Ja bym kastrował widelcem. No chociaż w ostateczności łyżeczka dała by więcej radości.

Przypominam - to nie jest dział Pogawędki, tylko Chemia. Znów śmietnik się zapełni

W takim razie proponuje, aby admin odciął kawałek tego tematu i dodał nowy w 'pogawędkach'
Mam nawet pomysł na tytuł: "A jak Ty pozbawił byś organów rozrodczych osoby zajmujące się utylizacją?"

I to ile radości!

http://www.youtube.com/watch?v=9VDvgL58h_Y

A ja dziękuję za spełnienie mojej prośby/marzenia
No i oczywiście czekam na opowieści dotyczące tematu od innych użytkowników

Ogólnie na początku się nieźle śmiałem. Ale nagle spostrzegłem, że obejrzałem cały ^^

Witam, podłączam się do tematu z moją dzisiejszą przygodą. Mianowicie na kółku chemicznym Pan (nauczyciel w liceum) najpierw dał uczniom do oglądania otwartą probówkę z tlenkiem rtęci, a następnie przeprowadził jego rozkład. Probówkę z otrzymaną w tym doświadczeniu rtęcią następnie znów przekazał uczniom! Probówka nie była niczym zamknięta ani nigdzie nie było jakiejś większej wentylacji. Na wcześniejszych zajęciach spalał fosfor biały i także pokazywał go jak ten dymił na powietrzu!

To jeszcze nic, bo szkodliwość rtęci jest oparta albo na wysokich dawkach, albo na przedłużonym czasie ekspozycji. Polecam otrzymywanie chloru poza wyciągiem, albo dawanie bromu do wąchania bez upewnienia się, że nikt nie jest uczulony.

Jak jeszcze chodziłem do gimnazjum to kobieta w 1 klasie organizowała kółko chemiczne to co się tam działo przechodzi ludzkie pojęcie pamiętam jak otrzymywaliśmy wodór, napełniliśmy nim balonik tyle że był on napompowany prawie na maksa jak kolega odpalił to opaliło mu całą rękę i połowa sprzętu szklanego zleciała ze stołu i się potłukła. I tak największe jaja za przeproszeniem były jak otrzymywaliśmy trijodek amonu to była kobieta bez wyobraźni bogu dzięki był mokry ale zlewka i tak wybuchła na szczęście nikomu nic się nie stało. Po roku ją wywalili ze szkoły . Takich przypadków było setki szkoda gadać. Wielu nauczycieli jest bez (a szczególnie ci świeżo po studiach bez jako takiego doświadczenia) wyobraźni i trzeba na takich uważać bo może stać się komuś krzywda i na tym się skończy jego fascynacja chemią.

Sorka za post pod postem ale chodziło mi o trijodek azotu ;P