Czy mozna oprocz patyka w malych modelach zastosowac lotki sterujace, tak jak ma to miejsce w duzych rakietach?
Jak one powinny byc rozmieszczone, by rakieta w miare prosto leciala???

Możesz stosować w małych modelach lotki sterujące a opis i budowa rakiety znajdziesz na tej stronie:

http://eltop.bitel.lublin.pl/modules.ph ... &sid=2#r11

Tu masz pokazane jak zrobić mały model rakiety wszystko dokładnie opisane.

tobie chyba chodzi co oprocz stabilizatora pretowego mozna podpiac pod silnik. wiec trupek srednio pomogles

patyk jest najbardziej alternatywnym rozwiazaniem, tani i pewny.
mozna zastosowac stabilizacje obrotowa (rotacyjna bodajze) ale do tego potzrebna jest specjalna budowa silnika

Tak na marginesie, od dawna zastanawiało mnie, czy możliwa jest jednootworowa dysza z otworem centralnym, która dawałaby oprócz ruchu postępowego rakiety, jej rotację.

a czy te rotacyjne nie mają byc takie jak "bączki"? w nich chyba jest jakiś otwór nie w dyszy tylko jakoś przez korpus (przynajmniej tak mi się wydaje).

Pomogłem na tyle co wyczytałem a myślę ,że jednak poniekąd oto chodziło

wojtex, moze gdyby dysza byla gleboko zgwintowana?
pzdr

Pewnie to powinno być coś podobne go gwintu. Nie musi chyba być głęboki, bo tylko niewielka ilość strumienia wylotowego powinna iść na wytworzenie wektora obrotowego. Problem jest ciekawy.

mam rurke 3/4 cala pcv'ke, moze jakby jako dysze zastosowac srube albo dysza fugowa a jako wkladka sruba ( tania i od razu zgwintowana). trzeba dobrac odpowiednia dlugosc

Pisząc o śrubie masz na myśli nakrętkę, jak mi się wydaje. Na mój nos skok jest zbyt mały. W gwincie nakrętki będą tworzyć się turbulencje, które zniszczą efekt obrotowy. Wydaje mi się, ze skok otworu powinien być porównywalny ze skokiem gwintowanych luf raczej, choć może być nieco większy. To jednak są tylko przypuszczenia.

jakby co, mam w domu mase przyrzadow do gwintowania sie posprawdza... tylko ze ferie sie koncza i czasu coraz mniej

THX trupek, miej wiecej o to chodzilo, zeby zastapic patyk czyms innym,
spoko stronka, na pewno sie przyda!

PS: Zrobilem sobie przerwe od wchodzenia na forum(dla zdrowka :p)

nie wypali dla zwykłej kijanki stabilizatorem w pierwszej fazie lotu jest patyczek siedzący w np. butelce a dla malutkiej rakietki z malutkimi statecznikami będziesz musiał wykonać dość dokładną i malutką wyrzutnię. w takich rakietkach odchodzi problem spadochronu ponieważ są zbyt małe i lekkie aby mogły się jakoś poważnie rozbić zato pojawia się problem z materiałem na korpus - musi być dość lekki i niepalny.

moim zdaniem za dużo roboty.

Nie wiem jak wy chcecie robić model rakietek ale moim zdaniem dla osoby co pierwszy raz robi coś tego typu to nie ważne ile metrów ta rakietka poleci czy wyląduje w 100% nieuszkodzona. Myślę ,że materiałem budulcowym mogą być sklejane kartki może i podczas pracy materiał napęcznieje czy lekko się przepali od środka ale rakietka wyląduje może nie w 100% cała czy 80% ale będzie ta satysfakcja ,że wylądowała ,a potem można ulepszać systemy

Ja z kijankami koncze, wg. mnie to z nimi jest duzo roboty, a efekt marny..
Pragne zrobic wieksze rakiety, silnik z pcz i cukrem( duzo gazow, a wolno bedzie sie palil), zabiezpiecze go folia aluminowa kilka warstw, zapakuje w jakas obudowe( taka "na sztuke") i dorobie lotki, jak puszcze przy slabym wietrze to poleci piknie...

Chyba z tymi lotkami to znowu nie jest tak trudno, chyba powinny byc symetrycznie rozlozone, i proporcjonalnie duze.

folia nic nie daje, a pcz+cukier=kupa dymu i na twarzy budowniczego, zrob na karmelce

a moze wygiąc skrecić lotki tak żeby rakiecie nadać ruch rotacyjny

tak tak sie robi

duzo zabawy, skoro juz masz statecznosc dzieki stetcznikom, to po co jeszcze rotacja?

heh rotacja? Hyba jak sie komus nudzi i chce sie pobawic..
co do pcz + cukier- to nie wyjdzie zle, dodam tyle cukru, zeby sie nie palilo za szybko i dzieki niemu beda jeszcze dodatkowe gazy, mysle tu o proporcjach
15 KNO3 3 C 2S 2 cukier - czy takie moga byc, czy moze trzeba cos zmienic??