Witam wszystkich serdecznie w tym temacie mam zamiar napisać coś dokładniej o chloroformie, w oparciu o Internet ,książki oraz doświadczenia niektórych osób coś dokładniej na temat chloroformu.
Na początku przedstawię teorie a później postaram się to udowodnić (dla pewności) w praktyce
Oczywiście doświadczenia które będę przeprowadza nie będą przeprowadzane na ludziach oraz przy zachowaniu BHP.
Teorie przedstawię dopiero jutro ponieważ chce jeszcze skonsultować się z nauczycielem chemi w mojej szkole.
Natomiast wnioski i obserwacje z doświadczenia nie jestem w stanie określić terminu ponieważ nie posiadam chloroformu ,a osoba u której chce kupić właśnie chloroform i inne odczynniki nie daje znaku życia (i nie mogę złożyć zamówienia)
Mam głęboką nadzieje że ten temat zaciekawia wiele osób i będą uczestniczyć w rozbudowywaniu go.
Na razie serdecznie pozdrawiam i zapraszam jutro

Hmm...wiesz co? Zsyntetyzuj sobie chloroform we własnym labie będziesz miał wtedy wszystko w jednym - teoria, praktyka, nieprzestrzeganie BHP, kupa roboty i błogi sen ale ciekawy temat, w miarę możliwości będę zaglądał.

Pozdrawiam Alchemik

Dzięki chociaż za opinie głównie chodzi mi o to że chloroform jest używany jako rozpuszczalnik DNA oraz białek i tu nasuwa się moje pytanie czy wdychając jego opary chloroform zacznie rozpuszczać nasze białko i DNA.
Na marginesie dodam że chloroformu nie używa się już do usypiania pacjentów ponieważ często powodował on poważne powikłania zdrowotne np. upośledzenia lub sen ale wieczny człowiek po prostu zapadał w śpiączkę

Ale więcej na ten temat napisze jutro kiedy dowiem się więcej

Więc tak jak mówiłem pisze dzisiaj dalszą część posota.
I tak po rozmowie z nauczycielami chemi i biologi i zadaniu pytania czy chloroform jako rozpuszczalnik do DNA oraz białek może przenikać wraz z oparami do naszego DNA czy rozpuszczać nasze białko.
Dowiedziałem się że nie jest w stanie on wnikać jako tako do naszego DNA ani rozpuszczać białek ale niestety nie dowiedziałem się jak dokładnie będzie działał on na nasze pęcherzyki płucne ale ,ponieważ chloroform jest drażniącą substancją myślę że podobnie będzie on działa na nasze płuca .

Więc aby uporządkować te informacje (na razie tylko wiadomości teoretyczne)
Chloroform podczas jego wdychania nie rozpuści naszego białka ani nie kodu DNA ,aczkolwiek należy pamiętać że chloroform jest substancją SILNIE TOKSYCZNĄ
A jego nadmierna ilość może spowodować upośledzenie czy wpadnięcie w śpiączkę
Przez co nie jest właśnie nie używa się go do usypiania pacjętów.
Tak więc chloroform jest substancją którą osoby które mają o niej niewielkie pojęcie powinny zostawić w spokoju ,a jeśli już to niech nadzoruje to ktoś kto zna się na substancjach tego typu.

„Tutaj wkleję garść informacji zaczerpniętych z Internetu na temat tego związku które uważam za dość istotne.
Substancja niepalna. W zetknięciu z ogniem pary chloroformu ulegają rozkładowi, z wytworzeniem chloru, chlorowodoru i fosgenu. Rozkład taki również ma miejsce pod wpływem światła, z tą różnicą, że przebiega bardzo powoli.”

P.S Wszystkie doświadczenia z chloroformem należy dokonywać nad sprawnie działającym wyciągiem powietrza.

Byłbym zapomniał tutaj jeszcze garstka informacji na temat fosgenu jak by ktoś pytał


Fosgen - (chlorek karbonylu, COCl2). nieorganiczny związek chemiczny. Jest to bezbarwny gaz, bardzo silnie trujący i duszący o zapachu świeżo skoszonej trawy. Temperatura topnienia: -118°C, wrzenia: 8°C.

Wszystko, co piszesz - racja. Jednakże większość osób na forum orientuje się, co do szkodliwości i pożyteczności chloroformu Tzn. mała jest granica między uśpieniem a śmiercią. Powiem szczerze: próbowałem sam sobie zrobić chloroform w labie (na początkach). Co z tego wyszło - do dziś nie chcę wspominać: zielonawe, śmierdzące sianem i jakimś czymś innym cudactwo, które zamknąłem szczelnie w butelce, owinąłem w folię, worki i inne tego typu. Wywiozłem daleko od cywilizacji i zakopałem...
Dlatego polecam zdecydowanie kupno

Pozdrawiam Alchemik

No i widzisz o to chodzi żeby osoby które chcą się tym bawić wiedziały co robią i czym to grozi
Co do doświadczeń to jeszcze nie mam potrzebnych specyfików więc myślę że o takie informacje uzupełnię temat po świętach

Tzn. ze o trzymales chloroform nasycony fosgenem? Nie czules sie zle po tym?

Ja narazię nie przeprowadzałem doświadczeń tak więc narazię piszę tylko na temat teorii

Elmo:

Tak, kręciło mnie strasznie przez dwa dni i byłem bardzo otumaniony. Nie był chloroform aż tak mocno nasycony fosgenem, bo byśmy się nigdy nie spotkali na tym Forum Odrobinkę zalatywało sianem (bo taki zapach mi się z tego wydobywał) - ale zaraz, jak poczułem, że coś mi szumi w uszach - zatkałem to paskudztwo i się tego pozbyłem. Może dzisiaj lepiej bym to zorganizował, pokombinował z odprowadzaniem chlorowodoru itp...

Pozdrawiam Alchemik