Palnik spirytusowy

1. Przygotowujesz:
- słoiczek po atramencie,
- metalową tulejkę do wkręcania wkrętów w beton,
- łącznik hydrauliczny kulisty,
- łącznik hydrauliczny śrubowy,
- gumową uszczelkę,
- 15 cm sznurówki (100% bawełna). (rys. 1)
2. Bierzesz sznurówkę i 3 cm od końca zawiązujesz supełek.
3. Mocno zciągasz supełek.
4. Wkładasz sznurówkę dłuższym końcem (tym od supełka) w tulejkę.
5. Pociągasz od dołu aby knot wystawał centymetr poza tulejkę.
6. Bierzesz dwa łączniki.
7. Skręcasz je.
8. Wkładasz tulejkę z knotem do skręconych łączników (wkładasz ją od strony łącznika śrubowego).
9. Nakładasz na łącznik śrubowy uszczelkę większą od średnicy otworu słoiczka.
10. Umieszczasz całość w otworze słoiczka.
11. Twój palnik już jest gotowy (rys. 13)
12. Musisz teraz iść do sklepu i kupić sobie denaturat, wlać go do słoiczka i zapalić knot.
13. Zapamiętaj sobie raz na zawsze, że nie wolno dolewać denaturatu do palącego się palnika ani do zgaszonego ale jeszcze ciepłego. Żeby zapobiec utracie denaturatu zrób sobie z czegoś zatyczkę do górnej części palnika. Może to być zatyczka od pojemnika do wykałaczek.
14. Życzę Ci miłej pracy z nowo wykonanym palnikiem.

Kajtek

---

zrobilem cos takiego na dzialce niestety teraz nie mam dostepu ale nie mialem denaturatu wlałem sobie spirytus salicylowy blad poniewaz etanol odparowal a kwas po sznurku wylazł (nie zakrylem ) kwas salicylowy i wyzarł w moim drewnianym stole dzialkowym lakier i powstala smierdzaca galareta (dziadek sie wydarl ale przyznal ze chociaz bedzie mogl zmienic lakier na stole :D:D) ogolnie rzecz biorac nie wlewajcie nic procz denaturatu i czystego etanolu nigdy z dodatkami ala kwasy

ty chyba nie wiesz co gadasz! z kwasu salicylowego by ci stół wyżarło?

etanol odparował a spirytus po sznrku wylazł a krasnoczaj w herbatę skoczył nie?

etanol odparował. kwas wylazł i po podniesieniu palniczka odlazł lakier... moze cos z knota takze wyszło, no ale niby co jak to był naturalny sznurek eh

Nuclear - a nie bierzesz pod uwage ze lakier byl na bazie etanolu i ten go wlasnie rozpuscil ?

hmmm mozliwe bo nie roztworzylo lakieru tylko rozpuscilo bo jak wyschlo znowu to platami odlazilo... bardzo mozliwe dzieki za poprawienie

zrobilem taki palnik tylko ze denaturat nie chce mi sie palic ale wpadlem przez przypadek na pomysl metalowego palnika. Jesli posiadacie stara latarke naftowa to mozecie sprobowac. a zatem zabieramy sie do pracy:
1. Najpierw nalezy wyjac z latarki szklany klosz(dla bezpieczenstwa)
2. Nastepnie ucinamy szlifierka "ramiona" latarki, przy samej podstawie
3. Podstawe latarki (nasz palnik) mozemy oszlifowac i palnik gotowy

A ponizej taki slaby obrazek (kliknij na niego):

Nie wiem, jak wy, ale mi nie żal 20 złotych na to, by mieć palniczek starczający na lata, profesjonalnie wykonany, bez żadnych łatwo topliwych części...Zwłaszcza, że "domówki" często zabierają więcej czasu i pieniędzy niż wyprawa do sklepu i wypowiedzenie tajemnej formuły: Poproszę palnik.
Ostatnio kupiłem świetny metalowy podróżny mikroskopijny palniczek za 23 zł, posiadający wszystkie zalety, jakie tylko mieć powinien: tzn.: Blacha nierdzewna (bo szkło czasem lubi się topić), knot bawełniany (nieskażony jakimś syfem śmierdzącym) , szczelny zawór, zabezpieczony wlew paliwa...
Waży tyle co nic (ok. 20g) ,można go schować do kieszeni...
Polecam więc kupić, a nie robić i mieć nadzieję, że "nie wyżre mi stołu"...

hehe mnie też to martwi Dziś widziałem elegancką lampkę spirytusową w kształcie piramidy (pozytywna energia ) na Senatorskiej za 7zł. Więc wydaje mi się że samodzielne wykonanie lampki kilkukrotnie przewyższy cene kupna w sklepie. Chociaż satysfakcja z własnej roboty jest bezcenna

ja kupiłem w Szwecji w sekendhendzie starą lampę bez klosza taka malutką 8x8 cm za ... 5 koron, czyli za darmo jalieś 2 zł i jako palnik spirytusowy jest git. ale samoróbka daje satysfakcję

Ja robilem taki palnik jaki jest opisany na VMC i dzialal dobrze ale go zgubilem