Źle mnie zrozumiałeś
Nie zwalam wszystkiego na świetlówki. Wiem jak zachowują się oczy po dłuższej pracy przy komputerze, albo czytaniu - patrzenie się na małą powierzchnie monitora, lub książki powoduje ograniczenia w nawilżaniu gałki ocznej jak już wspomniałem. Byłbym (niedouczonym) hipokrytą, gdybym stwierdził, że to wina świetlówek - a tak nie napisałem
Zawsze należy brać pod uwagę wiele innych działających czynników. Stwierdziłem tylko, że wymiana świetlówek na żarówki, może coś pomóc a nie cudownie uleczyć suchość oczu

Całe szczęście, że Polacy to naród kombinatorów. Nie będą nam straszne zakazy:

http://www.joemonster.org/art/12317/Pol ... Europejska

to samo wrzucił Aktus z tym że obrazek mu się troszkę psuje
wystarczy wejść na joemonster i odświeżyć stronę forum i się wyświetli.
pozdrawiam

Nie wszyscy mają konta na JM.

Ja nie mam
(robie oftopa:/)

Mój błąd, po prostu obrazek mi się nie wczytuje i myślałem, że nikt tego wcześniej nie wrzucił, obydwa posty do usunięcia.

Mam pytanie do osób, które znają się na żarówkach, że tak to ujmę. Chcę kupić sobie lampkę biurową i jak wiadomo można wybrać model z LED'ami, świetlówkami energooszczędnymi lub zwykłymi żarówkami. Moje pytanie odnosi się do tego, która z tych trzech podanych rzeczy jest lepsza/zdrowsza dla oczu? Za która przemawia więcej pozytywnych rzeczy?

Nie znam się na tym dokładnie, ale z własnego doświadczenia proponuję LED - drogie, ale zużywają mniej energii w przeliczeniu na natężenie oświetlnia, a do tego dosyć wysoka trwałość diod

To juz jest zwykly ekoterroryzm, swiadczacy o ignorancji i niekompetencji bioroktatow!
Tam gdzie zrodlo swiatla swieci krutko - swietlowki nie maja sensu - przy rozruchu pobieraja znacznie wiekszy prad, az sie nie nagrzeja, sam rozruch zuzywa lampe tak jak ok. 1...4h swiecenia (rozpylanie pasty emisyjnej na skretkach).

To samo emisja CO2 - wzrost temperatury powietrza zalezy od aktywnosci Slonca a nie stezenia CO2, wykres CO2 "idzie" za wykresem aktywnosci Slonca - zrodlo:
http://www.eioba.pl/a102199/ocieplenie_ ... it_obalony

O świetlówkach wiem, ale i tak chciałem zapytać o radę kogoś kto zna się na rzeczy. BTW: Czas świecenia "na raz" przewiduję na ~3/4h.

Tu nie chodzi o prąd a o układ startujący (tzw. starter) i jakieś aspekty związane z wewnętrzną budową samej tuby o których nie mam pojęcia.

Prąd rozruchu - przeciwnie - ma znaczenie w tradycyjnych żarówkach. Przykładowo taka żarówka 40W w pierwszym momencie startu pobiera ok. 500W energii.

Należy podkreślić że wat to dżul/sekunda, moc jest ogromna ale czas jest bardzo krótki zatem ilość energii zużyta jest niewielka. W świetlówkach chodzi o inny problem. Starter pobiera podobną moc ale występuje zjawisko impulsu który skraca żywotność urządzenia. A ilość energii pobrana do rozruchu żarówki jest proporcjonalna do pojemności cieplnej włókna i jego masy. Czyli tego ciepła nie jest dużo.

Swietlowka przy podgrzewaniu skretek pobiera 2...4 razy wiekszy prad niz po zaplonie.
Sam zaplon zuzywa swietlowke tak jak ok. pol godziny do poltorej godziny jej pracy w zaleznosci od uzytego ukladu zaplonowego, typu swietlowki i temperatury otoczenia.
Uklady z stateczikiem indukcyjnym i z statecznikiem elektronicznym niskiej jakosci powoduja wieksze zuzycie swietlowki niz uklady z statecznikiem elektronicznym dobrej jakosci.
Obecnie tam gdzie sa czeste wlaczenia pozostaje stosowac ledy, ale nie warto kupowac ledow w marketach, szczegolnie tych tanszych. Ich jakosc jest marna i zadko kiedy poswieca 10% tego co podano na opakowaniu.
Jeszcze w miare dobre sa ledy takich firm jak osram/ledvance, philips.
Wszelkie kania, kanlux, oro, diall i tym podobne wynalazki nie warto kupowac.

Jestem w stanie ze swojej strony potwierdzić - LEDy od Philipsa długo się trzymają i ma to sens. Co do starego tematu dinozaura - nie jestem w stanie powiedzieć jaki jest sens środowiskowy. Czy rzeczywiście biorąc pod uwagę materiały i zużycie energii dla zadanego zastosowania jest to technologia bardziej przyjazna Ziemi niż stare, klasyczne, de facto żarówki, a nie urządzenia emitujące światło. ;P