zajmuję się trochę profesjonalnie fitochemią, i jedno mogę powiedzieć, że bardzo ciężko będzie wyizolować konkretny związek nie stosując przynajmniej technik chromatograficznych. Metoda podana przez kogoś powyżej jest jak najbardziej właściwa dla alkaloidów z tym, że w zależności od związków czy surowca wymagałaby pewnych modyfikacji (lobelina pomimo, że alkaloid, w postaci chlorowodorku przechodzi do fazy organicznej). Za pomocą prostej ekstrakcji co najwyżej wyodrębnisz zespół związków o podobnych właściwości fizykochemicznych, ale bez szans na pojedyncze połączenia, no chyba, że w surowcu jest tylko jeden . zainteresowanych odsyłam do wszelkich skryptów fitochemicznych i farmakognostycznych no i oczywiści google. Jakby nic nie było mogę spróbować pomóc.
pozdrowiam
dread
26 sie 2007, o 21:37
Alchemik
**
Dołączył(a): 4 gru 2006, o 08:37 Posty: 611 Lokalizacja: Średniowiecze
Właśnie dlatego każę ludziom najpierw dobrze poczytać i się porządnie zastanowić. Sam się sporo natrudziłem, żeby dowiedzieć się czegokolwiek na temat wyodrębniania np. solaniny... i co? do dziś mam znikome pojęcie
Pozdrawiam Alchemik
_________________ ALCHEMICZNA KRUCJATA
Sapentiam, prudentiam et scientiam.
Z rtęcią reaguje dusza...
Eksperyment prowadzi do poznania. Teoria do wiedzy. Synteza tej pary - mądrością staje się w głowach najwytrwalszych.
26 sie 2007, o 22:08
Pitt
no kurczę gdybym od razu wpisał solanina to bym znalazł ;/. Gdzieś źle musiało być napisane jak o tym czytałem dlatego nic nie wynalazłem. No cóż w każdym bądź razie dzięki
12 wrz 2007, o 21:02
Alchemik
**
Dołączył(a): 4 gru 2006, o 08:37 Posty: 611 Lokalizacja: Średniowiecze
Zdarza się ja mam teraz grzyba o nazwie borowik ceglastopory. Ponoć jadalny dopiero po odpowiednim przyrzadzeniu, ale ja się za niego wezmę pod kątem chemicznym. Może coś wynajdę
Pozdrawiam Alchemik
_________________ ALCHEMICZNA KRUCJATA
Sapentiam, prudentiam et scientiam.
Z rtęcią reaguje dusza...
Eksperyment prowadzi do poznania. Teoria do wiedzy. Synteza tej pary - mądrością staje się w głowach najwytrwalszych.
12 wrz 2007, o 21:18
wojtex
**********
Dołączył(a): 28 lis 2006, o 14:14 Posty: 416
Alchemik napisał(a):
Może coś wynajdę
Najpierw trzeba wynaleźć literaturę o analizie zawartości tego borowika, a dopiero potem zabierać się do wynajdywania w laboratorium. Szkoda by było powtarzać robotę, którą inni już zrobili.
13 wrz 2007, o 10:48
Alchemik
**
Dołączył(a): 4 gru 2006, o 08:37 Posty: 611 Lokalizacja: Średniowiecze
Przecież wiem wojtex, za kogo Ty mnie masz? zaleję tego grzybka wodą i coś niecoś popróbuję, nawet nie zdajesz sobie sprawy, ile ja mam w szafie zachowanych takich ekstraktów - wszystko czeka właśnie na odpowiednią literaturę niektóre są całkiem ciekawe, ale nie mam zbyt wiele czasu, musiałbym na okrągło w tym siedzieć, sam wiesz. Poza tym, co mi szkodzi? to i owo pocudować, nauczyć się czegoś nowego. Ale np. mam tujon wprawdzie z dodatkami, ale udało mi się go odzyskać takie małe co nieco.
Pozdrawiam Alchemik
_________________ ALCHEMICZNA KRUCJATA
Sapentiam, prudentiam et scientiam.
Z rtęcią reaguje dusza...
Eksperyment prowadzi do poznania. Teoria do wiedzy. Synteza tej pary - mądrością staje się w głowach najwytrwalszych.
13 wrz 2007, o 18:25
chemical_brother
Dołączył(a): 18 mar 2007, o 15:50 Posty: 327 Lokalizacja: jeleśnia
A da się wyodrębnić z roślinek w miarę czysty chlorofil? Jak tak to podajcie przepisik. Dzięki. Może i ja kiedyś zacznę się bawić w wyodrębnianko...
_________________ Chemia to nie gra...masz tylko jedno życie;(
13 wrz 2007, o 22:30
Pitt
Chlorofil można rozpuścić w Propanonie. Ostatnio robiliśmy to na biologii kiedy sprawdzaliśmy jakie kolory ze spektrum światła pochłania. Przepis prosty, liście [świeże i soczyste:D] wrzucasz do moździerza, wsypujesz trochę piasku [czysty najlepszy bo nie ma żadnych farfocli] i rozcierasz dodając trochę propanonu. Jak już wyparuje dodajesz znowu trochę więcej rozcierasz i wlewasz z moździerza do zlewki np. Dodajesz więcej, rozcierasz i wlewasz i tak w kółko aż wyekstraktujesz tyle ile chcesz i ile się da. No i włala masz chlorofil
16 wrz 2007, o 00:02
k66
Dołączył(a): 11 lis 2007, o 18:35 Posty: 3
po za acetonem to wiekszoscia rozp. orga (octan etylu, cykloheksan itd.) takze metanolem oraz z tego co pamietam to tluszczami.
Generalnie co do wyodrebniania zwiazkow...
Tak jak ktos tam napisal powyzej to wyzsza szkola i zeby wyodrebnic stricte to o co nam chodzi wchodzimy w obszar chromatografii prparatywnej.
A i tak zanim sie to pusci na np. na hplc to trzeba to czyms wyekstrachowac. Do alkaloidow dobre sa 2 metody.
1. Ekstrakcja plynem w stanie nadkrytycznym tzw. SFE
2. PLE czy tez ASE czy wysokocisnieniowa ekstrakcja ogrzanym rozpuszczalnikiem
Uzywalem obu do ekstrakcji sub. aktywnych z żeń szenia a takze np. alkaloidow z herbaty. Skutecznosc gwaratnowana
lobelina pomimo, że alkaloid, w postaci chlorowodorku przechodzi do fazy organicznej
Bardzo wątpię, żeby chlorowodorek lobeliny przeszedł do fazy organicznej. Obalilibyśmy wtedy podstawy rozdziału substancji. Obstaję przy tym, że chlorowodorek pozostaje w fazie wodnej. Dopiero zalkalizowanie roztworu pozwala przenieść wolną lobelinę do fazy organicznej.
14 lis 2007, o 22:53
mikor
*******
Dołączył(a): 17 sty 2005, o 11:05 Posty: 375 Lokalizacja: katowice
Jest jeszcze taka możliwość że ta sól i tak bardzo łatwo hydrolizuje i suma sumarum nawet w kwasie lobelina przejdzie do fazy organicznej... jak np. przy niektórych alkaloidach maku.
Znalazłem, że pKa lobeliny to 8.6:
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/sites/entre ... xed=google W abstrakcie podali, że to oznacza, iż przy pH=7, 90% lobeliny jest w postaci sprotonowanej. A to dalej ocznacza, że przy pH=3 (czyli dość kwaśny roztwór), niemal 100% lobeliny występuje w postaci soli. Może być inny wic. Okazuje się, że np. chlorowodorek trietyloaminy jest nieźle rozpuszczalny w chloroformie i dichlorometanie. Ale za to nie rozpuszcza się niemal wcale w eterze dietylowym lub benzenie. Wniosek, że do ekstrakcji należy użyć właściwie dobranego rozpuszczalnika, ale to nie zmienia faktu, że sole są lepiej rozpuszczalne w wodzie, nieprawdaż?
15 lis 2007, o 11:19
dreadman
Dołączył(a): 9 maja 2006, o 19:52 Posty: 11
Jak najbardziej zgadzam się z tym że sole są lepiej rozpuszczalne w wodzie, przykład lobeliny miał tylko pokazać, że nie można używać takiej samej metody ekstrakcji dla wszystkich związków danej grupy. Sam nie miałem kontaktu z lobelina, ale znajomy doktor ostatnio oznaczał z magistrantką ten alkaloid w kilka Lobeliach i kiedyś w rozmowie wspomniał o jej ciekawych właściwościach. Zapytam go o literaturę
Pozdrawiam
15 lis 2007, o 23:07
wojtex
**********
Dołączył(a): 28 lis 2006, o 14:14 Posty: 416
Najczystsza prawda. Można stracić sporo, gdy się założy, że związki z danej grupy powinny się podobnie ekstrahować. W ogólności to jest prawda, ale nazbyt często zdarza się, że niewielka zmiana strukturalna powoduje jakieś, trudne do zrozumienia, zmiany zachowania się wobec rozpuszczalników. Tylko doświadczenie tu może pomóc. Brak jest jakiejś dostatecznie ogólnej teorii.
15 lis 2007, o 23:15
Szynszyl
Witam, odświeżam temat
znalazłem się w posiadaniu 1,5kg igieł i drobnych gałązek cisu.
zasadniczo, jak powinienem to ekstrahować ? faza wodna->organiczna, a z organicznej do chlorowodorku ? w internecie na ten temat raczej ubogo.
pozdrawiam
25 maja 2008, o 22:18
jaozyrys
@MODERATOR
Dołączył(a): 16 sty 2006, o 19:24 Posty: 868 Lokalizacja: Opole
Ale da sie coś z niego wyciągnąć? Igły cisu nie mają kanałów żywicznych i nie mają zapachu
26 maja 2008, o 20:27
raymundo
@MODERATOR
Dołączył(a): 18 lut 2007, o 17:00 Posty: 1504 Lokalizacja: SRC
coś się da, ale to nie komnata na większe rozpisywania na ten temat
26 maja 2008, o 20:34
janisl
Dołączył(a): 3 cze 2008, o 18:52 Posty: 2
a jak wydzielić alfa-amanitynę z muchomora? :)
jak w temacie.
z ciekawości.
przez stulecia rządza władzy poychała ludzi do trucia sie
i takie przypadki są liczne nie tylko w naszej historii.
Ludzie się truli od czasów starożytnego Egiptu a pewnie
i wcześniej, tylko, że się nie zachowały źródła.
I jakoś to robili, te ekstrakty, bez RP-HPLC i bez rękawic.
Więc jak?
Z ciekawości pytam. Czystej. Wydzielonej.
janis
3 cze 2008, o 19:45
Karvon
***
Dołączył(a): 30 gru 2006, o 02:36 Posty: 428 Lokalizacja: Poznań
Truli się , truli. Ale ich nie obchodziło, czy preparat jest czysty. Byle sponiewierało i nie rzucało się w oczy Pytanie ilu odkrywców nie zdążyło donieść komuś o swoich odkryciach
_________________ Quod fuimus estes
Quod sumus fos erites
Mille anni passi sunt ...
Dołączył(a): 17 lut 2008, o 20:55 Posty: 188 Lokalizacja: Bydgoszcz
Własnie. Oni nie interesowali się co i w jakich ilościach jest w podawanej komuś truciźnie.
Nie patrzyli na to ze musi to byc konkretna wyizolowana z wybranej rośliny substancja chemiczna o odpowiedniej skręcalności światła spolaryzowanego i to jestcze w takiej dawce zeby zabić.
Czyż nie wystarczyło czegoś wygotowac w wodzie (ooo przybytku szczęścia - w alkoholu). Potem dodac do wina, do bimbru, do dziczyzny.
Nie mieli odpowiednich rozpuszczalników. Zapewne trucizny wykonywane były na zasadzie wywaru. Ot co.
PS. A HPLC to chyba do analizy składu a nie do wykonania ekstraktu...
3 cze 2008, o 22:56
janisl
Dołączył(a): 3 cze 2008, o 18:52 Posty: 2
>PS. A HPLC to chyba do analizy składu a nie do wykonania ekstraktu...
naturalnie, ale bez takiej metody nie sposob wyodrebnic jeden specyficzny
lancuch.
a z tym wygotowaniem w wodzie to tez niekoniecznie do konca tak,
bo musialo by jej pewnie byc sporo ponad litr a przeciez te ilosci, ktorymi sie poslugiwano, malutkie,
sugerowaly by raczej, ze jednak robiono jakas bardziej zaawansowana separacje. Ludzie w tamtycz czasach musieli wiec miec pojecie
co i w jaki sposob sie odbywa i jakie daje produkty.
4 cze 2008, o 01:02
Qbit
Dołączył(a): 26 maja 2008, o 17:24 Posty: 20
janisl napisał(a):
Ludzie w tamtycz czasach musieli wiec miec pojecie co i w jaki sposob sie odbywa i jakie daje produkty.
A propop powyższej wypowiedzi cytat autentycznego średniowiecznego przepisu alchemicznego (myślę że o te czasy chodzi):
"Weź 5 drachm ołowiu i 5 drachm żywego srebra; roztop ołów na ogniu, a gdy już bedzie płynny, rozgrzej porządnie merkurisz, wlej go do ołowiu, zmieszaj, gdy ostygnie,utrzyj drobno. Potem weź 6 drachm cynobru, 6 drachm czystego ałunu, utrzyj dobrze, zmieszaj i wsyp do francuskiego naczynia. Teraz weź 5 drachm miodu, 5 drachm octu i zmieszaj dobrze; do tego wsypuj cynober z ałunem i trzyj żeby było gęste jak miód; potem wsyp ołów i utrzyj dobrze w moździerzu. Miej w pogotowiu 5 drachm drobno utartej siarki i wsypuj ją powoli rozcierając, aż ją tamte składniki przyjmą. Teraz wsyp wszystko do tygla, niech postoi 3-6 dni, po czym stop na ogniu, odlej z tego sztabki a będziesz miał czyste złoto"
Więc raczej nie mieli pojęcia o chemii organicznej, skoro nie rozumieli (ok,ok niektórzy trochę rozumieli) chemii nieorganicznej. Stężone trucizny wzięły się raczej z obserwacji: słona woda----ogrzewanie w retorcie---> sól kamienna + woda, więc zrobili: dużo słabej trucizny---ogrzewanie w retorcie--->mocna trucizna + woda. (Tak tak wiem że organika bardzo łatwo się rozkłada). Choć trzeba przyznać że Arabowie byli bardziej wyrafinowani jeśli chodzi o metody, ale to temat na inny post...
4 cze 2008, o 20:21
Łomonosow
Dołączył(a): 17 lut 2008, o 20:55 Posty: 188 Lokalizacja: Bydgoszcz
janisl napisał(a):
>PS. A HPLC to chyba do analizy składu a nie do wykonania ekstraktu...
naturalnie, ale bez takiej metody nie sposob wyodrebnic jeden specyficzny lancuch.
a z tym wygotowaniem w wodzie to tez niekoniecznie do konca tak, bo musialo by jej pewnie byc sporo ponad litr a przeciez te ilosci, ktorymi sie poslugiwano, malutkie, sugerowaly by raczej, ze jednak robiono jakas bardziej zaawansowana separacje. Ludzie w tamtycz czasach musieli wiec miec pojecie co i w jaki sposob sie odbywa i jakie daje produkty.
Otóż to - wystarczy czasem odparować wode. Poza tym nie łudźmy się że wytwarzając truciznę w zamieszchłych czasach, trucizna owa zawierała tylko jedną substancję aktywna. Ponadto, moim zdaniem, o skuteczności metody wykonania, podania i działania, czesto decydował przypadek.
PS. Wyobraź sobie ze jestes alchemikiem w sredniowieczu. Ktoś przynosi Ci grzyba. Jak sprawdzić czy jest trujący? Podać go chocby psu. Wtedy jedyną wiadomością jaką posiadasz jest to, że grzyb zawiera substancje trujące. Ale jakie... Tego juz się nie dowiesz, więc nie mów że wiedzieli co jak sie odbywa i jakie daje produkty. Bo i sam choćbyś nie wiem jak się natężał - nie wydumałbyś żadnych innych wniosków.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników