Zmień metodę
)). A tak na poważnie, jak dla mnie metoda jest bardzo chimeryczna. Rutynowo robimy ją ze studentami na zajęciach (na trochę bardziej zaawansowanym kursie niż podstawowa biochemia, bo tam to jednak króluje Lowry). Met. Bradforda stosowałem w zakresie od 0,1 - 1,0 mg/mL (albumina jako standard). Wychodziło różnie, kwadratowo i podłużnie - że tak to określę
. Zdarzało mi się że mi się ostatnie 2-3 punkty krzywej się "wypłaszczały". W każdym bądź razie lepiej nam wychodziło w większej ilości odczynnika B. - bodajże 50uL próbki na 2,5 mL odczynnika, ale i tak zdarzało się że absorbancje nam się rozbiegały w różne strony. Nie wiem jak zachowuje się handlowa wersja odczynnika, bo u nas robimy go sami.
Osobiście wolę pracować na sigmowskim BCA, bo mam pewność że mi wszystko powtarzalnie wyjdzie. Póki co z tym zestawem do oznaczania białka nie miałem żadnych problemów.