kiedys czytałem w jakiejs gazecie (typu "zrób to sam") ze mozna zrobic sliniczek odrzutowy (a raczej paliwo) z kliszy fotograficznej. Moze to cos podobnego.

Ps nie sprawdzalem czy to dziala wiec glowy nie dam.

Dokladnie. Jest to opisane w ksiazce P.Elszteina "Mlody modelarz rakiet". Ale juz od "tysiaca" lat nie produkuja blony kliszowej z celuloidu tak samo opakowan do legitymacji. Blony sa produkowane obecnie chyba z octanu celulozy, a te opakowania na legitymacje z pcv wiec nie dasz rady. Chyba ze gdzies na strychu czy w piwnicy swojej babci czy prababci znajdziesz taka blone filmowa. Ogolnie polecam ta ksiazeczke bo jest naprawde dobra. Jest tu gdzies na forum do zassania,
Pozdrawiam
DNF

czytalem, nawet mam Rewela książka. Opisane silniki kliszwe latały na paliwie z NC ale klisza jak mówił poprzednik nie jest już produkowana z celuloidu.

nie wiem jak sie robi te silniczki. Ale na allergo mozna kupic mapniki wojskowe a4 po 1,20 za sztuke z celudoidu

A moze pileczki do tenisa stolowego... o ile mi wiadomo, do dzis sa jednym z niewielu produktow na bazie nitrocelulozy a konkretnie caluloidu . Sam sprawdzalem, w prawdzie rakiet nie robilem, ale jest to nienajgorszy celuloid, choc nieco za duzo w nim wypelniaczy moim zdaniem.

EDIT: Tylko uwaga na te octanowe, bo tez sa... a celuloidowe, jak wiadomo mozna poznac po charakterystycznym zapachu kamfory, jak sie je "posciska".
A propos P. Elszteina... to widze, ze duch w narodzie nie umiera... ja mam tez klasyke "Zagadki lotu" . Piekna sprawa! Pozdrawiam.

Brat kiedys interesowal sie fotografia i ma sporo STAREGO sprzetu. Jutro poszuka blony kliszowej z celuloidu i jezeli znajdzie to sie zobaczy co z tego wyjdzie

sory za oftopic, ale nie moglem sie powstrzymac ;d

Tata mi mowil ze jak byl w wojsku [byl saperem] to robili takie "polowe" swiece dymne wlasnie z mapnikow. Trzeba jakas wyjac celuloid z mapnika polamac na kawaleczki wrzucic do pudelka od zapalek i podpalic, aby sie nie palilo tylko dusilo xD
Efekt murowany, a odczynniki procz celuloidu zbedne.

Mój kumpel znalazł u dziadka jakieś dziwne żółte arkusze nie wiadomo czego i paliło się tak jak piłeczka od pingponga tylko nieco wolniej i zostawiało mniej brudu, więc to chyba też był celuloid. Ale zrobić z tego rakietki to sie raczej nie da...