacznie bardziej rozpowszechnionym - mówią rzadko i mało. Dlaczego? Powody są dwa. Pierwszy i najważniejszy to obawa, że mając pigułkę na kaca, ludzie zaczną pić więcej. - Ba! Będą żłopać alkohol bez umiaru. Teraz do porządku przywołuje ich karząca ręka fizjologii: przesadziłeś? To cierp i nie rób tego więcej! A gdy jej zabraknie? - martwi się Enoch Giordis z Państwowego Instytutu Problemów Alkoholowych w Bethesda (USA).
Drugi powód jest natury etycznej. Naukowcy wzdragają się przed doświadczeniami z udziałem ludzi. Bywało, że osoby zachęcane do picia alkoholu podczas eksperymentu kontynuowały później "badania" na własną rękę, w domu.
Poza tym zdarzało się, że w czasie eksperymentów z alkoholem uczeni tracili kontrolę nad swymi podopiecznymi. Tak było 30 lat temu w Londynie. Podczas poważnego eksperymentu badani pobili się o jakiś drobiazg, zaczęli tłuc szyby, dewastować sprzęt, pływać kraulem po podłodze, część z nich pokaleczyła się o rozbite szkło.
Cóż więc robić? Można albo prowadzić badania empiryczne i jak dziesięciu dziennikarzy tygodnika "New Scientist" upijać się co weekend i porównywać wyniki za każdym razem innych metod zwalczania kaca, albo sięgnąć do publikacji specjalistów z dziedziny medycyny sądowej i toksykologii, gdzie między wierszami można wyczytać sugestie, jak należy pić, by sobie nie zaszkodzić.
CH3CHO, czyli co za dużo, to niezdrowo
By zapobiec skutkowi, trzeba poznać przyczynę. Śledząc losy alkoholu w organizmie, spróbujemy ustalić, która z jego pochodnych wyrządza największe szkody.
Etanol (C2H5OH) - podstawowy składnik wszystkich trunków - zostaje wchłonięty przez jelito. Niesiony strumieniem krwi dociera do najdalszych zakamarków naszego ciała. Zaledwie niewielka jego część opuszcza organizm (wraz z moczem lub z wydychanym powietrzem) w takiej postaci, w jakiej do niego trafiła. Większość ulega skomplikowanej obróbce biochemicznej w wątrobie. Trafiający tam etanol jest przekształcany przez enzym zwany dehydrogenazą alkoholową, w - uwaga - trujący aldehyd octowy (CH3CHO). Na szczęście nim acetoaldehyd zdoła nam zaszkodzić, zamieniany jest przez inny enzym - dehydrogenazę aldehydową - w stosunkowo niegroźny kwas octowy (CH3COOH). Ten ostatni spływa do pęcherza i wraz z moczem opuszcza nasze ciało.
Która z tych substancji ma największy związek z kacem? Biochemicy typują aldehyd octowy. To jemu należy przypisać pierwsze objawy nudności i bóle głowy nękające nas nazajutrz. Tę właściwość acetoaldehydu wykorzystano m.in. w lekach odwykowych aplikowanych alkoholikom. Takie specyfiki, jak antabus czy esperal, blokują dehydrogenazę aldehydową. Aldehyd octowy gromadzi się wtedy w coraz większych ilościach. Efektem są niemal natychmiastowe bóle głowy, nudności i wymioty tak dotkliwe, że nawet długoletni pijacy decydują się na zerwanie z nałogiem.
Kolejne dowody na winę acetoaldehydu pochodzą z Japonii. Połowa mieszkańców tego kraju ma wadliwy gen dehydrogenazy aldehydowej. Skutek? - już po kilku szklankach sake lub piwa przeżywają męki takie, jakby wszyscy mieli wszyty esperal - mówi Wayne Jones z Instytutu Medycyny Sądowej w Linköping (Szwecja).
CH3OH, czyli teoria klina
Jones, uważany za weterana badań nad biologicznymi skutkami alkoholu, przeprowadził wiele eksperymentów, z których wynika, że to jednak nie pochodne etanolu są głównym sprawcą kaca. Jego zdaniem winny jest metanol (CH3OH). Wbrew powszechnemu mniemaniu ten silnie trujący alkohol obecny jest nie tylko w denaturacie (w tym kontekście podobieństwo słowa "denaturat" do "denat" można odczytywać jako naukowo uzasadnioną przestrogę), ale też w bardzo wielu napojach wyskokowych. Dlatego nie mniej ważne od tego, ile się pije, jest to, co się pije.
Jest autorem frapującego doświadczenia, w którym pojąc ochotników różnymi trunkami, porównywał nękające ich nazajutrz dolegliwości. - Nie może być kwestią przypadku, że najgorsze męczarnie powodowały napoje o największej zawartości metanolu. Pierwsze miejsce bezapelacyjnie zajął burbon - czyli amerykańska whisky. Objawy kaca słabły w kolejności: koniak, tanie czerwone wino, rum, markowe czerwone wino, whisky, białe wino, gin, wódka oraz czysty spirytus. Ten ostatni przyprawiał co najwyżej o lekki ból głowy.
Już dziesięć lat temu, w 1987 r., Jones zauważył, że kac utrzymuje się długo po wydaleniu z organizmu ostatnich produktów rozpadu etanolu. Jest za to wprost proporcjonalny do ilości spożytego metanolu. Wykazał, że choć dehydrogenazy alkoholowa i aldehydowa uczestniczą w przemianie obu alkoholi, to jednak etanol rozkładany jest niemal dziesięciokrotnie szybciej. Co więcej, okres metabolizowania metanolu zbiega się z najbardziej przykrymi objawami kaca. Jak je osłabić?
- Trzeba strzelić klina. Dostarczenie organizmowi niewielkiej dawki etanolu zahamuje na pewien czas rozkład metanolu. Obie dehydrogenazy bardziej priorytetowo traktują bowiem etanol; dopiero gdy się z nim uporają, biorą się do metanolu. Z tego też powodu etanol stosuje się jako odtrutkę przy zatruciach metanolem. Klin sprawia, że metanol rozkładany jest stopniowo, dzięki czemu najbardziej szkodliwy produkt jego metabolizmu - kwas mrówkowy (HCHO) - gromadzi się w mniejszych ilościach. Stąd i objawy kaca łagodniejsze - wyjaśnia Jones.
Uczony zwraca uwagę również na inny związek blokujący przemianę metanolu. To 4-metylopirazol, jego zdaniem najbardziej niedoceniony środek zapobiegający objawom kaca. Jak skuteczny? W 1993 r. uczeni z uniwersytetu w Monachium zażyli niewielką dawkę tego specyfiku i popili go sporą ilością wiśniówki. - Było jej wystarczająco dużo, by "uziemić" nas na tydzień. Każdy z nas pobił swój życiowy rekord. Wszystko skończyło się niewielkim bólem głowy - wspomina Thomas Gilg z Instytutu Medycyny Sądowej w Monachium - jeden z uczestników owego eksperymentu.
SHCH2CH(NHCOCH3)COOH, czyli teoria Pliniusza
Za jeden z najlepszych środków na kaca uchodzi N-acetylocysteina - SHCH2CH(NHCOCH3)COOH - (NAC) dostępna w większości zachodnioeuropejskich aptek homeopatycznych, a od niedawna także w Polsce. NAC neutralizuje wolne rodniki tlenowe, które uwalniają się podczas rozkładu alkoholi.
Wolne rodniki to agresywne cząsteczki obwiniane o ponad 50 najróżniejszych dolegliwości. Jednym ze związków unieszkodliwiających je jest glutation. Po alkoholowej libacji jego moce przerobowe bywają jednak niewystarczające. Jeśli NAC w porę pospieszy z odsieczą, skutki przepicia bywają o wiele, wiele łagodniejsze.
- Słyszałem o przypadkach, kiedy jeden-dwa gramy tego specyfiku wystarczały, by w ciągu 20 minut przywrócić jasność umysłu - mówi Carl Waltenbaugh z Northwestern University w Chicago.
NAC działa w sposób zbliżony do... sowich jajek. Pozostanie tajemnicą, w jaki sposób Pliniusz Starszy już 20 wieków temu wpadł na pomysł, by stosować je na kaca. Dopiero niedawno okazało się, że zawierają sporo cysteiny, aminokwasu niezbędnego do syntezy glutationu.
Hormon antydiuretyczny, czyli dlaczego suszy
Nieodłącznym elementem każdego porządnego kaca jest szaleńcze pragnienie, z którym budzimy się następnego dnia. To efekt działania alkoholu na przysadkę mózgową. Jedną z jej rozlicznych funkcji jest pobudzanie wydzielania wazopresyny - hormonu antydiuretycznego (ADH). Wazopresyna przeciwdziała odwodnieniu organizmu. Gdy organizm musi zatrzymać wodę, ADH uwalniany jest z tylnego płata przysadki mózgowej. Zwiększa się przepuszczalność kanalików zbiorczych w nerkach, dzięki czemu znaczna ilość wody ulega wchłonięciu (resorpcji).
Alkohol drastycznie zaburza wydzielanie wazopresyny. Jej niedobór sprawia, że woda nie jest resorbowana wystarczająco skutecznie. Pierwszym symptomem jest konieczność częstych wizyt w toalecie. Pomimo że cały czas popijamy, utrata płynów nie jest rekompensowana przez wodę zawartą w trunkach. W efekcie dochodzi do znacznego odwodnienia organizmu. Przejawem tego jest nie tylko suchość w gardle, ale również kurczenie się... mózgu.
Okazuje się bowiem, że podejmując rozpaczliwą walkę z odwodnieniem, organizm "pożycza" wodę z tych organów, które mają jej najwięcej. Do takich należy właśnie mózg. Choć sam w sobie nie jest unerwiony, pokrywa go warstwa tkanki łącznej, zwana oponą twardą, łączącą się z czaszką za pomocą wrażliwych włókien. - Kiedy objętość mózgu się zmniejsza, opona twarda ulega zniekształceniu, włókna zostają podrażnione. To może być jedna z przyczyn charakterystycznego dla kaca tępego bólu głowy - twierdzi prof. Waltenbaugh.
Większość uczonych uważa jednak, że nie kurczenie się mózgu, lecz raczej towarzysząca odwodnieniu utrata ważnych jonów - jak sód, potas, wapń czy magnez - zmusza nas do aplikowania sobie zimnych kompresów.
Niedobór C6H12O6, czyli teoria osłabienia
Zaburzenie gospodarki jonowej odbija się też na pracy centralnego układu nerwowego. Spowolnieniu ulega szybkość przekazywania impulsów pomiędzy neuronami. Alkohol działa tu podobnie do środków nasennych. Znieczula zmysły i sprawia, że nasz umysł pracuje wolniej niż zazwyczaj.
Nie mniejszy zamęt alkohol czyni we krwi. Zmniejsza ilość znajdującej się w niej glukozy (C6H12O6), prowadząc do groźnego niekiedy stanu zwanego hipoglikemią. Ponieważ glukozy potrzebują wszystkie komórki ciała, wszelkie zakłócenia jej ilości odczuwamy niemal natychmiast (od podaży glukozy w szczególny sposób uzależnione są komórki mózgu, które same glukozy nie magazynują i przestają funkcjonować już w kilka minut od przerwania jej dostawy). Stąd tak różnorodne objawy hipoglikemii: ogólne osłabienie, przyspieszone tętno, drżenie rąk, a niekiedy drgawki całego ciała. Stąd też charakterystyczne dla kaca poczucie obcości własnego ciała - bezsilnego i rozedrganego jak galareta.
Cytat napisał(a):
Co na kaca?
Soki owocowe, orzeżwiają, dostarczają witamin, glukozy i elektrolitów wypłukanych z organizmu przez alkohol.
Słodki płyn w dużej ilości i małych porcjach, najlepiej przygotować duży dzbanek przegotowanej wody z glukozą (dwie czubate łyżeczki na szkalnkę wody) albo z miodem. Dla poprawy smaku można wcisnąć cytrynę. Popijać małymi łykami.
Witaminy z grupy B: najlepiej B1 i B6, brak witaminy B uniemożliwia właściwe przetwarzanie tłuszczów oraz odpowiada za utrzymanie poziomu plynow w naszym organizmie .
Kwaśne mleko, kefir lub jogurt, wszelkiego rodzaju i w dużej ilości, chwilowo orzeżwia, ale leży na żołądku (jest ciężkostrawne).
Klin, piwo, kieliszek wina lub wódki szybko poprawią samopoczucie. Działanie klina jest jednak krótkie i ryzykowne. Kiedy poranny alkohol przestaje działać, sięgamy po następny kieliszek a to może oznaczać początek tzw. trzydniówki.
Filiżanka kawy z sokiem z 1/2 cytryny, kawa ma działanie pobudzające a sok z cytryny dostarcza witaminę C.
Sok pomidorowy, bogate źródło potasu, należy pić w dużych ilościach.
Tabletki przeciwbólowe, redukują ból głowy, gorączkę, szybko usuwają objawy zatrucia alkoholowego, ale go nie leczą. Częste używanie tabletek może spowodować uszkodzenia wątroby i nerek.
Długa kąpiel, odblokuje pory w skórze, które są zablokowane produktami ubocznymi działania alkoholu. Poczujesz się znacznie lepiej, gdy twoja skóra zacznie oddychać.
Lekkostrawne śniadanie i spacer, normuje pracę żołądka, daje siły do dalszej walki z kacem. Jeśli zjesz je bez problemu i szybko nie zwrócisz, to znak, że dolegliwości wkrótce miną. Po śniadaniu najlepszy jest długi spacer na świerzym powietrzu, który spowoduje lepsze dotlenienie mózgu.
Ostry seks, człowiek zapomina, że ma kaca. Jeden z niewielu znanych medycynie przypadków, że walka z chorobą to rozkosz. Po seksie leniuchowanie w łóżku.
Po przebudzeniu, W nocy po przebudzeniu, wypijamy jak największą ilość płynów, następnie po porannym przebudzeniu krótka i letnia kąpiel lekkie śniadanko i spacer, a na koniec zimne piwko i dwie godzinki snu. Po przebudzeniu się nie ma już kaca.
Tweenk napisał(a):
Glukozy nie polecam, bo można dostać wstrząsu hiperglikemicznego lub hipoglikemicznego (zależy od ilości - jeśli nie dostaniemy tego pierwszego, to organizm może wyprodukować za dużo insuliny i usunię za dużo glukozy z krwi, wobec czego mózg zdechnie głodu). Lepiej już chyba zjeść całą czekoladę albo pączka. I najlepiej nie po, tylko zamiast.
wszystko prawda, tylko nikt tu chyba nie chce podpinać się do kroplówek
19 lut 2006, o 13:19
black_coder
***
Dołączył(a): 2 lut 2006, o 21:53 Posty: 179
rzeczywiscie, troche z tą sodą to niezbyt, chociaż słyszałem że na nadkwasotę jest zalecana do picia roztworu... chyba nie aż taka żygliwa ...
19 lut 2006, o 20:25
Anonymous
black_coder napisał(a):
rzeczywiscie, troche z tą sodą to niezbyt, chociaż słyszałem że na nadkwasotę jest zalecana do picia roztworu... chyba nie aż taka żygliwa ...
A zastanawiałeś się dlaczego?
Po prostu neutralizuje kwasy żałądkowe:
NaHCO3 + HCl -> NaCl + H2CO3 <=> H2O + CO2
Skład Rennie to CaCO3 i MgCO3, które reagują z Kwasem żołądkowym dając CaCl2 (MgCl2), dwutlenek węgla i wodę. Na zgagę wystarczy zjeść kredę
20 lut 2006, o 12:22
P2O5
***
Dołączył(a): 11 sie 2005, o 13:17 Posty: 567 Lokalizacja: Warszawa
perhydrol napisał(a):
Na zgagę wystarczy zjeść kredę
No niebardzo, bo CaCO3 jest nierozpuszczalny w wodzie i reakcja będzie zachodziła bardzo powoli.
20 lut 2006, o 13:05
Anonymous
MgCO3 też jest nierozpuszczalny w wodzie, ale i MgCO3 i CaCO3 reagują z HCl.
20 lut 2006, o 14:27
Anonymous
Lepiej powoli, niz za szybko....
Wyobraź sobie taki nagły skok stezenia CO2 w żołądku.... to wyleczy za pomoca wymiotów........
20 lut 2006, o 14:32
Anonymous
jak nam sie chce rzygac, to lekki roztwor sody oczyszczonej jest bardzo dobry (wiem z autopsji) zazwyczaj nam sie po prostu odbije i przechodzi (choc czasem rzygnie... i tez przechodzi) choc nie zawsze to dziala po alkoholu. lepiej po prostu mniej pic. z sody, octu i cukru mozna tez zrobic dobra oranzadke :] szklanka lodowatej wody, do tego ze 2 lyzeczki cukru(moze wiecej) troszke sody, i octu tyle, zeby calosc przereagowala (mi zazwyczaj wychodzily ok 2 lyzki) wiem ze wydaje sie to dziwne, ale super zaspokaja pragnienie, nawet to kacowe. nie podalem dokladnych proporcji, bo nie znam, trzeba to robic na czuja. sorry, za maly OT. jezeli nic nie wnosi do tematu to usuncie
20 lut 2006, o 14:42
P2O5
***
Dołączył(a): 11 sie 2005, o 13:17 Posty: 567 Lokalizacja: Warszawa
grinder napisał(a):
z sody, octu i cukru mozna tez zrobic dobra oranzadke :] szklanka lodowatej wody, do tego ze 2 lyzeczki cukru(moze wiecej) troszke sody, i octu tyle, zeby calosc przereagowala
Moim zdaniem zamiast octu lepiej użyć kwasu cytrynowego.
20 lut 2006, o 15:04
patryk_ja
Dołączył(a): 5 lut 2006, o 13:51 Posty: 134
Nio kiedys sie chyba tak robily (czyt. za komuny) napoje orzeźwiające, czy sie myle? Najwyzej NaHCO3 ale w niedfuzym stezeniu bo za duzio co2 to nie bedzie przyjemne... ja bym proponował wodorotlenek magnezu on zobojętniłby kwas, do tego w miare chyba dobry do przełknięcia (w formie stałej)... 2
2HCl + Mg(OH)2 -> 2MgCl2 + 2H2O
Chlorek magnezu rozpuszczalny w wodzie to by wypłynął... ale moze sie myle
20 lut 2006, o 18:45
Afgan
***
Dołączył(a): 20 lut 2005, o 19:38 Posty: 315
Tweenk napisał(a):
Glukozy nie polecam, bo można dostać wstrząsu hiperglikemicznego [...]
Glukoza z Apteki:
WSKAZANIA:
Stany niedoborów węglowodanów, stany wyczerpania po długotrwałych wysiłkach. Hipoglikemia (np. po przedawkowaniu insuliny). [...]
PRZEDAWKOWANIE:
Przyjecie jednorazowo duzej ilości może spowodować nudności i wymioty.
DAWKOWANIE
....(5g-20g).
Ja jjem po 30 inni i po 50 i jest dobrze
A do testu tolerancji podaje się 100 g glukozy doustnie...
Mi chodzi o bezpiecznie rozłorzenie alkocholu etylowego w żołądku...albo..już aldechydu jak zdążył się przerobić..ciekawe jakie składniki ma produkt "2KC" hmm..bo żyganie na siłe przy pomocy sody oczyszczonej mnie nierajcuje..jakbym chciał wywołać wymioty to bym połknoł łyżeczke sody oczyszczonej i kwasku cytrynowego...łuu i niezłe erupcja by była
_________________ Do we get it? NO! Do we want it? YEAH! This is the new shit.Stand up and admit.
21 lut 2006, o 11:52
Pasterz
***
Dołączył(a): 25 wrz 2004, o 17:32 Posty: 138 Lokalizacja: Warszawa
Mój kolega jak przesadzi porzadnie z alkoholem to żeby dojść do siebie wali sobie super mocną kawę i to mu pomaga(tzn. trzeźwieje w jakimś tam stopniu) może więc by porobić jakieś testy z kofeiną
21 lut 2006, o 16:44
melon
***
Dołączył(a): 13 lis 2005, o 12:55 Posty: 524 Lokalizacja: z daleka
tylko że jemu chodzi o eliminację alkoholu z organizmu, a kofeina tylko pobudza a nie eliminuje ( no może w nieznacznym stopniu z powodu słabego działania moczopędnego ).
_________________ To nowa era robi ci z mózgu szlam,
Za swoje ruchy ty odpowiadasz sam
21 lut 2006, o 21:16
Anonymous
wydaje mi sie, ze eliminacja alkoholu z organizmu jest niewykonalna. pomyslcie, co by sie dzialo, nowy produkt na rynku. kierowco, pij na imprezie, lyknij tabletke i jedz autem do domu! naukowcy na bank by nad tym pracowali, gdyby to bylo wykonalne. jednym slowem: wypiles, musisz wycierpiec
Glukozy nie polecam, bo można dostać wstrząsu hiperglikemicznego lub hipoglikemicznego (zależy od ilości - jeśli nie dostaniemy tego pierwszego, to organizm może wyprodukować za dużo insuliny i usunię za dużo glukozy z krwi, wobec czego mózg zdechnie głodu). Lepiej już chyba zjeść całą czekoladę albo pączka. I najlepiej nie po, tylko zamiast.
Czy 100g na eksa to przesada Jakoś żadnego wstrząsu jeszcze nigdy nie dostałem - wszystko przedemną. Więc jak to jest z tymi wstrząsami Wiem że po takiej dawce nie ma szans na jakiekolwiek zakwasy po biegu na 400m ppł lub 15km i człek lepiej się uczy itp itd - odkryłem już wiele zalet za 100g glukozy w cenie 2zł
_________________ "dostałeś ostrzeżenie. trzy ostrzeżenia to ban. czytaj regulamin i używaj przeglądarki. witaj na forum"
21 lut 2006, o 22:20
=MaLuTkI=
@ADMINISTRATOR
Dołączył(a): 3 paź 2003, o 18:57 Posty: 1246
tia 100gram na eksa Pessos TY biegasz i nie wiesz ze tak dawka masakrycznie zatłuszcza?:) nie wiem może Ci to obojetne no ale ja do kreatyny jako transporter wlasnie daje glukoze ale 35gram (tzn. 0,5g na kg masy ciała). 100gram to przesada. Ale to też żależy od organizmu bo z ciekawości kiedyś wypiłem 150gram (waże 71kg) glukozy i nic mi nie było... (szkoda glukozy )....
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 25 gości
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników