bardziej chodzilo mi o prace z wiazane ze zwykla chemia, a nie piro
piro a chemia niby podobne to wszytko ale jednak wiele rzeczy robi sie inaczej i zwraca uwage na inne rzeczy
- a przynajmniej tak sadze po postach niektorych osob na forum, bo ja piro sie zupelnie nie zajmuje
no pewnie jest to na zasadzie katoda z pretu stalowego, anoda z elementu aluminiowego, mozna tez zastosowac 2 lub wiecej katod tak aby byly z kazdej strony elementu polerowanego i roztwor elektrolitu np. roztwor kwasu siarkowego, czy tez na bazie lugu sodowego
podpinasz prad i jedziesz
- tylko kwestia dobrania elektrolitu - na pewno gdzies sa jakies przepisy - pozniej poszukam w ksiazce z analityka galwanotechniczna czy przepisami galwanotechnicznymi
Najprostszy niestety nie zawsze znaczy najbezpieczneijszy
jesli chodzi o bezpieczenstwo chyba polecal bym metody elektro - nizsze stezenia roztworow, nizsze temperatury - ale za to trudniejszy sprzet - jednak trzeba miec prostowniki galwaniczne, czy innego typu dajace stale napiecie i natezenie pradu w czasie, do tego przydalo by sie jakies poruszanie objektu w kapieli i kilka innych czynnikow - ale wszytko jest do wykonania oraz mozliwosc porazenia pradem
metody chemiczne to niestety juz wysokie temperatury i dosc wysokie stezenia odczynnikow a to ciagnie za soba juz odpowiednie "wanny" procesowe, grzalki i zasady bhp
parowanie zwiekszy sie na pewno, jesli bedzie to roztwor alkaliczny to bardzo szybko jesli bedziesz w poblizu nieuzbrojony w ochrone ciala to poczujesz sie robisz sie sliski, podobnie z kwasami tez zaczna szybciej parowac
zreszta w tych temperaturach wszytkie wymienione kapiele beda parowaly dosc znacznie
i tak moze dojsc do tego ze pojawi Ci sie komin NOx jesli przegrzejesz miejscowo kapiel palnikiem, a do tego jeszcze jak dobrze pewnie wiesz, wraz ze wzrostem temperatury skacze bardzo predkosc reakcji - wiec mozesz tez przy okazji uszkodzic i aparature jak i element - dlatego wazne jest aby temperatura byla rozprowadzana rownomiernie - np. poprzez poruszanie elementem, oraz aby grzalka miala jakis prosty termostat ktory by ja wlaczal i wylaczal - albo chcociaz \uzbroic sie w termometr i samemu wlaczac i wylaczac grzalke - ktora defakto bedzie tez mogla miec dosc spora bezwladnosc temperaturowa (sama tez sie nagrzewa i ciecz nagrzewana jako taka ja schladza) - z palnikiem bylo by ci duzo trudniej to kontrolowac tym bardziej
ze jesli wybral bys metode alkaliczna to jak dobrze wiesz aluminium + NaOH daje miedzy innymi wodor, a jak juz na pewno wiesz wodor + ogien = niebezpieczenstwo
(zreszta podobnie moze sie zdazyc przy zbyt szybko prowadzonej operacji elektrochemicznej gdzie jesli uzyje sie wysokich gestosci pradowych moze zaczac zachodzic efekt "spawania" tz. tam gdzie styk nie dokonca jest pewny moga sie pojawic iskry - a kwas siarkowy tez wodoruje sie podczas elektrolizy (tylko tutaj juz chyba duzo zalezy od uzytych elektrod))
moze byc wszytko, byle sie nie okazalo ze po 5 minutach pracy nie bedzie mialo dna w efekcie temperatury czy dzialania roztworow