Dołączył(a): 29 maja 2005, o 11:09 Posty: 623 Lokalizacja: Poznań
Kontrola TLC - fotoprzewodnik
Ponieważ ostatnio dość często zajmowałam się chromatografią cienkowarstwową (TLC), stwierdziłam, że może warto byłoby zrobić zdjęcia co ciekawszych chromatogramów, podzielić się uwagami na ten temat. Nie będę pisać o doborze płytek, eluentów, metod wywoływania płytek, bo o tym można sobie poczytać w wielu mądrych książkach Miłego oglądania
Kiedy trzymam w rękach taką nowiutką płytkę, to az serce się kraje, że ja ją muszę tez pokrajać... tym bardziej, że nie mam porządnego nożyka, a jedynie nożyczki do papieru No ale spróbuję. Blaszka pięknie lśni, jakby nie przeczuwajac, co ją czeka:
<center></center>
Dla moich potrzeb wystarczy płyteczka wysokosci ok. 6 cm. Aby chromatogramy były równe, najpierw narysuję sobie, jak płyte pociąć. Z własnego doswiadczenia wiem, że lepiej jest rysować krechy na blaszce, niż na żelu, rzecz jasna rysuję ołówkiem. Choć zamiast ołówka mozna te krechy wyznaczyc np igłą, albo czymś innym ostrym. Nie ma to jednak, jak ołóweczek :
<center></center>
No to teraz trzebaby to biedactwo pociąć na paski. Jak juz wspomniałam, nie mam nożyka, a jedynie nożyczki, które mocno kaleczą płytkę , co zostanie później pokazane. Z własnego doświadczenia wiem też, że lepiej jest ciąc płytkę, trzymając ją jak na zdjęciu, blaszką do góry, nawet, jeśli wpierw nie narysowaliśmy linii, według których będziemy ciąć:
<center></center> /sativ/Na wieczną pamiątke dla potomnych przyklejam, myśle ze bedzie przydatne- to tak zeby sie nie zgubiło.
Załączniki:
no_to_tniemy_642.jpg [ 74.22 KiB | Przeglądane 6948 razy ]
tak ciąć.jpg [ 54.1 KiB | Przeglądane 7481 razy ]
nówka.jpg [ 37.51 KiB | Przeglądane 7479 razy ]
11 sty 2007, o 23:10
Oxygenium
******
Dołączył(a): 29 maja 2005, o 11:09 Posty: 623 Lokalizacja: Poznań
Na pociętych paskach ołóweczkiem rysuję sobie linię startu, mniej-więcej na wysokości 6 mm od krawędzi. To jest bardzo wygodne, ponieważ później nie będe musiała się bawić w rysowanie tej linii przed wykonaniem każdego chromatogramu. Poza tym dobrze jest, by wszystkie chromatogramy były podobne.
<center></center>
No to pocięte, porysowane:
<center></center>
teraz tnę sobie długi pasek na mniejsze paseczki, wysokosci 6 cm, a szerokosci, w zaleznosci od potrzeby, od 1 do kilku cm:
<center></center>
Ale pokaleczona , choć tak bardzo sie starałam... Jesliby taką płytkę użyć do TLC, wyniki będa marne, ale jest na to rada
Załączniki:
odcieta.jpg [ 41.53 KiB | Przeglądane 7482 razy ]
linia startu 1.jpg [ 40.09 KiB | Przeglądane 7480 razy ]
linia startu 2.jpg [ 61.42 KiB | Przeglądane 7484 razy ]
11 sty 2007, o 23:23
Oxygenium
******
Dołączył(a): 29 maja 2005, o 11:09 Posty: 623 Lokalizacja: Poznań
Narożniki płytki można obciąć, a trzy krawędzie płytki delikatnie ścieram opuszkiem palca, by zniwelowac odpryski żelu. Jeśli na płytce będą miejsca, gdzie żel jest odpryśnięty, eluent będzie krzywo wchodził na płytkę, krzywo migrował, a wraz z nim krzywo migrować będzie substancja. Może tego na zdjęciu nie widac zbyt wyraźnie, ale na lewej płytce usiłowałam żel wyrównać opuszkiem palca, prawa płytka jest tylko ucięta:
<center></center>
<center></center>
Nieco później pokażę, jaki jest efekt tych odprysków żelu. Na linii startu rysuję małą pionową kreseczkę. W miejscu przecięcia z linia startu naniosę kropelkę roztworu badanej substancji czy mieszaniny. Tymczasem muszę rozpuścić niewielką ilość tejże substancji. Jak komu wygodnie, można w probówce, można na szkiełku, grunt, by rozpuściło się wszystko. Korzystnie jest używać do tego celu rozpuszczalników łatwo lotnych - po naniesieniu kropli roztworu dmuchnę i rozpuszczalnik odparuje. Pokażę później również, co się dzieje, jesli użyje się rozpuszczalnika wysokowrzącego i nie wysuszy płytki. Ale teraz rozpuszczam próbkę; z tej na szkiełku już odparowuje rozpuszczalnik. Musze go troszeczkę dolać i wymieszac całość:
<center></center>
Mam nadzieję, ze przynajmniej do tej pory, nie zanudziłam potencjalnych płytkowiczów. Ciąg dalszych "fotoprzewodnika" jutro.
Załączniki:
roztwór.jpg [ 55.37 KiB | Przeglądane 7474 razy ]
równo i nierówno 2.jpg [ 38.95 KiB | Przeglądane 7473 razy ]
równo i nierówno 1.jpg [ 40.11 KiB | Przeglądane 7473 razy ]
Ostatnio edytowano 12 sty 2007, o 19:55 przez Oxygenium, łącznie edytowano 1 raz
11 sty 2007, o 23:47
Oxygenium
******
Dołączył(a): 29 maja 2005, o 11:09 Posty: 623 Lokalizacja: Poznań
Oki. Płytka pocięta, wyrównana, substancja czy mieszanina rozpuszczona na szkiełku lub w probówce. Teraz pozostaje tylko odrobinkę nabrać do kapilarki i nanieśc na płytkę. Jesli wiemy, w czym nasza substancja się dobrze rozpuszcza, a dodatkowo mamy trochę wprawy, to można zaoszczędzić sobie roboty i nabierać substancję wprost do kapilarki. Potem wystarczy tylko wpuścić do niej kropelkę rozpuszczalnika, a otrzymany roztworek nanieść na płytkę. Ja zazwyczaj właśnie tak robię, no chyba, ze substancja nie chce się rozpuścić.
<center></center>
Na zdjęciu widać kryształki w kapilarce. Dodam jeszcze, że taka kapilarka powinna miec równą krawędź, w przeciwnym razie, podczas nanoszenia roztworu na płytkę, będzie ona kaleczona, co z pewnością niekorzystnie wpłynie na obraz po wywołaniu. Pierwsza kapilara od lewej jest własnie bardzo nierówna, trzeba ją wyrównać, najlępiej pęsetką, ja to jednak robię przy użyciu opuszka własnego palca wskazującego i paznokcia kciuka . Tej grubości kapilara jest dobra, jesli chcę do niej nabrać trochę osadu czy kryształków. Kapilara druga od lewej, bardzo cienka, jest doskonała do nabierania gotowego roztworu, zapewnia naniesienie na płytkę małej plamki. Trzecia od lewej, jest to kapilara zakupiona (trzy pozostałe wyciągałam osobiście z rozgrzanej rurki), takiej grubej używam tylko do mierzenia temp. top. W czwartej kapilarce grzecznie siedzą kryształki.
Na poniższej fotce widać, ze na prawą płytkę naniosłam za dużo roztworu . Celowo . Ale rozwinę tylko tę z lewej .
<center></center>
Płyteczka przygotowana . Trzeba ją teraz rozwinąć. Robię to, z braku laku, w strasznie skomplikowanej komorze, składającej się ze zlewki nakrytej szalką. Na dno nalewam troszkę eluentu, nie więcej jak 3 mm - poziom eluentu w komorze musi być poniżej linii startu płytki.
<center></center>
Po nalaniu eluentu wstawiam płytkę, najlepiej pod kątem, może się opierać narożnikami o ścianki komory, to nie przeszkadza, po czym nakrywam komorę szalką.
Załączniki:
tyle eluentu .jpg [ 64.61 KiB | Przeglądane 7477 razy ]
dosyc, za duzo.jpg [ 48.67 KiB | Przeglądane 7479 razy ]
kapilary.jpg [ 64.68 KiB | Przeglądane 7480 razy ]
Ostatnio edytowano 12 sty 2007, o 22:24 przez Oxygenium, łącznie edytowano 1 raz
12 sty 2007, o 20:35
Oxygenium
******
Dołączył(a): 29 maja 2005, o 11:09 Posty: 623 Lokalizacja: Poznań
A oto płyteczka w komorze najczęściej przeze mnie używanej:
<center></center>
W tym czasie, kiedy płytka się rozwija, pokażę co innego może słuzyć za komorę, najlepsza jest ta po lewej :
<center></center>
Kiedy poziom eluentu dojdzie do około 2-3 mm od górnej krawędzi płytki, wyjmuję ją i szybko zaznaczam, dokąd ten eluent dotarł:
<center></center>
Załączniki:
po wyjeciu.jpg [ 49.44 KiB | Przeglądane 7475 razy ]
komory.jpg [ 73.12 KiB | Przeglądane 7480 razy ]
w komorze.jpg [ 54.08 KiB | Przeglądane 7474 razy ]
12 sty 2007, o 20:44
Oxygenium
******
Dołączył(a): 29 maja 2005, o 11:09 Posty: 623 Lokalizacja: Poznań
Kolejnym krokiem jest uwidocznienie plamek, czyli wywołanie płytki, ale o tym mozna sobie też poczytać w mądrościach wszelakich. Ja pokażę, co wyszło na moim chromatogramie:
<center></center>
Ponieważ takie wywołanie płytki nie zawsze jest trwałe, dobrze jest obrysować plamki, oczywiście ołóweczkiem (jak widać, jest niezastąpiony ).
Położenie plamki danej substancji na płytce rozwijane w konkretnym eluencie jest charakterystyczne - zawsze tą plamkę znajdziemy na tej samej wysokości. Wysokośc plamki na płytce TLC określa Rf, czyli retention factor:
<center></center>
Najpier wyznaczamy środek plamki, na tyle dokładnie, na ile zdołamy, ale bez przesady, wystarczy precyzja naszego oka . Teraz wystarczy zmierzyć odległość środka plamki od linii startu (wielkość a), zmierzyć odległość od linii startu do kreski oznaczającej, dokąd dotarł eluent (wielkość b), a z ilorazu a/b otrzymamy Rf. I wystarczy, by sobie to zanotować i zapamiętać, że dla substancji XXXX Rf = 0,75 (benzen), by w przyszłości wiedzieć, gdzie na płytce rozwijanej w danym eluencie ta plamka konkretnej substancji jest.
Tu jeszcze pokażę fotkę tej samej substancji (a właściwie mieszaniny poreakcyjnej), w sytuacji, gdy płytki były rozwijane w różnych eluentach:
<center></center>
Jak widać, produktowi głównemu towarzyszą zanieczyszczenia , a na pierwszej i ostatniej płytce są moje fingerprints, ale to już inna para kaloszy . Generalnie płytkę należy jak najmniej dotykać paluszkami
Załączniki:
kontrola reakcji.jpg [ 53.05 KiB | Przeglądane 7468 razy ]
Retention factor.jpg [ 46.63 KiB | Przeglądane 7474 razy ]
po wywolaniu.jpg [ 46.61 KiB | Przeglądane 7466 razy ]
12 sty 2007, o 21:06
Oxygenium
******
Dołączył(a): 29 maja 2005, o 11:09 Posty: 623 Lokalizacja: Poznań
Nie zawsze jednak chromatogramy otrzymujemy tak sliczne jak na zdjęciu, czasami cos nie wyjdzie . Wtedy nie ma innej rady, jak płytkę powtórzyc, a wpierw pomyslec, co się źle zrobiło
Na początek przypomne jeszcze niewyrównaną płytkę, taką tuż po odcięciu:
<center></center>
I oto, co się dzieje, kiedy taką płytke, z najwiekszą ostrożnością, włożę do komory:
<center></center>
Widac wyraźnie, gdzie znajdują się odpryski żelu i jak nierówno eluent wszedł na płytkę, a teraz krzywo migruje. Az strach pomyśleć, co na tym chromatogramie zobaczę . Ale zaryzykuję i wywołam:
<center></center>
ale krzywo Z tej płytki nie odczytam nic...
Załączniki:
efekt niewyrownania.jpg [ 48.22 KiB | Przeglądane 7467 razy ]
niewyrownana.jpg [ 46.75 KiB | Przeglądane 7479 razy ]
odcieta.jpg [ 41.53 KiB | Przeglądane 7479 razy ]
Ostatnio edytowano 12 sty 2007, o 22:26 przez Oxygenium, łącznie edytowano 1 raz
12 sty 2007, o 21:20
Oxygenium
******
Dołączył(a): 29 maja 2005, o 11:09 Posty: 623 Lokalizacja: Poznań
Pokażę jeszcze, jak to jest z doborem eluentu - co się dzieje, jesli jest za mało polarny, a co, jesli zbyt polarny.
Przygotowałam trzy płytki, krawędzie ładnie przycięte, krzywe narożniki odcięte, żel na brzegach paluszkiem wyrównany
<center></center>
Płytki rozwijane sa w eluentach o różnej polarnosci:
<center></center>
Na chromatogramie pierwszym od góry eluent jest zbyt polarny i wyniósł większośc plam mocno do góry. Drugi chromatogram jest OK , na trzecim zastosowano eluent zbyt mało polarny i "nie miał siły" wyżej wyciągnąc plamki. Na dodatek szkoda, ze plamki, choćby te największe, nie zostały obrysowane .
Ponownie przygotowano trzy płytki, ale naniesiono na nie różne ilości substancji. Dodatkowo zastosowano rozpuszczalniki o różnej polarnosci:
<center></center>
Prosze pomyśleć, drodzy płytkujący, jakie błędy tu popełniono Na szczęście chociaż trzecia płytka jest dobra
Załączniki:
po rozwinieciu trzech.jpg [ 54.2 KiB | Przeglądane 7477 razy ]
polarnosc.jpg [ 55.45 KiB | Przeglądane 7471 razy ]
trzy jednakowe.jpg [ 55.78 KiB | Przeglądane 7469 razy ]
12 sty 2007, o 21:34
Oxygenium
******
Dołączył(a): 29 maja 2005, o 11:09 Posty: 623 Lokalizacja: Poznań
Pisałam już, że do sporządzania roztworu nanoszonego na płytkę dobrze jest uzyć rozpuszczalnik łatwolotny. Czasami się nie da i trzeba uzyć cos trudniej parującego, np DMSO. Ja rozpuściła moja substancję w kwasie octowym, naniosłam kropelkę na płytke i nie suszyłam, lecz od razu wstawiłam do komry. Oto, co otrzymałam po wywołaniu, dla porównania płytka, na którą nanosiłam roztwór w chlorku metylenu:
<center></center>
Niby nic wielkiego, a jednak... plamka jest wyżej, niż być powinna, czyli wartość Rf jest nieprawidłowa. Po wysuszeniu i wywołaniu na płytce widoczny (choć słabo) był też taki łuk, pochodzący od kwasu octowego. Zatem taki rozpuszczalnik, użyty do sporządzania roztworu nanoszonego na płytkę, sam tez w jakims stopniu działa jako eluent
To na koniec jeszcze jeden chromatogram, na którym widać, ze różne substancje maja nie tylko różne wartości Rf, ale równiez inne kształty i inne kolorki .
<center></center>
I już zupełnie na koniec prosze o komentarze, ale równiez o podzielenie się swoimi uwagami i opiniami na temat "płytkowania", czyli kontroli TLC. Może ktoś wykorzystał moje doświadczenia? Chętnie obejrze inne zdjęcia
Załączniki:
rozne kolorki.jpg [ 43.21 KiB | Przeglądane 7464 razy ]
niewysuszona.jpg [ 48.41 KiB | Przeglądane 7478 razy ]
12 sty 2007, o 22:40
elcynka
Dołączył(a): 4 wrz 2008, o 07:10 Posty: 7
proszę bardzo- TLC dla owocu bzu czarnego
17 wrz 2008, o 08:24
elcynka
Dołączył(a): 4 wrz 2008, o 07:10 Posty: 7
no cóż- wydawało mi się ,że z dodaniem załącznika nie będzie problemu.... Na razie nie mam programu do zmniejszania zdjęć, ale postaram się .Też jestem pasjonatką TLC- szczególnie roślinek- zadziwiające, co w nich "siedzi"... pozdrawiam
może do zmiejszenia zdjęć wystarczy zwykły paint dostępny w każdym kompie e-8
17 wrz 2008, o 08:39
naszybkosci
Dołączył(a): 27 cze 2012, o 07:24 Posty: 25
Re: Kontrola TLC - fotoprzewodnik
Czasami do komory caje się na tylną ściankę bibułę celem zapewnienia w komorze wykokiego stężenia par i zapobieganiu efektowi wysychania na granicy (podobny do efektu brzegowego). Przed wywołaniem warto dobrze wysuszyć (ale nie jest to konieczne - wtedy zazwyczaj po dłuższym czasie wychodzi "negatyw" ). Co stosujesz jako wywoływacza. My oprucz wyspecjalizowanych wywoływaczy na dane związki i światła UV głównie używamy par jodu (szybkie, skuteczne i równie mało selektywne).
Mimo wszystko myślę że warto napisać coś o doborze płytek, wywoływaczach, roztworach wywołujących, obliczaniu Rf i dobieraniu według niego roztworów, jak sprawa się później przekłada na chromatografię zwykłą a jak na flash Myślę że to ciekawe sprawy i jeśli tylko chciałbyś się podzielić - też coś wtedy postaram się naskrobać + fotki.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 13 gości
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników