Witam, po dogłębnym sprzątaniu w szkolnym laboratorium znalazłam związek z lekko zamazana etykietką na którym był napis Mg(UO2)3(CHOO)3 (ale głowy nie daje, bo napis nie był zbyt wyraźny). Po analizie okazało się, iż faktycznie jest to związek uranu. I teraz pytania, co można zrobić z takim związkiem?

Octan uranylowo-magnezowy służy do analizy związków sodu. Z nimi wytrąca się żółty osad, który jest jednym z niewielu słabo rozpuszczalnych związków sodu.

coś jednak nie za bardzo

Hmm...na pewno tego się nie jada , więc może zamknąć to i niech służy jako wspaniały emblemat, ew. na WMO z Forum (o ile jeszcze tego związku nie ma). Co z tym zrobisz - Twoja sprawa, ja bym tym straszył ludzi w szkole (żartuję). Ale tak na serio - położyłbym go w odpowiednim miejscu i codziennie rozkoszował się taką zdobyczą. Moja babka tez wystawiła mnóstwo związków do "utylizacji" - pertraktuję z nią o utylizacji przez moją jednoosobową firmę może mi się uda...

Pozdrawiam Alchemik

Przepraszam za pomyłkę. To octan uranylo-cynkowy strąca. Jak się nie mylę to można twój związek zredukować wodorem in statu nascendi do jonów U4+ które są zielone. Po oddzieleniu magnezu możesz przekształcać octan uranylu w np. tlenek i inne ciekawe zwązki uranu.
Sole uranylu reagują z salicylanem sodu dając rotwór o kolorze czerwonopomarańczowym. Azotan uranylu fluoryzuje pod UV.

To wiedziałam robiłam to do analizy tego związku a co się okazało mamy nie tylko troche tej soli w postaci rozcieńczonego r-r ale mamy dwa słoiki tego specyfiku wiec nie omieszkam się pobawić