Mateusz ma racje, łaźnia powietrzna wygląda mniej więcej tak, że do
jakiegoś naczynia montuje się szczelny pojemnik z powietrzem szczelnie zamkniętym, tak, aby szkło było w jakiejś odległości od naczynia i żeby powietrze nie uciekało.

Ogrzewasz pojemnik z powietrzem, powietrze grzeje naczynie z substancją, która nie ma bezpośredniego kontaktu z płomieniem.
Tylko nie wiem po co coś takiego, skoro powietrze łatwo sie mocno ogrzewa i nie dość, ze będzie też szybko oddawało ciepło, to jeszcze istnieje większe prawdopodobieństwo przegrzania substancji grzanej niż w łaźni wodnej (ale sie naprodukowałem

)
Lepsza wodna.
